Strefa wolnocłowa na lotnisku. Czy zakupy w tym miejscu faktycznie się opłacają?
Zakupy w strefie wolnocłowej cieszą się sporym zainteresowaniem wśród polskich podróżnych. Pozwalają spędzić czas wolny przed odlotem, zaopatrzyć się w prezenty dla najbliższych, a czasem zaoszczędzić nieco gotówki na zakupie tzw. dóbr luksusowych. Strefa wolnocłowa to bowiem miejsce, gdzie towary kupimy bez opłat celnych. Nie zawsze oznacza to jednak, że ich oferta jest bezkonkurencyjna.
Strefa wolnocłowa (z ang. Free Trade Zone) mieści się na lotniskach obsługujących loty międzynarodowe. Jest zlokalizowana za punktem kontroli bezpieczeństwa, co oznacza, że zakupy mogą tam robić wyłącznie pasażerowie, którzy przeszli już odprawę oraz mają przy sobie kartę pokładową.
Jest to dokument, o którego okazanie zostaniemy poproszeni przy kasie. W sklepach na lotnisku kupimy wiele atrakcyjnych towarów, m. in. markowe kosmetyki, perfumy, alkohole, biżuterię, pamiątki, a także wyroby skórzane. W niektórych sytuacjach możemy zaoszczędzić nawet do 70 proc. ceny, co sprawia, że zakupy w strefie wolnocłowej zdecydowanie warto uwzględnić w swoich planach przed odlotem.
W strefie wolnocłowej koszt towarów jest pomniejszony o opłaty celne, doliczane do ceny produktów pochodzących z importu i sprzedawanych w "normalnych" sklepach.
Zakupy w strefie wolnocłowej – czy zawsze są tańsze?
Tak, jak nic nie jest wyłącznie czarno-białe, tak zakupy w strefie wolnocłowej nie zawsze muszą oznaczać oszczędności finansowych. Powszechną praktyką sklepów wolnocłowych jest stosowanie różnych cen dla tych samych towarów – koszt zakupu danego produktu jest uzależniony od trasy, jaką podróżuje kupujący. Jeśli celem jego podróży jest jeden z krajów Unii Europejskiej, cena towarów w strefie wolnocłowej będzie wyższa, gdyż doliczone zostanie do niej cło.
Na większe oszczędności mogą liczyć natomiast podróżni wybierający się do krajów spoza UE – nie poniosą bowiem opłaty celnej. Dla przykładu, za litr popularnej Żubrówki podróżujący w granicach UE zapłacą 59 zł, ta sama butelka dla osoby lecącej poza Unię będzie kosztowała 29 zł, zakup 0,5 l wódki Czarny Bocian wyniesie natomiast 39 zł dla podróżujących w obrębie UE i 29 zł poza wspólnotą.
W przypadku perfum, np. za 100 ml zapachu DKNY Be Delicious na lotnisku zapłacimy ok. 259 zł, podczas gdy cena regularna w popularnej perfumerii wynosi ok. 400 zł. Warto też sprawdzać stojaki z promocjami. Tam można upolować często perfumy za ok. 100 zł.
Czytaj też: Polacy na lotnisku. "5 rano, a oni kończą piwo"
Co warto kupować w strefie wolnocłowej?
Są pewne kategorie produktów, które zdecydowanie opłaca się kupować w strefie wolnocłowej oraz takie, w które lepiej zaopatrzyć się w innych miejscach. Najlepsze ceny w sklepach wolnocłowych z punktu widzenia Polaków są dostępne poza Unią Europejską. Najwięcej w sklepach duty free zaoszczędzimy natomiast na zakupie produktów z akcyzą, a więc alkoholu i papierosów. Jest to także bardzo dobre miejsce na zakup markowych kosmetyków oraz perfum.
Wiele osób traktuje sklepy wolnocłowe także jako idealne miejsce na zakup pamiątek i prezentów dla najbliższych. Jest to dobry pomysł pod warunkiem, że na prezent z podróży wybierzemy kosmetyk, flakon perfum czy dobrej jakości alkohol.
Nie warto natomiast na lotnisku kupować klasycznych pamiątek, a więc np. koszulek z nadrukami, pocztówek, a także popularnych magnesów na lodówkę. Tego typu produkty są sprzedawane z bardzo wysoką marżą, która sprawia, że ich zakup staje się kompletnie nieopłacalny. Więc jeśli zapomnicie o takich zakupach w miejscu pobytu, to na lotnisku sporo przepłacicie.