Pasażer otworzył drzwi samolotu. Potem zjechał po zjeżdżalni awaryjnej
Niebezpieczny incydent na lotnisku w Los Angeles. Pasażer linii Delta Air Lines został aresztowany w sobotę 25 marca za otwarcie wyjścia awaryjnego i aktywację dmuchanej zjeżdżalni. - Cieszę się, że nie stało się to, gdy byliśmy w powietrzu, inaczej finał byłby zupełnie inny - skomentowała jedna z pasażerek feralnego lotu.
Według lotniskowej policji Los Angeles, w sobotę 25 marca, ok. godz. 10:00 jeden z pasażerów Delta Air Lines wstał i udał się na przód samolotu, gdy maszyna była w drodze na pas startowy.
Pasażer otworzył drzwi samolotu
Załoga pokładowa natychmiast poprosiła mężczyznę o powrót na swoje miejsce. Ten jednak tego nie zrobił, zamiast tego miał pytać "Co mam teraz zrobić?".
Według relacji świadków, wszystko zadziało się błyskawicznie. Pasażer miał podejść do drzwi awaryjnych samolotu, odblokować je i otworzyć, a następnie zjechać po uruchomionej tymi działaniami zjeżdżalni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Samolot został zmuszony do zatrzymania się, a mężczyzna wskoczył na tył wózka bagażowego, gdzie pracownicy bagażowi przytrzymywali go, dopóki nie dotarła na miejsce policja.
- Mężczyzna został zabrany do lokalnego szpitala na ocenę psychiatryczną - powiedział Devin Feldman. Dodał także, że ze względu na okoliczności powiadomiono FBI.
Pasażerowie bardzo chwalą zachowanie załogi. - Delta była świetna. Stewardessy były niesamowite - powiedziała Gillian Sheldon, która była w feralnym samolocie. W rozmowie z FOX 11 przyznała, że wszystko wydarzyło się tak szybko, że nikt nie miał czasu na reakcję.
Czytaj także: Zorza polarna nad Polską. Niezwykłe zdjęcie z samolotu
- Zawsze kiedy widzisz takie rzeczy w telewizji, mówisz, że że zrobiłbyś to czy tamto, ale szczerze mówiąc, to działo się tak szybko, że nie było czasu na reakcję - powiedziała. - Cieszę się, że nie stało się to, gdy byliśmy w powietrzu, inaczej finał byłby zupełnie inny - dodała.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Incydent skomentowały też linie lotnicze. "Lot Delta 1714 z Los Angeles do Seattle wrócił do bramki z powodu niesfornego pasażera. Samolot był w drodze na pas startowy, kiedy pasażer opuścił samolot. Został on zatrzymany przez nasz personel, zanim aresztowały go lokalne organy ścigania. Przepraszamy za niedogodności" - czytamy w oświadczeniu Delta Air Lines.
Po incydencie pasażerowie zostali przeniesieni do innego samolotu. Odlecieli z Los Angeles do Seattle z trzygodzinnym opóźnieniem.