Atrakcje Norwegii - Piramida, Spitsbergen
Najczęściej wspólnym mianownikiem dla wszystkich mieszkań są ścienne kalendarze, które zatrzymały się na podobnej dacie. Są też zwiędnięte kwiaty, które zwisają ze starych donic. Suchy i mroźny klimat arktyczny spowalnia proces rozkładu. Drugim miejscem, które robi piorunujące wrażenie, są opuszczone pomieszczenia służb KGB. Na pozór nie różniące się od innych pokoje mają tajne przejścia. Pancerne, grube na 5-6 centymetrów drzwi wprowadzają nas do sekretnego świata. Tak samo jak mieszkania, opuszczonego w pośpiechu. Częściowo spalone dokumenty mieszają się ze świetnie zachowanymi aktami osobowymi. Do dziś można odczytać dane ludzi żyjących w Piramidzie i dowiedzieć się skąd pochodzili, czym się zajmowali. Kiedy chodzę po tych pomieszczeniach, włosy aż jeżą mi się na głowie - to działo się naprawdę. Aparatura do podsłuchu, setki przycisków i kabli, dzięki którym w jednym pomieszczeniu można było sprawdzić, co dzieje się na terenie całego kompleksu kopalni. Za biurkiem brakuje tylko
niedospanego urzędnika, który miałby założone słuchawki na uszach i papierosa w ustach. Bo szklanka po herbacie, a nawet popielniczka z niedopałkami, do dziś stoi tam, gdzie stała kilkadziesiąt lat temu.