Rekordowe opady w Alpach. Drogi zablokowane, zagrożenie lawinowe najwyższego stopnia
Rekordowo duże opady śniegu w Alpach sprawiły, że niektóre kurorty zostały odcięte od świata. Z powodu zagrożenia lawinami zamknięto drogi m.in. w szwajcarskich, austriackich i włoskich kurortach. W Austrii mówią, że tak źle nie było od 20 lat.
23.01.2018 | aktual.: 23.01.2018 13:48
Austria - ostatnio tak źle było 20 lat temu
Choć w austriackich Alpach śnieg przestał padać i prognoza pogody na najbliższe dni zapowiada piękne słońce, to zagrożenie lawinowe na tym terenie jest wciąż wysokie.
- Przedwczoraj droga do Sölden była zamknięta od 10 rano. Wszyscy, którzy nie zdążyli wyjechać, zostali uwięzieni. Po południu została otwarta jeszcze na godzinę, utworzył się spory korek – mówi dziennikarka Anna Janowska, która obecnie wypoczywa w Austrii. – Wczoraj droga w ciągu dnia była otwarta normalnie. Została zamknięta dopiero o godz. 17 ze względu na zagrożenie lawinowe – dodaje.
- Sporo tras było wczoraj zamkniętych, w tym wszystkie na lodowcu. Dziś pogoda jest piękna, ale wyciągi wciąż nie działają. Niestety większość informacji pojawia się po niemiecku, rzadko po angielsku, więc panował tu wczoraj duży bałagan. Dziś na trasach poniżej lodowca są tłumy, bo w końcu wyszło słońce – mówi Janowska. - Miejscowi mówią, że taka sytuacja zdarza się bardzo rzadko. Podobno ostatnio tak duże opady miały miejsce 20 lat temu.
Włochy - ukochany kurort Polaków odcięty od świata
W ośrodku Val Senales w Południowym Tyrolu, znanym w Polsce z kurortu Maso Corto, po poniedziałkowych opadach zanotowano do 3 m świeżego śniegu. Droga łącząca miejscowości w dolinie została zamknięta ze względu na duże zagrożenie lawinami. Ośrodki narciarskie, włączając Maso Corto, zostały odcięte od świata.
Wczoraj zagrożenie lawinowe było na poziomie czwartym, w nocy wzrosło do najwyższego, piątego stopnia. W ciągu dnia sytuacja ma się poprawić.
Na lodowcu w Val Senales obecnie pogoda jest piękna – niebieskie niebo i mocne słońce, ale ze względu na zagrożenie lawinowe wszystkie trasy i wyciągi są na razie zamknięte do odwołania.
W Południowym Tyrolu, graniczącym z Austrią, poza Val Senales duże zagrożenie lawinowe występuje także w Vallelunga, ale niżej położone ośrodki działają. - Mamy tu bardzo dużo świeżego śniegu. Większość ośrodków narciarskich nie ma żadnych problemów. Wręcz przeciwnie – warunki są świetne – uspokaja Katharina Alber z biura promocji Południowego Tyrolu.
Sytuacja skomplikowała się w Dolinie Aosty w północno-zachodnich Włoszech. W ośrodku Cervinia, w pobliżu granicy ze Szwajcarią, zamknięto drogi po raz trzeci w tym miesiącu.
To także jeden z ulubionych narciarskich kurortów Polaków. Po 3-dniowych opadach śniegu na lokalnych drogach leżał co najmniej metr śniegu.
Na Instagramie można znaleźć masę zdjęć z przykrytej śniegiem miejscowości. Turyści robią sobie zdjęcia kilkumetrowymi zaspami.
Utworzyły się nie tylko na ulicach, ale także na dachach samochodów i budynków.
Szwajcaria - dwumetrowe zaspy i oblodzone drogi
W Szwajcarii w nocy z poniedziałku na wtorek skończyły się trwające od tygodnia opady śniegu. Przyniosły od 2 do 3 m świeżego puchu, głównie w kantonie Valais, gdzie u stóp Matterhornu leży słynny kurort Zermatt, oraz w kantonie Gryzonia, słynącym z Chur - najstarszego miasta Szwajcarii, a także ośrodków Davos i St. Moritz.
W ostatnich dniach spadło w tych regionach wiele mniejszych i większych lawin. Zagrożenie na terenie tych kantonów we wtorek meteorolodzy określają jako czwartego stopnia.
We wszystkich komunikatach podrkeśla się, że jazda poza wyznaczonymi trasami jest bardzo niebezpieczna. W pozostałych częściach szwajcarskich Alp odnotowuje się trzeci stopień zagrożenia. W Davos, gdzie właśnie ruszyło Światowe Forum Ekonomiczne, drogi są oblodzone i zaśnieżone. Zaspy wzdłuż dróg mają ponad 2 m wysokości.