Seabin zbiera pływające śmieci. To drugie takie urządzenie w Polsce
Seabin to kosz czyszczący, którego zadaniem jest zbieranie pływających śmieci. Szacuje się, że to niepozorne urządzenie może wyłowić nawet 1,5 tony odpadów rocznie.
12.04.2021 14:23
Seabin został wymyślony przez Andrew Turtona i Pete’a Ceglinskiego. To dwaj australijscy surferzy, żeglarze i budowniczy jachtów. Nie pozostali obojętni na ilość pływających śmieci w wodzie i postanowili działać. Pierwszy Seabin zamontowali w czerwcu 2016 r. w jednej z marin na Majorce. Do tej pory zainstalowano już 860 takich urządzeń w 52 krajach. W Polsce 8 kwietnia 2021 r. w Marinie Gdańsk na Szafarni zainstalowano drugiego Seabin’a.
Seabin – jak to działa?
Seabin to tuba z umieszczonym wewnątrz dużym wiadrem i siatką. Montowany jest w taki sposób, aby jego krawędź równała się z linią wody. Kosz zbiera pływające śmieci i zanieczyszczenia zasysając wodę z powierzchni. Po jej wpompowaniu w pojemniku gromadzone są odpady, które inaczej musiałyby zostać usunięte ręcznie – podaje magazyn WhiteMAD.
Z zebranych do tej pory informacji wynika, że jeden Seabin jest w stanie wyłowić rocznie: 90 000 plastikowych torebek, 35 000 jednorazowych kubków, 16 500 plastikowych butelek, 166 500 plastikowych słomek.
Seabin – ile kosztuje?
Koszt seabin'a to około 5-6 tysięcy euro.
Gdański seabin został podarowany przez Fundację Mare, która swoje działania skupia na ochronie ekosystemów morskich, w szczególności wód Morza Bałtyckiego.
Obecnie szacuje się, że w oceanach pływa około 400 mln ton plastikowych śmieci. Tak duża ilość nie pozostaje bez wpływu na ekosystemy morskie. Należy podkreślić, że plastik nie ulega rozkładowi, a jedynie rozdrobnieniu do coraz to mniejszych cząsteczek, tzw. mikroplastiku (cząstki poniżej 5 mm), które pozostają na zawsze w ekosystemie.
Źródło: gdansk.pl