Śladami słynnego pisarza. Ukochał szczególnie jeden region w Polsce
Nie planowałam wakacji śladami Zbigniewa Nienackiego. Zdarzyło się jednak, że przy okazji zawodowego wyjazdu trafiłam do Jerzwałdu, gdzie przez lata żył i tworzył autor "Pana Samochodzika". Odwiedziłam też niewielki cmentarzyk, na którym znajduje się jego grób i uświadomiłam sobie, że już niedługo - 23 września - minie 30 lat od śmierci pisarza.
Dotarło do mnie jednocześnie, że zupełnie przypadkiem w ciągu ostatnich trzech miesięcy wielokrotnie wędrowałam śladami tytułowego Pana Samochodzika. Odwiedziłam Malbork, Frombork, Ostródę, Iławę. Byłam nad Jeziorakiem i płynęłam Kanałem Elbląskim. Być może z okazji 30. rocznicy śmierci Nienackiego w podobną podróż, tyle że świadomie, wyruszą fani jego książek.
Pan Samochodzik w Malborku
"Pan Samochodzik i Templariusze" to chyba najsłynniejsza książka Nienackiego, a właściwie Zbigniewa Nowickiego, bo tak brzmiało prawdziwe nazwisko pisarza. W trakcie poszukiwania skarbu templariuszy autor zabiera nas w kilka miejsc - prawdziwych i fikcyjnych. Jednym z tych autentycznych jest Malbork, a dokładniej imponujący zamek krzyżacki.
Akcja książki rozgrywa się w latach 60. XX wieku. Opisywany przez Nienackiego zamek wyglądał wówczas zupełnie inaczej niż dziś. W czasie wojny wielka budowla została zniszczona w ponad 50 proc. W 1959 r. dodatkowo uszkodził ją pożar. Ruiny planowano rozebrać, jednak w 1961 r. swoją działalność zainaugurowało Muzeum Zamkowe w Malborku i rozpoczęła się wielka odbudowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Setki jezior i niezwykłych widoków. Poznaj Mazury Środkowe
Do takiego zamku, jaki opisywał Nienacki, z pewnością już nie trafimy. Możemy go obejrzeć na wystawie fotograficznej w Malborku lub w niektórych scenach kultowego filmu ze Stanisławem Mikulskim w roli tytułowego Pana Samochodzika z początku lat 70. Warto jednak wiedzieć, że większość plenerów kręcono wcale nie w Malborku, a w Radzyniu Chełmińskim.
Dziś zamek w Malborku jest pięknie odbudowany, ale niektóre miejsca opisywane przez Nienackiego z pewnością bez problemu rozpoznamy. Chociażby celę Kiejstuta (oficjalna nazwa: cela Witolda), w której uwięziony był nie tylko książę Litwy, ale także Pan Samochodzik.
Nienacki w swoich książkach lubił koncentrować się na walorach dydaktycznych, opowiadał więc dużo o historii zakonów rycerskich, zamku krzyżackiego i znajdujących się w nim pomieszczeń. Zwiedzając, nie musimy jednak wracać do lektury "Pana Samochodzika i Templariuszy". Po imponującej budowli oprowadzą nas lokalni przewodnicy, a jeśli wolimy spacerować sami - możemy skorzystać z audioprzewodnika. Największe wrażenie robi zwiedzanie nocne, kiedy w zamku jest niewielu turystów, a panujący w nim mrok, fantastycznie rozbudza wyobraźnię.
Pan Samochodzik podążał też śladami Kopernika
Wiele miast określa się jako kopernikowskie. Do najsłynniejszych należą z pewnością Toruń i Frombork. W tym drugim Zbigniew Nienacki osadził akcję książki "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka". W niewielkim, warmińskim miasteczku, na malowniczym Wzgórzu Katedralnym, pisarz ukrył skarby hitlerowskiego złodzieja, pułkownika Koeninga. Przy okazji poszukiwań kolejnych skrytek i zbierania przez pana Tomasza informacji do przewodnika po Fromborku, Nienacki przemyca mnóstwo faktów na temat Mikołaja Kopernika.
Sławny astronom mieszkał we Fromborku przez 33 lata. Był kanonikiem Kapituły Warmińskiej, a we fromborskiej katedrze dożywotnio opiekował się czwartym ołtarzem w prawej nawie. Fakt ten jest w książce mocno akcentowany, bowiem Nienacki zaprasza nas nie tylko do poznania historii życia Kopernika oraz prowadzonych przez niego we Fromborku obserwacji astronomicznych, ale też wieloletnich poszukiwań grobu człowieka, który "wstrzymał słońce, ruszył ziemię".
Nagrobek Kopernika wykonany z symbolizującego wszechświat czarnego granitu, ozdobionego mosiężnymi kulami - wyobrażeniami słońca i planet, znajduje się w katedrze. Nadal jednak istnieją wątpliwości, czy odnalezione i ponownie pochowane we Fromborku w 2010 r. szczątki, faktycznie są szczątkami sławnego astronoma.
Zwiedzając Frombork śladami Pana Samochodzika i Kopernika, nie możemy poprzestać na odwiedzeniu katedry. Warto obejść całe Wzgórze Katedralne. Na dziedzińcu rośnie imponujący dąb Mikołaj. Drzewo jest nie tylko ogromne, ale też bardzo stare. Z całą pewnością pamięta czasy, kiedy w katedrze kanonikiem był Mikołaj Kopernik.
Idąc dalej, warto też zajrzeć do szeroko opisywanej przez Nienackiego wieży oktagonalnej. Wprawdzie nie znajdziemy w niej raczej ukrytych przez nazistę skarbów, za to możemy obejrzeć pokaz w znajdującym się w oktagonie planetarium i zobaczyć zainstalowane u szczytu wieży pierwsze w Polsce wahadło Foucaulta. Jeśli opuścimy zabytkowe mury i zdecydujemy się na spacer po promenadzie, z pewnością trafimy też na przedstawiający słynnego astronoma mural.
Pan Samochodzik na Mazurach
Na Warmię i Mazury Nienacki wysyłał Pana Samochodzika wielokrotnie. Opisuje je m.in. w książkach: "Pan Samochodzik i kapitan Nemo", "Pan Samochodzik i Winnetou", "Pan Samochodzik i Niewidzialni" czy "Pan Samochodzik i złota rękawica". Pisarz nie ukrywał, że to jego ukochany region w Polsce. W 1967 r. przeprowadził się do Jerzwałdu i do śmierci nie opuścił Mazur. Spędził nad jeziorem Płaskim, które stanowi część Jezioraka, przeszło ćwierć wieku, nic więc dziwnego, że pisze o nim w tak wielu książkach.
Z miast, o których pisarz wspomina regularnie, wymienić trzeba leżącą nad Jeziorakiem Iławę oraz usytuowaną nad Jeziorem Drwęckim Ostródę. Jeśli mamy ochotę na bardziej nietypową atrakcję wodną, warto wybrać się na często wspominany przez Nienackiego Kanał Elbląski, na którym znajdują się śluzy i pochylnie umożliwiające żeglugę po zbiornikach wodnych, których lustra wody znajdują się na zupełnie innych poziomach.
Rejs kanałem przez pochylnie z jazdą na specjalnych wózkach przez odcinki, które wynurzają się z kanału, to wyjątkowe przeżycie. Skoków adrenaliny raczej się nie spodziewajmy, za to pięknych widoków możemy być pewni.
Wędrując po Mazurach Zbigniewa Nienackiego, nie można pominąć Jerzwałdu. Ta maleńka wioska nawet latem sprawia wrażenie sennej i oderwanej od turystycznej rzeczywistości. Można tu więc spokojnie wypocząć, a przy okazji zobaczyć dom twórcy Pana Samochodzika. Na frontowej ścianie budynku umieszczono tablicę pamiątkową informującą, że to właśnie tu żył i tworzył Zbigniew Nienacki.
Dosłownie kilkaset metrów dalej znajduje się malutki cmentarzyk, na którym spoczął autor powieści dla młodzieży. Żeby nie kończyć tego spaceru na cmentarzu, przed wyjazdem z Jerzwałdu zajrzyjmy do niewielkiego Ogrodu Dydaktycznego przy siedzibie Zespołu Parków Krajobrazowych. Poza kwitnącymi rabatkami, przyciągającymi setki owadów, znajdują się tu ciekawe modele, dzięki którym możemy bezpiecznie zobaczyć co dzieje się we wnętrzu ula albo jak zbudowane jest mrowisko. To urocze miejsce powstało wiele lat po śmierci Nienackiego. Gdyby było inaczej, z pewnością opisałby ogród, by zachęcić swoich czytelników do zgłębiania wiedzy o owadach i ich ogromnej roli dla przyrody i naszego życia.
Czytaj także: Nowa przystań w jednym z najpiękniejszych zakątków Mazur