Polka o kraju kryminałów i lagom. "W okół niego kręci się większa część mojego życia"
Najpierw były książki szwedzkich autorów, potem fascynacja wikingami. Ale to był dopiero początek miłości Natalii Kołaczek do tego kraju. Dziś autorka Szwecjobloga oraz książki "I cóż, że o Szwecji" przyznaje, że jej życie po prostu kręci się wokół tego kraju.
07.12.2021 12:07
Magda Owczarek: Kiedy pokochałaś Szwecję?
Natalia Kołaczek: W pewien sposób Szwecja była obecna w moim życiu od zawsze. W dzieciństwie lubiłam czytać książki szwedzkich autorów, później zainteresowałam się historią wikingów. Potem przyszła kolej na naukę szwedzkiego. Interesuję się językami obcymi, a melodia szwedzkiego mnie zafascynowała. Wybrałam studia na filologii szwedzkiej. Dziś wokół Szwecji kręci się duża część mojego życia. Uczę szwedzkiego na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i jestem tłumaczką literatury szwedzkiej.
Sieć Ikea jest w Szwecji tak popularna jak w Polsce?
Tak. Szwedzi są świadomi popularności tej marki w innych krajach, podobnie jak stylu skandynawskiego. W szwedzkich mieszkaniach rzeczywiście można spotkać jasne kolory, przestrzeń, dużo światła. Ale nie zawsze są to wnętrza minimalistyczne. Szwedzi lubią meble i dekoracje kupowane na pchlich targach.
Loppis, czyli wyprzedaże staroci, są w Szwecji bardzo popularne. Kupowanie używanych rzeczy wpisuje się w ekologiczny styl życia. Wiele loppis jest organizowanych cyklicznie, na przykład co niedzielę na placu Hötorget w Sztokholmie. W całym kraju można spotkać wyprzedaże garażowe lub bagażnikowe. Dzieci organizują małe osiedlowe loppis: sprzedają swoje zabawki, żeby dorobić do kieszonkowego. Ja w tego typu miejscach kupuję głównie książki, ale też dekoracje do domu.
Skoro jesteśmy przy domach: dlaczego Szwedzi tak chętnie malują je na czerwono? Mały czerwony domek gdzieś na skalnej wysepce to częsty widoczek z pocztówek.
Dawniej malowano drewniane domy na czerwono, żeby udawały droższe, ceglane. Nazwa popularnego w Szwecji odcienia, tzw. czerwień faluńska, nawiązuje do kopalni miedzi, z której pochodzi czerwony pigment.
Czerwone domki z białymi oknami to szwedzka idylla. Szwedzi chętnie spędzają wakacje w sommarstuga, czyli letnim domku gdzieś na łonie natury. Często są one przekazywanie z pokolenia na pokolenie. Można je też wynajmować. W czasie pandemii cieszyły się dużą popularnością.
Jak to jest z tą słynną szwedzką samotnością? Podobno Szwedzi cenią sobie dystans i indywidualizm, ale w książce piszesz, że dbają też o równość i walczą o wspólne sprawy.
Każda tego typu ocena jest pewnym uogólnieniem, ale można powiedzieć, że obie wersje są prawdziwe. Indywidualizm nie musi oznaczać chłodu i obojętności. Ja mam przeciwne doświadczenia. W Szwecji to nie ja musiałam nawiązywać pierwszy kontakt w autobusie, na promie czy w kolejce. Uzyskiwałam pomoc zanim zdołałam o nią poprosić. Nie jest więc tak, że Szwedzi trzymają dystans od pierwszego kontaktu, ale na pewno dłużej budują bliskie relacje.
W Szwecji z tak zwanym prawem Jante* silnie jest związane pojęcie pojęcie lagom, oznaczające umiar, umiarkowanie. Ma ono zastosowanie także w relacjach międzyludzkich. Szwedzi uważają, że nie powinno się wywyższać, uważać, że jest się lepszym niż inni. Nawet w talent show można usłyszeć o tym od uczestników, mimo że przecież wszyscy chcą wygrać. W Szwecji potrzeba samotności nie wyklucza się z myśleniem kolektywnym. Z jednej strony Szwedzi utrzymują dystans, z drugiej strony angażują się w stowarzyszenia, akcje społeczne.
Lagom to odpowiedź na duńskie hygge?
Hygge okazało się hitem marketingowym, wkrótce potem Szwedzi wypromowali lagom jako hasło charakterystyczne dla ich kraju. Ale to dwa różne pojęcia.
Hygge oznacza przytulność, miłą atmosferę, zaś lagom to życiowy umiar, wyważenie, złoty środek. Szwedzi lubią tłumaczyć, że samo słowo lagom podobno pochodzi z czasów wikingów, kiedy drużyna, czyli lag, wspólnie piła z jednego pucharu i dla wszystkich musiało wystarczyć. Słowa lagom używało się jednak raczej wtedy, kiedy coś było zgodne z prawem, słuszne i prawdziwe.
Zasada lagom wpisała się współcześnie w popularne na świecie trendy, takie jak ekologia czy minimalizm w modzie i urządzaniu wnętrz. Określenia tego używa się też w codziennych sytuacjach, na przykład parząc kawę. Wtedy lagom znaczy po prostu średnia, nie za mocna ani nie za słaba. Ale to słowo miewa też wydźwięk negatywny, oznacza coś nijakiego.
Z jednej strony wyważenie, z drugiej strony krwawe szwedzkie kryminały, które podbiły świat. Może ci spokojni Szwedzi mają mroczną stronę?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Chyba nikt do końca nie rozwikłał zjawiska popularności skandynawskich kryminałów. Na pewno jest to po prostu dobra rozrywka. Szwedzi czytają dużo książek i często słuchają audiobooków. Kiedy kilku szwedzkich autorów odniosło sukces, kolejni poszli w ich ślady i też zaczęli pisać historie kryminalne. Być może szwedzkie kryminały stały się tak popularne, bo są społecznie zaangażowane, poruszają ważne problemy.
A co to jest tort kanapkowy?
To szwedzkie danie, które przede wszystkim w latach 80. i 90. często można było spotkać na imprezach. Przypomina dużą, wielowarstwową kanapkę z chleba, najczęściej tostowego, serków do smarowania, krewetek, warzyw i sosu majonezowego. Rzeczywiście wygląda jak tort. Tort kanapkowy ma nawet swój dzień w kalendarzu – 13 listopada.
Szwedzi obchodzą wiele takich świąt, np. Dzień Klopsika, Dzień Gołąbków, dni różnych ciast. Kiedy przyjeżdżam do Szwecji, zawsze zamawiam räksmörgås, czyli kanapkę z krewetkami.
Jeśli chodzi o tradycyjną kuchnię – na co dzień Szwedzi jedzą dużo ziemniaków, ryb, na przykład smażonego czy marynowanego śledzia. Ale to nie takie proste skosztować typowo szwedzkiej kuchni w restauracjach czy barach. Lokale ze szwedzkim domowym jedzeniem nie są tak popularne jak u nas te z polską kuchnią.
Czy Szwecja to dobre miejsce do zamieszkania?
Nigdy nie rozważałam emigracji na stałe, więc na razie nie planuję się tam przenieść. Czy Szwecja to dobre miejsce do życia – to w dużej mierze kwestia indywidualna. Wszystko zależy od tego, jaki mamy obraz Szwecji, ale też jakie są nasze wartości, styl życia i co nam odpowiada.
*Prawo Jante to pojęcie stworzone przez norweskiego pisarza Aksela Sandemose’a w powieści "Uciekinier przecina swój ślad", której fabuła dzieje się w fikcyjnym duńskim miasteczku Jante. Obowiązuje tam zasada rządząca zachowaniem mieszkańców: "Nikt nie jest kimś specjalnym. Nie próbuj wyróżniać się ani udawać, że jesteś pod jakimkolwiek względem lepszy od innych".