Trwa ładowanie...

Podróżowanie po koronawirusie. Jak będzie wyglądało?

Nie trzeba być profetą, żeby przewidzieć, że kryzys koronawirusowy będzie miał poważny wpływ na branżę turystyczną. Otwarte pozostają pytania, jak duże będą reperkusje i jak zmieni się podróżowanie, gdy najgorsze będzie już za nami. Eksperci już dziś starają się odpowiedzieć na niektóre z pytań.

Podróżowanie po koronawirusie. Jak będzie wyglądało?Źródło: Pixabay.com
d46401a
d46401a

Kryzys, z jakim mierzy się teraz niemal cały świat, ma wpływ na każdą sferę życia. Pojawiające się restrykcje, mające ograniczyć rozprzestrzenianie się patogenu, decydują np. o tym, w jaki sposób setki milionów ludzi na całym świecie spędzają wolny czas, ale będą miały również wpływ na ich wakacyjne plany albo rezygnację z urlopowych wyjazdów. Nikt już nie ma wątpliwości, że w związku z tym branżę turystyczną dotknie kryzys, podobnie zresztą jak wiele innych gałęzi gospodarki. Ale eksperci nie mają również złudzeń co do tego, że w nowej, postkryzysowej odsłonie podróżowanie będzie wyglądało inaczej niż jeszcze kilka miesięcy temu.

Po burzy zawsze wychodzi słońce

Wprowadzone odgórnie regulacje czy "pocięte" przez przewoźników lotniczych siatki połączeń – to wszystko sprawiło, że obecnie swobodne przemieszczanie się po świecie nie jest właściwie możliwe. Niedługo czekają nas spektakularne upadki biur podróży czy operatorów, spowodowane aktualnym zastojem. W skali globalnej konsekwencje pandemii będą olbrzymie.

Szacuje się, że zatrudnienie może stracić ok. 75 mln ludzi pracujących dziś w turystyce, a globalny uszczerbek w przychodach sięgnąć może 2,1 bln dol. (dane World Travel and Tourism Council). Tylko w USA dotkniętych obecną sytuacją zostało 825 tys. osób pracujących w branży, a redukcja obrotów sięgnęła już ok. 24 mld. dol. Ten będący potęgą również w dziedzinie turystyki kraj odwiedzi z powodu kryzysu o 8,2 mln przybyszów mniej – wskazuje dziennik "New York Post". Wiele oczywiście zależy od tego, jak długo potrwa jeszcze bezruch.

Zobacz też: "Zakazane miasto". Leży niespełna 100 km od polskiej granicy

- To wszystko wydarzyło się w najgorszym możliwym momencie w roku – powiedziała Isabel Hill z National Travel and Tourism Office, agencji Departamentu Handlu Stanów Zjednoczonych. - Stało się to bowiem w okresie wiosenno-letnim, kiedy podróże i branża turystyczna generują największą część swoich przychodów.

d46401a

Tymczasem Roger Dow z U.S. Travel Association stwierdził, że wpływ obecnego kryzysu na sytuację w turystyce może być sześć albo siedem razy większy od reperkusji, jakie pociągnęły za sobą zamachy z 11 września 2001 r.

Ale to zawieszenie wcześniej czy później minie, a branża się odrodzi. Niektórzy uważają nawet, że będzie po tym wszystkim silniejsza niż kiedykolwiek. Natura nie znosi bowiem próżni, a wiele osób po prostu nie wyobraża sobie życia bez podróżowania. W Chinach, gdzie od niedawna likwidowane są kolejne ograniczenia i łagodzone są restrykcje, już widać symptomy poprawiającej się sytuacji. Serwis "Bloomberg" poinformował, że tylko w pierwszym tygodniu marca w Państwie Środka odnotowano 40-proc. wzrost liczby rezerwacji w hotelach.

Getty Images
Źródło: Getty Images

Zmiany są nieuchronne

Według pojawiających się prognoz, zmiany związane z reaktywacją branży oraz procesem powrotu do normalności mogą się okazać korzystne dla zwykłego Kowalskiego, ale ten ostatni też będzie musiał najpierw się przemóc.

d46401a

- Ludzie się nie zmienili i dalej będą chcieli podróżować do różnych miejsc, ale z pewnością będą bardziej ostrożni w tym, co robią – powiedział cytowany przez CNN prof. Adam Blake z Uniwersytetu Bournemouth w Wielkiej Brytanii. - I nie chodzi tylko o to, że trzeba będzie ich teraz przekonywać, że znów bezpiecznie można podróżować. Oni będą chcieli zobaczyć rzeczywiste, fizyczne zmiany, które zostały dokonane w celu uczynienia podróżowania bezpiecznym – dodał ekonomista i ekspert ds. turystyki.

Napawających optymizmem sygnałów jest sporo. Badania przeprowadzone w niektórych krajach pokazują, że wiele osób planuje wyruszyć w podróż już krótko po zakończeniu kryzysu. W Stanach Zjednoczonych, które są teraz głównym ogniskiem zachorowań na COVID-19 i mierzą się z najtrudniejszą sytuacją, wolę wakacyjnego wyjazdu pomiędzy majem a październikiem tego roku, jeśli pozwolą na to warunki, wyraziło 58 procent ankietowanych – poinformował "Forbes".

Opuszczone ulice w Nowym Jorku / East News
Źródło: Opuszczone ulice w Nowym Jorku / East News

Podróżować inaczej, czyli jak?

Nawet odpadnięcie części graczy i chwilowy spadek konkurencji nie uchronią branży turystycznej przed zmniejszeniem cen, które muszą pełnić funkcję zachęty do tego, by ludzie jak najszybciej przypomnieli sobie o tym, jak ważną część ich życia stanowi podróżowanie. Eksperci zaznaczają jednak, że początkowo ludzie będą preferowali krótkie wypady, decydując się przede wszystkim na kierunki krajowe i stopniowo oswajając się w ten sposób z sytuacją. Jedno jest pewne – niezależnie od indywidualnych wyborów, będzie to rynek konsumenta, w którym na samym początku drogi prowadzącej do normalności odbiorcy będą otrzymywać wysokiej klasy produkty i usługi w bardzo dobrych cenach.

d46401a

Zdaniem ekspertów, znacząca redukcja cen obejmie m.in. bilety lotnicze, miejsca w hotelach czy rejsy wycieczkowcami. Te ostatnie jeszcze niedawno były zarezerwowane dla osób, które dysponowały niemałymi oszczędnościami. Teraz wielu armatorów będzie zmuszonych do wprowadzenia zmian, dzięki którym na pokładach ich jednostek pojawią się też pasażerowie z mniej zasobnym portfelem.

Operatorzy takich statków będą w ten sposób odbudowywać swój wizerunek, bo kolejne pojawiające się informacje, dotyczące nowych ognisk wirusa SARS-CoV-2, kojarzyły nierzadko trwający kryzys koronawirusowy właśnie z olbrzymimi wycieczkowcami. Prof. Christopher Anderson z Uniwersytetu Cornella stwierdził też, że konieczne może być przeprojektowanie części nowo powstających statków, bo trzeba będzie postawić na większe kabiny i mniejszą liczbę pasażerów na metr kwadratowy, tak aby zwiększyć poczucie bezpieczeństwa nowych klientów.

Getty Images
Źródło: Getty Images

Obniżone zostaną też ceny miejsc noclegowych. Tutaj specjaliści powołują się na sytuację z 2001 r. (ataki na WTC) oraz z 2009 r. (końcowa faza światowego kryzysu gospodarczego), gdy branża bardzo długo dochodziła do stanu przedkryzysowego. Serwis CNN zwrócił uwagę na fakt, że już pod koniec trzeciego tygodnia marca w Stanach Zjednoczonych obniżki cen za miejsca noclegowe sięgały 30 proc. A to dopiero początek korekt. W nadchodzących miesiącach należy się spodziewać mniejszej liczby gości w takich placówkach i dalszych obniżek.

d46401a

O ile tradycyjne hotele wyjdą raczej cało z kryzysu, w nieco gorszym położeniu mogą się znaleźć właściciele pensjonatów czy lokali przeznaczonych na wynajem krótkoterminowy, adresowanych głównie go turystów i wynajmowanych za pośrednictwem serwisów rezerwacyjnych. Zdaniem komentatorów, właścicielom takich placówek trudniej będzie przekonać potencjalnych gości do tego, że ich lokal spełnia najsurowsze normy sanitarne i jest miejscem, gdzie mogą się czuć w pełni bezpiecznie. Mniejsze czy większe sieci hoteli nie powinny mieć tu problemów z komunikacją celującą w zapewnienie przyjezdnych, że miejsce, które odwiedzają jest w pełni bezpieczne i spełnia najwyższe standardy czystości.

Przewiduje się, że szereg pozytywnych dla podróżnych zmian wprowadzi też branża lotnicza. I nie chodzi tu wyłącznie o niższe ceny. Można się także spodziewać zwiększenia komfortu przelotów oraz udoskonalenia oferty przez przewoźników, którzy staną się bardziej elastyczni. Należy liczyć się z tym, że przez dłuższy czas operatorzy będą żądali niższych opłat od zmian wprowadzonych do rezerwacji (rezygnacja z biletu, zmiana terminu wylotu) albo nawet odejdą od nich całkowicie.

Christopher Anderson z Uniwersytetu Cornella uważa też, że prawdopodobne jest, iż samo podróżowanie drogą powietrzną stanie się bardziej komfortowe. Nie można bowiem wykluczyć, że linie lotnicze, w trosce o nasze bezpieczeństwo, nie będą sprzedawać biletów na niektóre miejsca. To oznacza, że np. środkowe miejsca pozostaną wolne.

Rewolucja w turystyce może dotyczyć też państw oraz miast, które do tej pory miały problem z nadprogramową liczbą przyjezdnych. Analitycy sugerują, że najbardziej "oblężone" miasta, takie jak: Barcelona, Wenecja czy Amsterdam, będą mogły liczyć przynajmniej na chwilowy oddech. Dużo zyskać mogą też kraje, które uchodzą za czyste i przyjazne środowisku. Czystość i bezpieczeństwo zdrowia w najbliższym czasie mogą stanowić dla wielu podróżnych podstawowe kryteria, gdy chodzi o wybór wakacyjnego kierunku.

d46401a

Zmian krótkotrwałych i długotrwałych będzie znacznie więcej. Ale specjaliści z branży uważają, że ten najbardziej dotknięty kryzysem sektor wciąż nie ma podstaw, by tracić optymizm.

- W dłuższej perspektywie sytuacja wróci do normy, a my wrócimy do pracy jak zawsze – powiedział cytowany przez "National Geographic" Roger Dow. - Wspomnienie tego wszystkiego będzie krótkie i zostanie stłumione przez obecną wśród ludzi potrzebę podróżowania.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d46401a
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d46401a