Sieradzkie Las Vegas. Właściciele pobili rekord

Już od 16 grudnia br. posesja przy ul. Wiejskiej 6 w Sieradzu, nazywana sieradzkim Las Vegas, po raz kolejny rozbłysła świątecznymi iluminacjami, jakich na próżno szukać w innych częściach regionu. Wyjątkowe miejsce można odwiedzać aż do 7 stycznia 2024 r.

Sieradzkie Las Vegas to prywatna inicjatywa państwa Kulawiaków. W tym roku właściciele pobili ustanowiony rok temu rekord. Na ich podwórku zaświeciło się aż 120 tys. lampek, tworzących wyjątkowe, świąteczne iluminacje. Mikołaje, bałwanki czy stajenki - tego tutaj nie zabraknie. W ubiegłym roku mówili o 100 tys. lampek.

Państwa Kulawiaków odwiedzić może każdy od zmroku do godz. 20:00. Co ciekawe, zobaczenie świątecznych dekoracji jest darmowe. Na posesji znajduje się skrzynka, do której można wrzucić pieniądze na prąd dla właścicieli. Chociaż Krzysztof Kulawiak zaznacza, że używają oni lampek energooszczędnych, koszty i tak z pewnością są spore.

Czytaj też: Po magię świąt pojechałam za granicę. Zaskoczenie na każdym kroku

Gości, chcących zobaczyć najbardziej rozświetlone miejsce w Sieradzu, nie brakuje. - Rok temu były tu prawdziwe tłumy ludzi, mieliśmy gości także z zagranicy - przyznał Krzysztof Kulawiak, cytowany przez portal sieradz.naszemiasto.pl. W ubiegłym roku ul. Wiejską 6 odwiedziło w sumie ok. 20 tys. gości.

Krzysztof Kulawiak zaznacza także, że prace nad świąteczną iluminacją trwają cały rok, a wszystko zaczyna się od pomysłu Haliny Kulawiak na rozmieszczenie wszystkich świecących ozdób. Montaż oświetleń zaczyna się już w listopadzie.

W mediach społecznościowych można znaleźć wiele zdjęć i nagrań pokazujących sieradzkie Las Vegas w całej okazałości. Internauci nie kryją zachwytu. "Przepiękne", "Uwielbiam taki cudowny klimat", "Wow. Mega szacun", "To wygląda jak taki bogaty jarmark świąteczny tylko jedzenia brak. Piękne" - piszą w komentarzach.

Czytaj też: Nietypowy incydent na lotnisku w USA. Kobieta chciała wejść na pokład z naładowaną bronią

Źródło: sieradz.naszemiasto.pl