Idealny kierunek na wrzesień. "Zachwyca na każdym kroku"
To jedna z najchętniej odwiedzanych wysp nie tylko w Grecji, ale w całym basenie Morza Śródziemnego. Poza rajskimi plażami, w tym jedną z najpiękniejszych lagun w Europie, Kreta oferuje wspaniałe górskie krajobrazy z wąwozami spadającymi stromo wprost do lazurowego morza, a także masę ciekawych zabytków.
Kreta, największa grecka wyspa, jest numerem jeden wśród kierunków w Helladzie wybieranych przez zagranicznych turystów.
Kreta - grecki hit
W pierwszej połowie 2025 r. wyspa odnotowała 1,9 mln międzynarodowych pasażerów linii lotniczych, co stanowi wzrost o 4,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w 2024 r.
Nic dziwnego, bo na Krecie znajdziemy zarówno tętniące życiem kurorty z bogatym życiem nocnym, jak i małe miasteczka, w których można odpocząć w ciszy i spokoju. Szerokie plaże z atrakcjami, ale też małe zatoki bez turystów czy wspomnianą wcześniej piaszczystą lagunę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turkusowa woda i rajskie widoki. Nieodkryty przez Polaków zakątek w ukochanym wakacyjnym kraju
- Nie zapomnijmy też o licznych zabytkach kultury minojskiej - podkreśla Agata Chmiel z Wakacje.pl. - Wrzesień to świetny moment, by zarówno skorzystać z odpoczynku nad morzem, jak i przeznaczyć część urlopu na zwiedzanie. Temperatury nie są już tak wysokie jak w lipcu i sierpniu, na wyspie jest mniej turystów, a to czyni te spotkania z historią jeszcze przyjemniejszymi - podkreśla.
Dodaje, że jednocześnie oferta wylotów z Polski na Kretę o tej porze roku jest nadal szeroka. We wrześniu na tę wyspę dolecimy nie tylko z największych polskich lotnisk w Warszawie czy Katowicach, ale też z mniejszych portów, między innymi z Łodzi, Rzeszowa, Lublina i Bydgoszczy. - Na Krecie znajdziemy różnorodne hotele. Dla podróżujących z dziećmi – położone przy plaży, ze zjeżdżalniami, dla szukających spokoju – mniejsze, butikowe - dodaje Agata Chmiel.
Co warto zobaczyć na Krecie?
Kretę odwiedził w tym roku Karol Wiak z Nocowanie.pl. - Postawiliśmy na nią, bo jest to wyspa pełna historii, pięknych krajobrazów i niezwykłego klimatu. Chcieliśmy poczuć zarówno jej dziką przyrodę, jak i poznać urokliwe miasteczka, zasmakować lokalnej kuchni i przeżyć prawdziwe wakacyjne chwile - tłumaczy. Dodaje, że odczuł popularność wyspy wśród Polaków. - Praktycznie na każdym kroku było słychać język polski - przyznaje.
Jako bazę wybrał kurort Agia Pelagia, położone ok. 22 km od Heraklionu. - Malownicza wioska słynie z klimatycznych plaż i spokojnej atmosfery. Plaża Psaromoura od razu zrobiła na nas ogromne wrażenie – była mała, z pięknymi formacjami skalnymi, turkusową wodą i widokami, które wydawały się, jak wyjęte z pocztówki - przyznaje.
Okazała się też świetną bazą wypadową do zwiedzania Krety, co najlepiej zrobić, wynajmując na miejscu samochód. - Mimo że tutejsze drogi mogą czasem budzić przerażenie, to daliśmy radę. Naszym pierwszym przystankiem był pałac Knossos – miejsce pełne historii i tajemnic, które pozwoliło nam poczuć klimat starożytnej Krety. Po fascynującym zwiedzaniu udaliśmy się do Heraklionu. Weneckie fortyfikacje i tętniące życiem ulice miasta zrobiły na nas spore wrażenie. Następnie skierowaliśmy się do Archanes, urokliwej miejscowości, której klimat wręcz oczarowuje. Wąskie uliczki, kolorowe kwiaty i lokalne kawiarnie sprawiły, że zakochaliśmy się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia - wylicza Karol Wiak.
Wizytę w Retimno, trzecim co do wielkości mieście na Krecie, zaczął od lokalnego targu, gdzie można spróbować i kupić regionalne produkty. - Owoce, oliwki, no i rzecz jasna - oliwa z oliwek. To musieliśmy zabrać ze sobą do Polski - podkreśla. - Dla ochłody zjedliśmy też lody. Były one jednak inne niż w Polsce, bo przygotowane z mleka owczego – pyszne i wyjątkowe w smaku.
Na południu wyspy Karol Wiak poleca Agia Galini. - Tam czeka punkt widokowy z legendarnym pomnikiem Dedala i Ikara – miejsce, które wywołało u nas dreszczyk emocji. Bo to według legend, właśnie stąd wystartowali w swój lot - podkreśla.
Nie można ominąć zachodniej części wyspy, gdzie znajduje się popularna laguna Balos. Malownicza zatoka należy do prowincji regionalnej Chania – od jednego z największych miast Krety dzieli ją kilkadziesiąt kilometrów. Na krańcu niezamieszkanego półwyspu, który dzięki utworzonemu rezerwatowi może pochwalić się nieskażoną przyrodą, wybrzeże przypomina rajskie laguny na Oceanie Spokojnym.
- Sama Chania zachwyciła nas swoją architekturą i weneckimi zaułkami. Po zwiedzaniu udaliśmy się nad jedyne słodkowodne jezioro na Krecie – Kournas. To była spokojna, relaksująca odskocznia po pełnym zwiedzaniu dniu i alternatywa dla nadmorskich plaż - mówi Karol Wiak.
Wielu turystów podczas pobytu na Krecie wybiera się także na wycieczkę na wyspę Santorini. Bliskość tego popularnego zakątka sprawia, że można ją odwiedzić w jeden dzień.
- Płynęliśmy promem z portu w Heraklionie. Zwiedzanie Oii i Firy było niesamowite – zachwyciły nas nie tylko widoki, które chyba każdy zna ze zdjęć i pocztówek, ale także kręte drogi i umiejętności kierowców lokalnych autokarów. To doświadczenie, które zapamiętamy na długo. Co ciekawe, wszędzie tłumy, ale nie były one takie, jak zawsze na Santorini. Nasza przewodniczka wytłumaczyła nam, że to przez informacje o trzęsieniach ziemi, które od kilku dobrych miesięcy pojawiają się w mediach. Pomyślałem więc sobie - jak naprawdę wyglądają te prawdziwe tłumy, skoro i tak było ciężko przejść przez uliczki - przyznaje Karol Wiak.
Ile kosztują wakacje na Krecie?
Tydzień na Krecie we wrześniu i październiku spędzimy od 1450 zł w opcji bez wyżywienia. W cenie przelot z wielu polskich miast i pobyt w obiekcie trzy- lub czterogwiazdkowym. Z kolei wakacje all inclusive rozpoczynają się od 2 tys. zł.
- Jako miłośnik gór, muszę potwierdzić słowa Natalii Przybysz z jej piosenki, że "morze jest najlepsze". Greckie "siga, siga" towarzyszyło nam niemal cały czas - podczas plażowania, zwiedzania przy 30 st. C, wizyty w tawernach, czy też w trakcie odkrywania piękna Krety za kółkiem wypożyczonego samochodu. Kreta zachwyca na każdym kroku - przyznaje Karol Wiak.
Dodaje, że nawet "cykanie" cykad o godz. 4 nad ranem przy otwartym oknie było przyjemne dla uszu. - Czy da się zakochać w Krecie przez tydzień? Jasne, że tak. Do tego stopnia, że na pewno kiedyś tu wrócimy i to z wielką przyjemnością, bo jeszcze wiele do zobaczenia - kończy Karol Wiak.