Stambuł. Niezwykłe miasto na dwóch kontynentach
Siedząc na dachu hotelu w sercu stambulskiego starego miasta, spoglądamy na, wschodzące dość późno o tej porze roku, słońce. Leniwie rozsuwa ono chmury i odsłania powoli majestatyczną metropolię, co do której charakteru spieraliśmy się z przyjaciółmi przy porannej, tureckiej herbacie. W jakiejkolwiek perspektywie nie postawilibyśmy tego miasta, każdy moment rozmowy krążył wokół jednego i tego samego słowa - hüzün.
Hüzün, według słynnego pisarza Orhana Pamuka, jest esencją Stambułu. To określenie oznaczające stratę, ból i smutek, na stałe wpisane jest w egzystencję człowieka. Od ponad dwóch stuleci, według Pamuka, definiuje zaś mieszkańców Stambułu, którzy na przestrzeni wieków obserwowali stopniowy proces rozpadu Imperium Osmańskiego, okupację zachodnich mocarstw w wyniku porażki w I wojnie światowej, i w końcu, po upadku wielowiekowego i wielokulturowego imperium, stopniową marginalizację niegdyś stolicy potężnego imperium rozciągającego się od Europy przez Afrykę po Azję. Kiedyś Konstantynopol - stolica Bizancjum, później Stambuł - stolica Imperium Osmańskiego.
Dziś jedynie największe miasto Turcji, jako jedyne miasto na świecie położone na dwóch kontynentach, nadal świeci blaskiem swojej wielowiekowej chwały i wyjątkowości.
O ile do Turcji Polacy podróżują z wielką pasją, o tyle do samego Stambułu, który położony jest z dala od kurortów na południu kraju, nadal dociera nas mniej aniżeli można by przypuszczać. Ci, którzy tutaj docierają, doceniają mieszkańców, ich kuchnię oraz wspaniałe zabytki.
Jak więc dobrze spędzić czas w dawnej stolicy cesarzy i sułtanów?
Stambuł to ogromne miasto, które niejedną osobę przytłacza swoim hałasem i gwarem. Chwilę ciszy odnajdziecie w meczetach. Jest ich pełno w całym mieście. Pełnią one nie tylko funkcje religijne ale także są swoistą oazą dla spragnionych odpoczynku.
Najsłynniejsze - Błękitny Meczet czy też przekonwertowana ponownie na świątynię muzułmańska Hagia Sofia - najprawdopodobniej nie podarują wam momentu relaksu, jednak jeśli poszukacie małych, wciśniętych w uliczki lub przytulonych do bazaru świątyń, znajdziecie tam przestrzeń do kontemplacji, obserwacji i chwilowego odpoczynku, nie tylko od gwaru miasta, ale także od wysokich temperatur panujących tam w sezonie.
Aby docenić smak bosforskiej krainy, zasmakujcie turecką herbatę. To nie tylko mocny, niezwykle aromatyczny napój. To dobra wymówka aby usiąść, nie patrzeć w mapę i nie szukać niczego a jedynie obserwować toczące się wokół życie. Zamówcie więc çay (czaj) i zanurzcie się w pięknie chwili.
W ciepłe dni i szczególnie w przyjemne wieczory, gdy turystów dopada pragnienie relaksu, warto wybrać się na piwo do Karaköy. Erdogan, prezydent Turcji, wprawdzie alkoholi nie lubi, jednak Stambuł to miasto, które spogląda na Zachód, odwracając głowę od konserwatywnego wschodu.
Wieczorna zabawa przy alkoholu, czy to przy piwie, czy winie, nie jest w Stambule oczywistością. Niektóre dzielnice, naszpikowane meczetami oraz religijnymi mieszkańcami, praktycznie nie posiadają lokali serwujących alkohol. Taką pustynią wieczorami staje się Sultanahmet - stare miasto, po którym przetaczają się resztki turystów. Każdy, kto pragnie relaksu i dobrej, nocnej atmosfery, wybiera się na drugą stronę mostu Galata, do modnej dzielnicy Karaköy pełnej butików, kawiarni i barów.
Odwiedzając Stambuł, warto przeznaczyć chwilę na zakupy - małe czy duże, z pewnością przysporzą nam dobrej zabawy. Choć kultowym miejscem, do którego warto zajrzeć, jest Grand Bazar, nie jest to punkt, w którym trzeba zrobić zakupy. Jest on obezwładniający, męczący, głośny, duszny, tak bardzo pełen biznesów i wszystkiego, że trudno w nim cokolwiek zauważyć a tym samym wybrać. O wiele spokojnie jest w Egipskim Bazarze, gdzie znajdziecie wszelkiego rodzaju przyprawy, o jakich zamarzycie. Urokliwy jest także mały bazar Arasta tuż obok Błękitnego Meczetu.
Nie byłoby także prawdziwej podróży nad Bosfor bez spróbowania lokalnych dań
Kuchnia turecka jest bardzo różnorodna i ze swej różnorodności znana na całym świecie. Stambuł to tygiel kultur i mały wszechświat w jednym miejscu toteż wszystkie te wpływy wpływają na scenę kulinarną. Zapomnijcie więc o międzynarodowych sieciówkach oraz kawie ze Starbucksa i poznajcie prawdziwe tureckie jedzenie.
Zacznijmy od śniadania. Zwyczaje śniadaniowe Turków są nieco inne niż Europejczyków. Na początek to herbata wygrywa z kawą. Choć nie wszyscy jadają tak, jak poniżej wam to opiszę - niektórzy z moich znajomych po prostu łapią jakiegoś croissanta z herbatą, warto opowiedzieć o tym, jak powinno w Turcji wyglądać najlepsze śniadanie.
Pokrojone pomidory i ogórki są koniecznością. Do tego biały chleb, biały ser podobny do fety, stary ser (kaşar peyniri), czarne i zielone oliwki (zeytin), masło, gęsta śmietana (kaymak), miód, dżem, omlet lub jajka na twardo (yumurta) - wszystko to składa się na porządne tureckie śniadanie.
Wyjątkowymi pozycjami są sucuklu yumurta i börek. Podawane są one niejako na rozpieszczanie gości. Sucuk to suszona kiełbasa z mielonej wołowiny z czosnkiem i różnymi przyprawami, takimi jak czerwona papryka, kminek i sumak (czasami bywa dostępna w Lidlu, więc polecam wam polowanie na nią) Börek robi się z kolei z cienkich płatów ciasta, wypełnionych serem, mięsem mielonym i warzywami, wszystko to zawijane i pieczone.
W ciągu dnia, krążąc po mieście samemu lub ze znajomymi, zgłodniejemy i w okolicach lunchu zaczniemy poszukiwać czegoś dobrego do jedzenia. Wtedy na scenę wkracza moje ulubione meze. Może ono być wstępniakiem do właściwych dań lub po prostu daniem, które współdzielimy z innymi. To bowiem w towarzystwie meze smakuje najlepiej.
Meze to najczęściej zimne przystawki. Restauracje, które są ekspertami w meze, nazywają się meyhane. Meyhane to tradycyjna restauracja, która serwuje napoje alkoholowe z meze i tradycyjne potrawy kuchni tureckiej.
W większości przypadków kelner podejdzie do stolika i zaprezentuje wszystkie dostępne przystawki na dużym talerzu do wyboru. Każda z osób w grupie wybierze jedną lub więcej przystawek. Meze są następnie umieszczane na środku stolika i współdzielone przez wszystkich.
Mięso z baraniny wjeżdżające na stół po meze i często stanowi kluczowy punkt programu podczas ciągnących się godzinami kolacji, do których zasiada się około 19 aby zakończyć między 22 a 23. W świecie kebabów wyróżniamy dwa główne rodzaje: Iskender Kebap oraz Anna Kebab.
İskender Kebap to w rzeczywistości mięso döner. Döner to danie z ubitych kawałków mięsa, doprawionych łojem, lokalnymi ziołami i przyprawami, nadzianych na rożnie i grillowanych pionowo. Cienko pokrojone kawałki döner, podawane są na kawałkach pide, chleba przypominającego pitę. Kawałki Pide są pokryte masłem i sosem pomidorowym.
Adana Kebap jest absolutną koniecznością dla każdego miłośnika mięsa. Swoją nazwę bierze od miasta Adana, położonego w południowo-wschodniej części kraju. Adana może być wytwarzany tylko przez zakłady, które są kontrolowane na miejscu i zatwierdzone przez Izbę Handlową.
W świecie słodkości rządzą dwa desery: künefe oraz baklava. Künefe to tradycyjne arabskie ciasto serowe. Niesolony ser pomiędzy dwiema warstwami kadayıf to esencja. Kadayıf to cienkie włókna ciasta, prosta mieszanka wody i mąki. Podaje się go na ciepło, ponieważ jest świeżo upieczony i nasączony syropem.
Baklava to z kolei najlepszy przykład tureckiej pasji deserowej. Składniki (ciasto filo, orzechy i syrop) są proste, ale zdecydowanie wymagany jest kunszt przy jej produkcji. Cienkość warstw ciasta oraz stosowane dodatki mają kluczowe znaczenie. Orzechy rozprowadza się między warstwami ciasta filo. Następnie stos ciasta obsypuje się masłem, piecze i na koniec moczy w syropie.
Najedzeni tureckimi pysznościami, obkupieni w przyprawy i herbatę, wypoczęci, chcielibyśmy w końcu ruszyć na turystyczny podbój miasta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turecka pizza, jakiej nie znałeś. Prosty przepis na pyszne danie
Co zatem zobaczyć w Stambule podczas kilkudniowego pobytu?
Zapoznanie z miastem z reguły rozpoczyna się w jego prastarej części, dziś znanej jako Sultanahmet. Zlokalizowana pomiędzy Złotym Rogiem a Morzem Marmara, dzielnica Sultanahmet była świadkiem maszerujących po niej rzymskich legionów, bizantyjskich biurokratów, ottomańskich architektów oraz tureckich republikanów. To w tym miejscu biło przez wieki serce wschodniego Chrześcijaństwa, a następnie muzułmańskiego kalifatu. Kilka miejsc na starym mieście, które koniecznie należy odwiedzić to:
Hagia Sofia
Przebudowana po pożarze drewnianej poprzedniczki, Świątynia Mądrości Bożej powstała w 537 roku. Była najważniejszym miejscem kultu i najwyższą rangą świątynią Cesarstwa Bizantyjskiego. Po zdobyciu Konstantynopola przez wojska osmańskie została w 1453 roku przemianowana na meczet. Po powstaniu świeckiej republiki, jej twórca, Mustafa Kemal Atatürk, nakazał, aby miejsce to przemianować na muzeum. Przez 85 lat nie odbywały się w tym miejscu żadne ceremonie o charakterze religijnym. Aż do pandemii, gdy decyzją prezydenta Erdogana Hagia Sofia ponownie została meczetem.
Błękitny Meczet
Pomimo niesamowitej historii związanej z Hagią Sofią, moim ulubionym obiektem sakralnym Stambułu po dziś dzień pozostaje Błękitny Meczet, jeden z najwspanialszych przykładów islamskiej architektury, który swoim rozmachem przyćmić miał chrześcijańską poprzedniczkę. Znajduje się on tuż obok, na przeciwko Hagia Sofia, a jego największą zaletą jest to, że gdy tłumy odwiedzających zadeptują najważniejszy zabytek miasta, w meczecie panuje atmosfera spokoju, skupienia i modlitwy, która przenosi człowieka w stan zupełnego odprężenia. To właśnie tutaj uciekałem podczas wysokich temperatur, aby odpocząć w cieniu arkad i nacieszyć się ciszą i spokojem w miejscu, które położone jest w samym sercu gwarnej metropolii. Meczet Sultanahmet Camii powstał na początku XVII wieku i aż do końca istnienia monarchii Osmańskiej pełnił rolę świątyni imperialnej wraz z położonym w wyższej części miasta, meczetem Sulejmana.
Hipodrom
Na wielkim, podłużnym placu ciągnącym się wzdłuż Błękitnego Meczetu, znajdował się niegdyś wielkich rozmiarów hipodrom konstantynopolitański, arena wyścigów konnych i rydwanów. Dziś to popularne miejsce spotkań i przesiadywania tak turystów, jak i mieszkańców miasta. Jedynie kilka pozostałości, takich jak obelisk Konstantyna czy Cokół pod obeliskiem, przypominają dzisiaj o prastarej przeszłości miejsca.
Pałac Topkapi
Bardzo ciekawe to miejsce. Paradoksalnie nie z powodu splendoru, wielkości, wspaniałości. Krakowski Wawel robi zdecydowanie bardziej majestatyczne wrażenie. Ciekawe jest to, że pałac, z którego Osmanowie rządzili ogromnym imperium, miejsce, które zarządzało całym światem islamu, jest tak skromne.
Pałac był rezydencją sułtanów przez prawie czterysta lat. Jego budowę rozpoczęto zaraz po zajęciu Konstantynopola przez Mehmeda II Zdobywcę. Na krótko przed upadkiem imperium, siedzibę władcy przeniesiono do położonego po drugiej stronie cieśniny, pałacy Dolmabahce, jednak to w tym miejscu zasiadywali sułtani czasów największego rozkwitu imperium. Czymś, co ściąga największą ilość odwiedzających do Topkapi jest Harem. Słowo magiczne, wręcz kuszące, w rzeczywistości jest to po prostu miejsce, w którym kiedyś funkcjonował harem. Nie wiadomo czego dokładnie oczekują dzisiejsi podróżni ekscytujący się odwiedzinami w tymże miejscu.
Paradoksalnie, Topkapi to miejsce, do którego warto wybrać się dla ogólnej, miłej atmosfery panującej na jego terenie. Owszem, tłumy turystów przemierzają zakamarki dawnej siedziby władców, jednak w porównaniu z głośnymi ulicami metropolii, miejsce to jest prawdziwą oazą spokoju.
Wielki Bazar
Każdy podróżny odwiedzający dawną stolicę Turcji, powinien zanurzyć się w miejscu, które jest esencją tureckiej miłości do handlu i międzyludzkich interakcji. To jedna z największych centów handlu w kraju zajmuje 30 hektarów, ma ukryte w sobie prawie 4000 sklepów rozsianych na 61 ulicach zamkniętych 22 bramami. Współczesny wygląd tego wielokrotnie przebudowanego miejsca pochodzi z XIX wieku, czyli z czasów, które pamiętają jeszcze odbywający się na miejscu handel niewolnikami, których sprzedawano tam obok przypraw, jedzenia, antyków, biżuterii oraz dywanów. Dziś w miejscu dominuje komercja i turystyczny badziew, choć uchowało się sporo ciekawych miejsc, do których warto zajrzeć.
Meczet Süleymaniye
Dzielnica, w której znajduje się jeden z najwspanialszych meczetów dawnego imperium, to jedna z najbardziej malowniczych części miasta. Strome uliczki wiją się raz w górę, raz w dół, skutecznie męcząc tych, którzy zdecydują się tam wybrać. Tuż obok tego wyjątkowego meczetu, który zbudowano na specjalnych cysternach wypełnionych wodą, co chronić ma budowlę przed trzęsieniami ziemi, znajduje się mauzoleum sułtana Sulejmana Wspaniałego, jednego z najważniejszych władców imperium osmańskiego.
Most Galata
Cudownie się po nim spaceruje. Choć w powietrzu unosi się woń ryb, to właśnie poławiający codziennie na moście rybacy, stanowią jego najbardziej urokliwy punkt. Z tego miejsca widać Stambuł jak na dłoni. Ludzie pędzący w każdym kierunku, mały handel obwoźny w akcji oraz wspomniani stambulscy rybacy łowiący całymi dniami, pod nimi zaś, na niższej części mostu, pełno restauracji, kawiarni i wszelkiej maści lokali handlowych - wszystko to tworzy istny mikrokosmos. Jest to most świetnie zagospodarowany i niezwykle malowniczy, jeśli chodzi o widoki.
Wieża Galata
Ten jeden z symboli miasta zbudowany został jeszcze w czasach chrześcijańskiego Konstantynopola. Wieża była wtedy częścią ufortyfikowanej kolonii Genueńczyków. Po przejęciu miasta przez Osmanów stała się najpierw stacją wojska janczarskiego, następnie więzieniem, na końcu swojej historii punktem wypatrywania pożarów. Obecnie jest zaś punktem zainteresowania turystów, którzy wystając w niemiłosiernie długiej kolejne, czekają na możliwość zobaczenia pięknej panoramy miasta.
Ulica İstiklal Caddesi oraz Plac Taksim
Nacieszywszy się widokami z Wieży Galata oraz spacerami po stromych uliczkach do niej prowadzących, które wypełnione są przez interesujące butiki i klimatyczne kawiarnie, warto skierować się w kierunku İstiklal Caddesi, czyli Alei Niepodległości, wielkiej arterii w europejskiej części Stambułu. Zamknięta dla ruchu kołowego, stanowi ona jedno z najbardziej ulubionych miejsc spacerowych mieszkańców miasta. Przemierzając Aleję Niepodległości dociera się na Plac Taksim, który uważany jest za centrum nowoczesnego, europejskiego i wyzwolonego Stambułu.
Üsküdar i Kız Kulesi
Na koniec każdego, szczególnie pierwszego, pobytu w Stambule, warto wybrać się tramwajem wodnym do Azji. To jedyne tego typu miasto, które położone jest na dwóch kontynentach. Płynąć do Üsküdar, na azjatycką stronę, udajemy się do największej sypialni miasta, gdzie poznamy kolejną, bardziej głośną cześć miasta. Zanim zanurzymy się w jego azjatycką tkankę, rzucimy jeszcze okiem na malowniczą latarnię morską – Kiz Kulesi, aby w końcu wybrać się na wzgórze Çamlıca, skąd obserwować będziemy bajeczny zachód słońca nad jednym z najbardziej niesamowitych miast świata.
Autor: Marcin Wesołowski, www.wesolowski.co