Rajska wyspa tonie w śmieciach
Powinna być rajem, a straszy. Niewielka wyspa Hendersona na Pacyfiku wygląda tak, jakby wszystkie śmieci świata trafiały właśnie na nią. Na jej plażach znajduje się ok. 38 mln plastikowych odpadków. Liczby nie kłamią - na wyspie jest najwyższa gęstość tego typu zanieczyszczenia na świecie – poinformowało PNAS – czasopismo naukowe amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk.
19.05.2017 | aktual.: 19.05.2017 15:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
17,6 ton śmieci na wyspie odkryła grupa naukowców z University of Tasmania i brytyjskiej instytucji – Królewskiego Towarzystwo Ochrony Ptaków. Mogłoby się wydawać, że niezamieszkała koralowa wyspa powinna być czysta jak zła – znajduje się kilka tysięcy kilometrów od wybrzeży, a oficjalnie odwiedzana jest raz na 5-10 lat (w celach badawczych). Tymczasem walają się po niej butelki, pojemniki, skrzynki, szczoteczki do zębów czy kaski. Naukowcom udało się nawet ustalić, że przedmioty te pochodzą z praktycznie całego świata, poza Antarktydą.
Gdy naukowcy dotarli na miejsce, byli w szoku. - To się nie mieści w głowie - mówili do siebie. Na wyspie znaleźli m.in. martwego żółwia owiniętego żyłką wędkarską i setki krabów, które "mieszkały" w słoikach po kosmetykach, butelkach, a nawet w głowie plastikowej lalki.
– Byłam na wielu, najbardziej odległych wyspach świata i bez względu na to gdzie i kiedy to było, historia jest podobna: na plażach widać dowody na obecność człowieka – powiedziała "The Guardian" Jennifer Lavers, która prowadziła badania na wyspie. – Myślałam, że tak daleko położona wyspa, jak Hendreson Island, uchowała się przed tym. Myliłam się. Ilość śmieci, jaką tam zastaliśmy sprawiła, że zaniemówiłam. Dlatego postanowiłam szczegółowo to opisać.
Co ciekawe, wyspa uznawana jest za obszar ważny dla ochrony populacji ptaków i znajduje się na liście UNESCO. Przez organizację opisywana jest jako klejnot nietknięty przez człowieka.
Skąd te odpadki? Henderson Island należy do brytyjskich Wysp Pitcairn. Ma powierzchnię zaledwie 37 km kw., czyli tyle co warszawski Wilanów. Leży na Pacyfiku, w pobliżu centrum wiru, który to właśnie przynosi na jej plaże te gigantyczne ilości odpadków, a te pochodzą m.in. ze statków - stąd też na opakowaniach etykiety z całego świata.
Zespół Jennifer Lavers wyliczył, że każdego dnia wody oceanu wyrzucają na wyspę średnio 3570 różnego rodzaju śmieci. Te szokujące dane dowodzą, jaki wpływ ma działalność człowieka na środowisko. Niestety z wielu badań i raportów naukowych wynika, że za ok. 30 lat w oceanach będzie więcej plastikowych odpadów niż ryb.