Peru. Protest turystów pod Machu Picchu
Od poniedziałku 25 lipca trwają protesty w peruwiańskim mieście Cuzco z powodu odmówienia turystom wstępu do zabytkowego miasta Inków. Wśród manifestantów przed Machu Picchu, którzy nie mogą nabyć biletów, są zarówno goście z odległych zakątków świata, jak i urlopowicze z Peru. Łącznie protestuje około pół tysiąca osób.
Machu Picchu nie bez powodu cieszy się tak dużą popularnością turystyczną. To najlepiej zachowane miasto Inków, wybudowane w XV w., uznawane jest za jeden z siedmiu cudów świata.
Protestujący turyści nie odpuszczają
Pół tysiąca protestujących odmawia opuszczenia terenu przylegającego do Machu Picchu. Twierdzą bowiem, że zostali pozbawieni okazji do zwiedzenia głównego celu ich wyprawy do Peru. Manifestujący nie szczędzą uszczypliwych komentarzy pod adresem władz kraju. W skandowanych hasłach zarzucają im m.in. chaos, złą wolę, a nawet korupcję.
"Machu Picchu należy do wszystkich, a nie do monopolu. Dosyć korupcji!" - takie napisy widnieją na transparentach przyniesionych przez protestujących.
Reakcja władz
Zarządzające zabytkowym obiektem ministerstwo kultury Peru potwierdziło w środę informację lokalnych władz o braku biletów do Machu Picchu, przestrzegając m.in. przed osobami oferującymi fałszywe wejściówki. Spór może potrwać jeszcze tygodnie, gdyż resort sprecyzował, że bilety pojawią się w sprzedaży dopiero 19 sierpnia.