Susi Air – ekstremalna linia lotnicza w Indonezji
Susi Air w porównaniu do ogromnych linii lotniczych, takich jak Lufthansa czy Qatar Airlines, jest mało znaczącym przewoźnikiem, który obsługuje jedynie krajowe trasy. Jednak wyróżnia się czymś, co sprawia, że coraz częściej mówi się o niej na świecie – niemal wszyscy piloci pochodzą z zagranicy, co nie jest zbiegiem okoliczności. Jaka jest historia linii Susi Air?
W załodze indonezyjskich linii lotniczych Susi Air trudno znaleźć pilotów, którzy pochodzą z tego azjatyckiego kraju. 98 proc. z nich, czyli 175 osób, pochodzi z różnych zakątków świata, w tym najwięcej z Wielkiej Brytanii. Dlaczego udają się do odleglej Indonezji, aby podjąć się pracy u tego przewoźnika? Dla wielu z nich to najłatwiejszy sposób na uzyskanie licencji. Niekiedy już pod trzech miesiącach otrzymują certyfikat, na który niektórzy pracują latami. Komu więc nie udało się przejść rygorystycznych szkoleń w renomowanych liniach, ma okazję spełnić marzenie o lataniu pod skrzydłami Susi Air.
Praca tu to też często ostatnia deska ratunku dla osób, które straciły posadę w innych liniach. Jednak większość pilotów szybko rozstaje się z tym pracodawcą – zależy im na tym, aby wylatać odpowiednią liczbę godzin i kontynuować karierę w renomowanych liniach.
Zrealizowanie marzenia o lataniu nie bez przyczyny jest tu tak łatwe. Piloci, którzy siadają za sterami samolotów, muszą lądować na najbardziej niebezpiecznych lądowiskach w tej części świata. Celowo nie zostało użyte słowo „lotniskach” czy „pasach startowych”, bo często lądowiska nie mają nic wspólnego z tymi określeniami. W każdym razie, próżno takich szukać w Europie. Często to kawałek płaskiego terenu gdzieś na wzgórzu lub krótka droga startowa, która kończy się tuż nad przepaścią. Są też lądowiska w gęstych i niedostępnych lasach, gdzie postawienie maszyny to igranie z losem. Ponadto w Indonezji, zwłaszcza na niewielkich wyspach i w górach, pogoda jest często nieprzewidywalna, co jest kolejnym wyzwaniem – ulewne deszcze, wichury i gwałtowne załamania pogody są w wielu rejonach na porządku dziennym. Pracy nie ułatwia świadomość, że wciągu ostatnich kilku lat miało miejsce kilka katastrof lotniczych z udziałem samolotów Susi Air. Natomiast w całej Indonezji w ciągu 25 lat wypadków było około 130.
Jakie są zalety pracy w Susi Air, poza szybkim zdobyciem licencji? Ponoć jeśli uzyska się doświadczenie w tych liniach, żadne inne nie będą wyzwaniem. To dla pilotów także szansa na poznanie niedostępnych i dzikich miejsc, których nie pokazałby im nawet najlepszy przewodnik. Mają okazję zobaczyć rajskie wyspy, do których nie docierają turyści, poznać dzikie ludy Papui czy krajobrazy zapierające dech w piersi. Piloci pełnią też rolę „pomocy humanitarnej”, dostarczając leki czy jedzenie do miejsc odosobnionych, do których nie dociera żaden inny środek transportu, gdzie żyją rdzenni mieszkańcy Indonezji. Należy pamiętać, że kraj ten składa się z 17 tys. wysp, z czego ok. 6 tys. jest zamieszkałych.
Kto jest właścicielem Susi Air?
Linia lotnicza jest częścią spółki PT ASI Pudjiastuti Aviation, której właścicielem jest Susi Pudjiastuti – od 2014 r. Minister Gospodarki Morskiej i Rybołówstwa. Mimo że nie ma wykształcenia i pochodzi z biednej rodziny, w Indonezji jest szanowana i podziwiana, ponieważ dzięki determinacji i wytrwałości udało jej się osiągać sukces. Blisko 30 lat przed polityczną karierą otworzyła firmę, która zajmowała się dystrybucją owoców morza. Z biegiem lat biznes powiększał się i otwierał na nowe rynki w Azji i Ameryce, a głównym towarem eksportowym stały się homary. Rosnący popyt na produkty oraz nacisk na krótsze terminy dostaw sprawił, że nastąpiła konieczność transportowania ich samolotami. W ten sposób w 2004 r, powstała Susi Air, która zaczęła latać m.in. do Japonii czy Hong Kongu.
Niestety, dwa miesiące po pierwszym locie, 26 grudnia 2014 r. miało miejsce potężne trzęsienie ziemi w południowej Azji, w wyniku czego śmierć poniosło ok. 250 tys. osób, a miliony pozostały bez dachu nad głową. Susi Air, posiadająca w owym czasie jedynie dwa niewielkie samoloty Cessna 208, zaangażowała się w niesienie pomocy poszkodowanym w regionie Aceh, będącym częścią wyspy Sumatra. Linia dystrybuowała żywność i lekarstwa ofiarom tsunami. Na zlecenie zagranicznych organizacji pozarządowych samoloty Susi Air zaczęły regularnie latać do Aceh, za co przewoźnik został odpowiednio wynagrodzony. To z kolei pozwoliło na zakup nowych maszyn i powiększenie siatki połączeń. Wtedy Susi Air zaczęła działać jako prywatny przewoźnik.
Dziś Susi Air to 50 samolotów, które zabierają na swój pokład od 3 do 19 pasażerów i latają do 168 różnych miejsc na terenie Indonezji – m.in. na Jawę, Borneo, Papuę czy Sumatrę. Dlaczego tylko na terenie tego kraju? Przewoźnik w wielu państwach znajduje się na czarnej liście, nie może wykonywać też operacji lotniczych na terenie Unii Europejskiej. Mimo tego linie wciąż się rozwijają, bo jako jedyne latają do najbardziej niedostępnych rejonów Indonezji. Na brak klientów również nie mogą narzekać – bilety, dotowane przez rząd, ze względu na niską cenę wykupywane są z dużym wyprzedzeniem czasowym.