Dlaczego Brytyjczycy i Amerykanie sprzeciwiali się przyłączeniu Górnego Śląska do Polski?
Koniec wielkiej rzezi europejskiej przyniósł nie tylko upragniony od dawna pokój, ale i wyczekiwane na przemiany polityczne. Wraz z ostatnim wystrzałem w tej wojnie na froncie zachodnim doszło do kresu zgodnej do tej pory współpracy brytyjsko-francuskiego tandemu. Miało to negatywny wpływ na pozycję odrodzonego państwa polskiego w Europie i ludności polskiej na ziemiach zagrabionych przez Prusy.
Janusz Pajewski napisał przed laty, że z chwilą zawieszenia broni 11 listopada 1918 roku, co było równoznaczne z zakończeniem walk na frontach, Wielka Brytania osiągnęła strategiczne cele polityczno-wojskowe. A były nimi neutralizacja zawsze groźnej dla szlaków handlowych Kriegsmarine i odebranie Niemcom apetytu na posiadanie własnych kolonii.
Tradycyjny antagonizm
Z chwilą powalenia potęgi niemieckiej rywalem Wielkiej Brytanii na kontynencie ponownie stała się Francja. Automatycznie powróciło tradycyjne credo polityki brytyjskiej: "Zwalczamy najsilniejsze państwo na kontynencie!".
Niemal z dnia na dzień Brytyjczycy porzucili braterstwo broni zawiązane z francuskimi kolegami w toku czteroletniej wojny z Niemcami.
Co gorsza, wbrew argumentom generałów rząd w Londynie stanął na stanowisku, że Francja nadmiernie wzmocniła się zwycięstwem wojennym i będzie dążyć do roli hegemona, zwiększając wpływy w nowych państwach Europy Środkowo-Wschodniej.
Henry Kissinger po latach dosadnie ocenił obawy Londynu jako absurdalne. Francja straciła kilka milionów obywateli, 25 procent majątku narodowego i była wyczerpana. Osiągnęła tylko jeden strategiczny cel Wielkiej Wojny: powrót żołnierzy niemieckich w granice Rzeszy Niemieckiej.
Po odparciu agresora rządowi w Paryżu pozostało zrealizować drugi, równie ważny cel: osłabić go na tyle, żeby nie mógł znów zagrozić granicom Francji.
Kłótnia o reparacje i wahania Wilsona
Między rządami zwycięskich mocarstw doszło do gorszących sporów o wysokość reparacji od pokonanych Niemiec i przyszły kształt Europy Środkowej. To pośrednio rzutowało na kwestie politycznej przynależności Górnego Śląska. Wyjściowe żądania Londynu i Paryża sięgały kwoty około 200 mld dolarów, ale Biały Dom chciał zadowolić się sumą dziesięciokrotnie niższą.
Oderwanie Górnego Śląska od państwa niemieckiego nie leżało w interesie Wielkiej Brytanii. Oddalało szansę na reparacje od Niemiec w postaci górnośląskiego węgla, koksu, wyrobów żelaznych i chemicznych. Poza tym przyznanie Górnego Śląska państwu polskiemu – zdaniem Brytyjczyków – wzmocniłoby wyłącznie Francję.
Wahania Białego Domu Polsce nie sprzyjały. Prezydent USA Wilson patronował wskrzeszeniu państwa polskiego, lecz w sprawie powrotu Górnego Śląska do Macierzy był sceptyczny. Wilson dość dobrze znał historię Europy i nie wierzył w etniczną przewagę żywiołu polskiego nad niemieckim na Górnym Śląsku.
Amerykanie i Brytyjczycy w ogóle nie mieli po wojnie spójnej polityki co do politycznych losów ziem na wschód od linii Odry. Prezydent Wilson nie wiedział, w jaki sposób pogodzić ideę samostanowienia narodów z potrzebą stabilizacji pokonanych Niemiec i utrzymania nowych państw w Europie.
Przywódcy świata zachodniego mieli uzasadnione obawy, że zwycięski bolszewizm wkrótce okrzepnie i zwróci imperialne ostrze na Zachód. To się wkrótce ziściło.
Postawili na Niemców
Wielka Brytania postawiła na państwo niemieckie, które było adwersarzem Francji i powracało do światowego handlu. Kilka tygodni po zaprzestaniu walk na froncie Berlin miał już w Londynie wiernego sojusznika.
Wkrótce banki amerykańskie udzieliły pokonanym Niemcom pożyczek w łącznej kwocie 2 mld dolarów. Reasumując, jedynym sojusznikiem Rzeczypospolitej po Wielkiej Wojnie i patronem powrotu Wielkopolski i Górnego Śląska do Macierzy była Francja. To miało się przełożyć na przychylny stosunek rządu w Paryżu i francuskiej opinii publicznej do polskich roszczeń terytorialnych względem Niemiec w czasie powstań w Wielkopolsce i na Górnym Śląsku.
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.
O autorze: Leszek Kania - Historyk wojskowości i prawa wojskowego, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Zielonogórskiego. Autor 90 publikacji, redaktor i stały recenzent renomowanych czasopism naukowych. Nakładem wydawnictwa Bellona ukazała się jego książka pt. Góra św. Anny – Kędzierzyn 1921 (2021).