Highland Games - szkocka tradycja
Szkoci często walczyli między sobą, ale nie raz powstawali też przeciw władzy angielskich królów. Listę buntowników otwierają William Wallace i Robert Bruce, zamyka zaś przywódca ostatniej rebelii jakobitów, książę Karol Edward. Jego marzenia o przywróceniu na tron własnej dynastii Stuartów rozwiały się pod Culloden, nieopodal Inverness, najważniejszego dziś miasta Highlands. Pole ostatniej bitwy stoczonej na brytyjskiej ziemi wygląda jak miejsce żywcem wyjęte z kart powieści gotyckiej. Gdzieś w dole pobłyskują stalowoszare wody zatoki Moray Firth, na drugim brzegu majaczą góry. Nad sinym, grząskim wrzosowiskiem wiatr przegania kłęby chmur. Obłoki odbijają się w taflach szkła, wstawionych w drewniane ściany muzeum. Wchodzę do środka, by przebyć drogę, która doprowadziła szkockich górali i księcia Karola Edwarda na to ponure pustkowie. 6 kwietnia 1746 roku w niespełna godzinę doszczętnie rozbiła ich tu armia rządowa. Powstanie upadło, wojsko króla plądrowało Highlands, mordując każdego
podejrzewanego o sprzyjanie jakobitom. Wkrótce zakazano noszenia tartanów, czyli kraciastych tkanin, a także gry na dudach i posługiwania się językiem gaelickim. Londyńskie władze postanowiły raz na zawsze rozprawić się z krnąbrnymi szkockimi góralami.