Sopot. Protest branży rozrywkowej. W oknach znicze, w głośnikach marsz żałobny
W weekend w Sopocie odbył się protest lokali z branży rozrywkowej. W oknach niektórych lokali pojawiły się znicze, a z głośników dało się też słyszeć marsz żałobny.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Ze względu na pandemię koronawirusa działalność klubów i dyskotek w Polsce jest obecnie zabroniona. W Sopocie, który od lat uchodzi za najbardziej imprezowe miasto w Polsce, mają dość. Kluby skrzyknęły się i 10 października zorganizowały protest.
Uczestniczyły w nim znane sopockie kluby, które przed pandemią były zawsze pełne imprezowiczów, m.in. Klub Atelier, Mewa Towarzyska oraz 3 Siostry.
Sopot - protest branży rozrywkowej
Jak podaje portal esopot.pl, w sobotę ok. godz. 22 w Klubie Atelier odczytano manifest polskiej branży rozrywkowej. Oto jego treść:
"Kiedy chcesz świętować, idziesz do mojego lokalu.
Kiedy masz potrzebę tańczyć, idziesz posłuchać puszczanej przeze mnie muzyki.
Kiedy jesteś smutny, włączasz moją piosenkę.
Kiedy świeci słońce, wraz z przyjaciółmi do rana bawisz się na moim festiwalu.
Kiedy cieszysz oczy efektami i dźwiękiem ze sceny, wiedz, że obsługa techniczna stawała przy tym na głowie.
Kiedy chcesz integrować się ze swoimi pracownikami, organizujemy ci event.
Kiedy słuchasz swoich ulubionych artystów, wiedz, że to ja produkowałem.
Kiedy szukasz piękna, idziesz do mojej galerii.
Kiedy potrzebujesz żywych emocji, wchodzisz do mojego teatru.
A gdzie jesteś, kiedy to ja potrzebuję ciebie?"
W trakcie spotkania rozbrzmiał też kultowy utwór zespołu Elektryczne Gitary - "To już jest koniec".
W Mewie Towarzyskiej i w 3 Siostrach, o godz. 22 rozbrzmiał marsz żałobny z Sonaty fortepianowej b-moll Chopina. W oknach pojawiły się znicze.
"Przykro mi, że padliście ofiarą głupoty" - napisał na Facebooku jeden z internautów. "Jeszcze tam wrócimy" - dodał inny. "Jeszcze będzie przepięknie" - napisano na profilu klubu 3 Siostry.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Apel branży rozrywkowej
Przedstawiciele branży utrzymują, że rozumieją trudną sytuację epidemiologiczną. Chodzi im jedynie o brak rządowego wsparcia. Dodają, że zamknięcie klubów generuje straty, które mogą skutkować niewypłacalnością. Apelują o:
- Pomoc w utrzymaniu płynności finansowej, przede wszystkim przy wypłacaniu wynagrodzeń i uiszczaniu rachunków bieżących,
- Zwolnienie z opłacania składek ZUS na czas trwania epidemii,
- Obniżenie stawki podatku VAT na wszystkie świadczone usługi do 5 proc.,
- Zwolnienie z opłacania podatku dochodowego od wynagrodzeń na czas epidemii.
Do protestu i apelu dołącza coraz więcej klubów i dyskotek z całej Polski.
Źródło: esopot.pl
Deceuninck w programie Remont w prezencie
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.