Większość z nas wychowuje się w społeczeństwach, które wyrosły na patriarchalnych zasadach. Jednak na odległych terenach południowych Chin do dziś żyje grupa etniczna, która swoje funkcjonowanie opiera na matriarchacie. W jej języku nie ma słów oznaczających morderstwo, wojnę lub gwałt.
Niewiele jest na świecie miejsc, gdzie to panie sprawują władzę. Gdzie nie muszą walczyć o swoje prawa, nie potrzebują parytetów, by ich głos był słyszany i respektowany bez zastrzeżeń. Jednak istnieją i warto je poznać.
To one wybierają sobie partnerów seksualnych w liczbie, która będzie je zadowalać. O najważniejszych sprawach dla swoich społeczności decydują same, a mężczyźni nie mają prawa brać udziału w rodzinnych naradach. Są za to oni w stanie zrobić wiele, by zdobyć względy pań.
W Chinach, u podnóża Himalajów, mieszka jedna z nielicznych społeczności, w której nie istnieje instytucja małżeństwa, a kobiety mogą posiadać dowolną liczbę partnerów. Mowa o grupie etnicznej Mosuo, w której mężczyźni nie mają nic do powiedzenia.