Polskie miasto widmo - Pstrąże
Mimo że wstęp jest zabroniony, to bez problemu można tam spotkać rowerzystów, quadowców czy głodnych wrażeń miejskich eksploratorów. Z jednej strony opuszczone budynki, a z drugiej mnóstwo zieleni, która pochłonęła Pstrąże do tego stopnia, że można przejść obok nie zauważywszy go. Drzewa całkowicie otoczyły wysokie na 4 piętra bloki. Rosną dosłownie wszędzie, nawet na dachach. Z tego względu zdjęcia najlepiej robić jesienią, kiedy przyroda odpuszcza, odsłaniając ślady przeszłości.