Safari w Kenii

Safari to przeżycie, które trudno do czegoś porównać. Obcowanie z dzikimi zwierzętami w ich naturalnym środowisku robi niezapomniane wrażenie. Zwłaszcza, że można obserwować je z bardzo bliska. Safari odbywa się samochodami terenowymi, często z otwieranym dachem, dzięki czemu można robić swobodnie zdjęcia.

Obraz
Źródło zdjęć: © Marta Klimczak/WP.PL

/ 12Kenia safari

Obraz
© Marta Klimczak/WP.PL

Safari to przeżycie, które trudno do czegoś porównać. Obcowanie z dzikimi zwierzętami w ich naturalnym środowisku robi niezapomniane wrażenie. Zwłaszcza, że można obserwować je z bardzo bliska. Safari odbywa się samochodami terenowymi, często z otwieranym dachem, dzięki czemu można robić swobodnie zdjęcia. Zwierzęta nie boją się samochodów, traktują je jak naturalne obiekty, nie kojarzą ich z żadnym niebezpieczeństwem - nikt nigdy do nich nie strzelał z samochodu, nie gonił ich, nie rzucał niczym (nawet pokrzykiwanie czy gwizdanie na zwierzęta podczas safari jest zabronione). Dzięki temu nawet lamparty zbliżają się bez obaw do pojazdu, na drogę wychodzą stada słoni, nawet płochliwe zebry czy antylopy pasą się spokojnie w pobliżu. Zwierzęta obawiają się tylko ludzi poruszających się na piechotę - zakodowany mają strach przed Masajami, którzy od wieków polowali na nie na tych terenach. Dlatego nie wolno wychodzić z samochodów podczas safari - ze względów bezpieczeństwa oczywiście, ale też aby nie płoszyć
zwierząt.

Marta Klimczak/pw/if

/ 12Park Narodowy Amboseli, Kenia

Obraz
© Marta Klimczak/WP.PL

Na swoje pierwsze safari warto wybrać Amboseli Park - mimo że nie jest to wcale największy czy najbardziej znany park narodowy w Kenii. Jest za to najbardziej przyjazny i łatwy dla początkującego podróżnika. Leży trochę wyżej, na wysokości około 1100 m n.p.m. Przez to sawanna jest tu uboższa - nie ma wielu drzew i zarośli, a pola suchej trawy ciągną się po horyzont. Dzięki temu wszystkie zwierzęta są tu widoczne jak na dłoni. Gołym okiem można obserwować żyrafy, bawoły, strusie i guźce oraz stada antylop, zebr, słoni. Na bagnach wylegują się hipopotamy. Nie trzeba kluczyć godzinami w zaroślach, by wytropić geparda.

/ 12Park Narodowy Amboseli, Kenia

Obraz
© Marta Klimczak/WP.PL

Już w tym niewielkim parku można zaliczyć prawie całą słynną Big Five - czyli zobaczyć lwa, słonia, bawołu i lamparta. Tylko po nosorożca trzeba pojechać trochę dalej, np. do Maasai Mara.

/ 12Park Narodowy Amboseli, Kenia

Obraz
© Marta Klimczak/WP.PL

Na safari wyjeżdża się o świcie lub tuż przed zmierzchem - wtedy, gdy zwierzęta wychodzą do wodopoju lub polować. Warto pamiętać, że *Kenia *leży w okolicach równika, więc świt i zmierzch są tu o innych porach niż w Polsce. Noc i dzień przez cały rok trwają tu po ok. 12 godzin. Ciemno robi się już po 18:00, a widno dopiero ok. 6:30 rano.

/ 12Park Narodowy Amboseli, Kenia

Obraz
© Š photocreo - Fotolia.com

Kolejną zaletą Amboseli jest to, że leży u stóp najpiękniejszej i najwyższej góry Afryki - masywu Kilimandżaro. Góra leży na terenie sąsiedniej Tanzanii, ale widać ją doskonale również z Kenii. W jego skład wchodzą trzy szczyty będące pozostałością po trzech wulkanach: szczyt Uhuru - 5895 m n.p.m. Mawenzi *- 5150 m n.p.m. i *Shira - 3940 m n.p.m.

/ 12Park Narodowy Tsavo, Kenia

Obraz
© Marta Klimczak/WP.PL

Drugi park, w którym warto wybrać się na safari, jest Park Tsavo - zupełnie inny niż Amboseli. Jest dużo bardziej zielony, gęsto porośnięty kolczastymi akacjami, drzewami i zaroślami. Część parku pokryta jest zastygłą lawą, która wypłynęła z góry Shetani (w suahili "Szatan"), tworząc księżycowy krajobraz. Powulkaniczną pozostałością są również źródła Mzima, wzdłuż których wylegują się krokodyle i hipopotamy. Woda zasilająca podziemne źródła pochodzi między innymi z topniejącego śniegu na Kilimandżaro.

/ 12Park Narodowy Tsavo, Kenia

Obraz
© Marta Klimczak/WP.PL

Na safari w Tsavo potrzebny jest doświadczony przewodnik, bo w wysokiej trawie i gęstych zaroślach bardzo trudno wytropić jest lwa, lamparta czy nawet hipopotama.

/ 12Park Narodowy Tsavo, Kenia

Obraz
© www.severinsafaricamp.com

Można jednak przenocować w miejscu, gdzie zwierzęta same przychodzą i podziwiać je podczas śniadania czy w nocy przez okno własnego pokoju. Jest to rozrywka jedyna w swoim rodzaju. Warto dlatego wybrać hotel położony pośrodku sawanny, który... nie jest ogrodzony. Na przykład Severin Safari Camp. Turyści zostają zakwaterowani w ... namiotach. Ale bez obaw! Są to duże wygodne namioty, z drewnianą werandą i daszkiem chroniącym od słońca i deszczu, wyposażone w normalne łóżko i wygodą łazienkę z bieżącą wodą. Jednak nie ma co prosić w recepcji o klucz do pokoju, bo namioty, jak to namioty, są zamykane na suwak. Cenne rzeczy można zdeponować w sejfie.

/ 12Park Narodowy Tsavo, Kenia

Obraz
© Marta Klimczak/WP.PL

Na terenie takiego obozu nie wolno po zmroku samemu wychodzić z namiotu. Należy dzwonić po eskortę, która odprowadzi do recepcji czy na kolację. Z początku każdemu wydaje się to przesadzone, ale wystarczy raz wyjść po ciemku z namiotu, żeby zrozumieć, że nie jest to zbytnia ostrożność. W zaroślach błyszczą oczy, słychać szelest i odgłosy zwierząt, które przychodzą w nocy skubać owoce akacji, a nawet pić wodę z basenu (mimo że zorganizowany jest dla nich specjalny wodopój). Zdarza się, że do obozu zapuszczają się niebezpieczne hipopotamy i bawoły, a za antylopami i zebrami przychodzą drapieżniki - gepardy, a nawet lwy. Każdy gość hotelowy otrzymuje gwizdek i instrukcję "Jak widzisz lwa, to gwiżdżesz". Pytamy - "czy od tego lew ucieka?" - "Nie, ale przybiega eskorta"...

10 / 12Kenia safari

Obraz
© Marta Klimczak/WP.PL

Eskorta w Severin Camp to uzbrojeni w dzidę i pałkę Masajowie. Pełnią straż przez całą noc, palą ogień, patrolują zarośla. Nikt lepiej od nich nie zna zwyczajów zwierząt na sawannie. Do dzikich zwierząt nie strzelają, a tylko umiejętnie je odstraszają.

11 / 12Wycieczka do Kenii - informacje praktyczne

Obraz
© Marta Klimczak/WP.PL

Planując wycieczkę do Kenii, warto wziąć pod uwagę wizytę w jednym z parków narodowych i pojechać na safari. Z Nairobi niedaleko jest do parku Amboseli i Tsavo (ok 4 godzin samochodem). Z obu parków jest przepiękny widok na najwyższą górę Afryki - Kilimandżaro. W obu można zobaczyć m.in. lwa, słonia, bawołu i lamparta.

12 / 12Wycieczka do Kenii - informacje praktyczne

Obraz
© Marta Klimczak/WP.PL

Ze wszystkich parków narodowych można polecieć samolotem, wyczarterowaną Cessną, na wybrzeże - do Mombasy. Odpocząć można na przepięknych białych, piaszczystych plażach nad Oceanem Indyjskim, który przez cały rok jest lazurowy i bardzo ciepły. W okolicach wyspy Wasini znajduje się duża rafa koralowa, gdzie można nurkować i pływać z delfinami.

Marta Klimczak/pw/if

Wybrane dla Ciebie

Policja szuka trzech "śmiałków" z Giewontu. Grozi im więzienie i ogromne mandaty
Policja szuka trzech "śmiałków" z Giewontu. Grozi im więzienie i ogromne mandaty
Dlaczego nie należy brać gorącego prysznica po locie? Eksperci ostrzegają
Dlaczego nie należy brać gorącego prysznica po locie? Eksperci ostrzegają
Wielka gratka dla miłośników kolei. Pociąg retro i widoki jak z bajki
Wielka gratka dla miłośników kolei. Pociąg retro i widoki jak z bajki
Dolina Elfów zamieniła się w wysypisko. Rajski zakątek polskiego miasta
Dolina Elfów zamieniła się w wysypisko. Rajski zakątek polskiego miasta
Pasażerka przygotowała sobie kluseczki na pokładzie samolotu
Pasażerka przygotowała sobie kluseczki na pokładzie samolotu
Inwazja "obcych" na Warmii i Mazurach. Leśnicy z mieszkańcami ruszyli do akcji
Inwazja "obcych" na Warmii i Mazurach. Leśnicy z mieszkańcami ruszyli do akcji
Samolot uderzył w pas startowy. Przerażające nagranie
Samolot uderzył w pas startowy. Przerażające nagranie
Nowatorski projekt odbudowy trawy morskiej w Zatoce Puckiej
Nowatorski projekt odbudowy trawy morskiej w Zatoce Puckiej
Niemcy zachwyceni polskim miastem. "Dużo piwa, mięsa i kiszonej kapusty"
Niemcy zachwyceni polskim miastem. "Dużo piwa, mięsa i kiszonej kapusty"
Rewolucja na kolejnym polskim lotnisku. Koniec z limitem płynów do 100 ml
Rewolucja na kolejnym polskim lotnisku. Koniec z limitem płynów do 100 ml
Kosmiczny projekt w polskim mieście. Centrum lotów i tajemniczy tunel
Kosmiczny projekt w polskim mieście. Centrum lotów i tajemniczy tunel
Miała lecieć do Szkocji. Turystka została w Polsce
Miała lecieć do Szkocji. Turystka została w Polsce