Polki zaatakowane przez małpy w Tajlandii. "Wyglądało to naprawdę strasznie"

Turyści dokarmiający małpy w Tajlandii to codzienność, ale także problem. Zwierzęta tak przyzwyczaiły się do tego, że dostają jedzenie, że gdy go nie ma, to stają się agresywne. Przekonały się o tym polskie podróżniczki.

Małpy jedzą i piją wszystko, co dostaną lub ukradną
Małpy jedzą i piją wszystko, co dostaną lub ukradną
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
oprac. IR

09.01.2023 | aktual.: 09.01.2023 09:57

Aleksandra Najda, polska blogerka, która mieszka w Indonezji, ale podróżuje po całym świecie, udostępniła w mediach społecznościowych wiadomość, którą przesłała jej Ola prowadząca konto na Instagramie o nazwie taniotolecim.

Agresywne "słodkie małpki"

Obydwie zostały zaatakowane przez małpy w tym samym miejscu w Tajlandii. Najdę spotkało to pięć lat temu. Niestety ten problem od lat się nasila, a winą obarcza się lokalnych mieszkańców sprzedających przekąski dla zwierząt i turystów, którzy je dokarmiają. Dają zwierzętom nie tylko owoce czy słodycze, ale także wodę i napoje gazowane.

"Małpy stają się agresywne, jeśli nie dostają przekąsek" - napisała influencerka. - "Nie byłoby tak, gdyby nie znały ich smaku. Pomyślcie o tym, jeśli kiedyś będziecie mieli ochotę nakarmić słodkie małpki".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Druga Ola ma dużo świeższe wspomnienia, bo małpa zaatakowała ją kilka tygodni temu. "Małpa wyrwała mi wodę. Zanim zrozumiałam, co się dzieje, to lekko przytrzymałam butelkę. Małpa już z wodą się cofnęła. Zobaczyła, że prawie nic nie ma w butelce i się na mnie rzuciła" - wspomina w wiadomości wysłanej do Najdy. - "Skończyło się na kilkunastu wizytach w szpitalu i 13 szwach łącznie w trzech miejscach".

  • Aleksandra Najda udostępniła w relacji wiadomość, jaką dostała od Oli z taniotolecim
  • Ola cieszy się, że była ubezpieczona
  • Ola ma szwy na ręce
[1/3] Aleksandra Najda udostępniła w relacji wiadomość, jaką dostała od Oli z taniotolecimŹródło zdjęć: © Instagram

Podróżniczka opisuje, że z miejsca zdarzenia zabrała ją karetka, bo straciła dużo krwi. "Wyglądało to naprawdę strasznie" - dodaje.

W sieci można znaleźć mnóstwo nagrań, na których widać, jak turyści karmią małpy w Tajlandii. Niestety często nie zdają sobie sprawy, jaką krzywdę im robią.

"Mam nadzieję, że kiedyś ludzie zmądrzeją, a do tej pory jak najmniej osób skończy jak ja" - dodaje Ola. - "Mam tylko rękę poharataną, a mogła to być szyja czy twarz".

Podróżniczka dodała także w innym stories, że cieszy się, że przed wyjazdem wykupiła ubezpieczenie. "To absolutny must have w podróży (...). Małe pieniądze, a mogą zaoszczędzić wam zrujnowanego życia przez spłatę zadłużenia na leczenie" - napisała Ola.

  • Małpy piją nawet Pepsi
  • Lokalsi sprzedają owoce, którymi turyści mogą karmić małpy
  • Woda dla małpy? To norma w Tajlandii
  • Turyści karmią małpy, bo myślą, że to świetna atrakcja
[1/4] Małpy piją nawet PepsiŹródło zdjęć: © Getty Images | vuk8691

Oszalały na punkcie jedzenia

Warto przypomnieć, że małpy prawdziwą tragedię przeżywały, gdy w trakcie pandemii koronawirusa zabrakło turystów w Tajlandii. Do sieci trafiło wideo, na którym widać, jak setki wygłodniałych małp biją się o pożywienie. Mieszkańcy nigdy nie widzieli, żeby były aż tak agresywne.

Sasaluk Rattanacha, któremu udało się uchwycić tę nietypową sytuację, tłumaczył, że w regionie jest zwykle bardzo dużo turystów, którzy karmią małpy. "Małpy oszalały na punkcie jedzenia. Zachowywały się jak dzikie psy" - pisał pod postem na Facebooku.

Źródło artykułu:WP Turystyka
tajlandiaegzotykamałpy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)