All inclusive pełną gębą
Najtańszą formą spędzenia urlopu w Egipcie, Turcji czy Grecji są wczasy w opcji all inclusive. Dostajemy opaskę na nadgarstek i wyżywienie na cały okres pobytu, jednak - w wyznaczonych porach. Co w takiej sytuacji robi statystyczny Polak? Objada się do granic możliwości, "po korek" i szykuje zapasy na talerzu, jakby zbliżała się wojna. Później pakuje sobie jedzenie "na zaś", próbuje też wynosić wodę czy alkohol z hotelowych restauracji. A po zakończonych wczasach na stronach rezerwacyjnych pojawiają się skargi, a nawet są zgłaszane oficjalne zażalenia do biura podróży w sprawie zwrotu pieniędzy za to, że "nie przejedliśmy całego ol inkluziw".