Strumienie lawy wystrzeliły. Turyści chwycili za telefony
Hawajski wulkan Kilauea ponownie dał o sobie znać, strzelając strumieniami magmy na ponad 100 m w górę. Choć turyści zachwycali się spektakularnym widowiskiem, mieszkańcy okolicznych terenów zostali ostrzeżeni o potencjalnym zagrożeniu.
Jeden z najbardziej aktywnych wulkanów na świecie znów wybuchł. Hawajski Kilauea wystrzelił strumień magmy na wysokość ponad 100 m. Mieszkańcy okolicznych terenów otrzymali ostrzeżenia o możliwym niebezpieczeństwie związanym z jego erupcją. Przypomnijmy, że Kilauea pozostaje aktywny od grudnia 2024 r., a jego ostatni wybuch jest już 25. epizodem w tym okresie.
Potężna eksplozja nietypowym widowiskiem
W mediach społecznościowych opublikowano wiele nagrań, prezentujących ostatnią erupcję wulkanu Kilauea, która miała miejsce 11 czerwca br. Widać na nich potężne słupy lawy. Niektórzy komentujący mieli nawet wątpliwości, czy są to prawdziwe sceny, czy obrazy wygenerowane przez sztuczną inteligencję.
Spektakularne obrazki ukazały wielką siłę natury, a przebywający nieopodal turyści od razu chwycili za telefony, aby je uwiecznić. Pomimo gorącej sytuacji, Park Narodowy Wulkanów Hawajskich wciąż przyciąga wielu podróżnych. Władze parku przypominają jednak o zachowaniu ostrożności, przestrzeganiu zaleceń i zakazie wstępu do niebezpiecznych stref.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zjechałam najdłuższą tyrolką na świecie. Do końca miałam wątpliwości
W kwietniu tego roku doszło do jeszcze większej erupcji, podczas której magma wystrzeliła na wysokość 215 m. Sytuacja na Hawajach jest stale monitorowana przez Hawaiian Volcano Observatory.
Emisje gazów i szklane włosy
Podczas ostatnich erupcji odnotowano podwyższone emisje dwutlenku węgla. Dodatkowo, słabe wiatry spowodowały nagromadzenie się tzw. szklanych włosów - cienkich pasm szkliwa wulkanicznego, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia.
Źródło: PolsatNews/Reuters