Przejażdżki kuligiem w Polsce. Gdzie i za ile skorzystamy z zimowej atrakcji?
Gdy tylko za oknem pojawia się pierwszy śnieg, wielbiciele zabaw na świeżym powietrzu ochoczo wybiegają z domów i urządzają bitwy na śnieżki oraz konkursy na ulepienie największego bałwana. Mroźna aura sprzyja także rodzinnej czy romantycznej przejażdżce kuligiem. Gdzie wybrać się na kulig w Polsce i ile on kosztuje? Na co zwracać uwagę przy wyborze oferty? Sprawdzamy.
Kuligi od lat cieszą się popularnością wśród miłośników zimowych przygód. Niecodzienna atrakcja jest przeznaczona zarówno dla młodszych, jak i starszych turystów. Mimo sporego zainteresowania nie wiadomo, czy kuligowa tradycja przetrwa w kolejnych latach. Ma bowiem swoich zwolenników i przeciwników.
Kontrowersyjne kuligi z udziałem koni
Obawy budzi przede wszystkim wykorzystywanie koni ciągnących sanie pełne ludzi. Istotne jest zatem zapewnienie bezpieczeństwa podczas przejażdżki nie tylko osobom korzystającym z atrakcji, ale także zwierzętom, które powinny mieć odpowiednio wyznaczony poziom obciążenia. W lutym 2018 roku było głośno o śmierci konia w Wiśle, który w ciągu tragicznego dnia odbył pięć przejażdżek i padł martwy po zwiezieniu podobno 14 osób w saniach. Przybyły na miejsce weterynarz ocenił, że w tym przypadku przyczyną śmierci była prawdopodobnie niewydolność krążeniowa zwierzęcia.
Jak czytamy na stronach internetowych kilku organizatorów kuligów, koń ciągnący sanki z zaledwie kilkoma osobami po prostej drodze ponoć się nie męczy. Ponadto w przeszłości konie były wykorzystywane do wielu prac w gospodarstwach i niejako "służyły" człowiekowi. Dziś, kiedy coraz bardziej dba się o dobro zwierząt, kuligi wywołują mieszane uczucia i akcje protestacyjne fundacji zajmujących się ochroną praw zwierzęcych przyjaciół.
Na rynku funkcjonują jednak również firmy organizujące kuligi legalnie i zapewniające wysoki standard usług. Przekonują, że nie skupiają się jedynie na zysku i przewiezieniu jak największej liczby turystów kosztem zdrowia koni. Przed zdecydowaniem się na małą przejażdżkę, warto więc przeczytać opinie o jej organizatorze.
Inny problem to z kolei zmniejszająca się liczba sań. - Kuligi odbywają się tak, jak to bywało 30 lat temu, z tą różnicą, że dawniej sanie z gośćmi były przewracane na śniegu (w formie zabawy, nikomu się nic nie działo, prócz wsypanego za kołnierz śniegu). Ta tradycja niestety już zanikła. Z roku na rok sań ubywa. Jeszcze 20 lat temu było do 15-20 sań, dziś pozostało ich zaledwie osiem - mówi WP Turystyka pan Piotr z Pienińskiego Centrum Turystyki w Szczawnicy.
Kuligi w górach
Najbardziej klimatyczne są kuligi organizowane w górach. Podziwianie przebijających się w oddali ośnieżonych szczytów podczas siedzenia w saniach i wsłuchiwanie się w tętent koni zostają na długo w pamięci.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Oferta górskich kuligów jest bardzo zróżnicowana, więc trudno podać konkretną cenę zabawy. W zależności od tego, czy zapiszemy się na kulig w ciągu dnia lub wieczorem z pochodniami oraz czy zechcemy wziąć udział dodatkowo w małej imprezie z pieczonymi kiełbaskami, ceny będą inne.
Najdroższe kuligi znajdziemy w zimowej stolicy Polski, czyli Zakopanem. Za kulig widokowy w Dolinie Chochołowskiej, zakończony góralską zabawą, cateringiem i muzyką przy ogniskach, zapłacimy od 139 zł za dzieci w wieku od czterech do 14 lat i od 219 zł w przypadku starszych turystów. Impreza trwa około trzech godzin, w tym sama przejażdżka około godziny.
Udział w kuligu wieczornym z pochodniami połączonym z góralską biesiadą przy ognisku to koszt od 149 do 219 zł za osobę.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W Zakopanem można też oczywiście znaleźć tańsze oferty typowych kuligów bez dodatkowych atrakcji. Za przejażdżkę po mieście zapłacimy od około 70 do 100 zł za osobę. W niektórych przypadkach cena jest ustalana indywidualnie z organizatorami i zależy m.in. od preferowanej długości trwania przejażdżki.
Taniej będzie w mniejszych miejscowościach, np. Wiśle czy Szczawnicy, gdzie przy odrobinie szczęścia uda się znaleźć kuligi od 50 zł za osobę.
Kuligi na Kaszubach
Wiele ofert kuligów czeka nie tylko w górach, ale także na malowniczych Kaszubach. Organizują je zarówno stadniny koni, jak i inne firmy. Za małą przejażdżkę zapłacimy od około 40-60 zł za osobę, np. we Wdzydzach, Wieżycy czy Szymbarku.
Niezależnie od miejsca kuligu, zawsze trzeba pamiętać o odpowiednim ubiorze. Grube rękawice, ciepła kurtka i spodnie oraz nieprzemakalne buty są jak najbardziej wskazane.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Organizowanie kuligów w świetle prawa
Przy okazji przypominamy, że zgodnie z art. 60 ust. 2 pkt 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym kierującemu zabrania się ciągnięcia za pojazdem osoby na sankach lub innym podobnym urządzeniu. Oznacza to bezwzględny zakaz organizowania kuligów za samochodem, traktorem czy innego typu pojazdem. Za jego złamanie grozi mandat i punkty karne. Największą karą może być jednak narażenie siebie lub innych osób na utratę zdrowia podczas nielegalnego kuligu.
Podane w tym artykule ceny kuligów mogą ulec zmianie.