Test kompaktu z dobrym zoomem

Na rynku znajdziesz coraz więcej zaawansowanych kompaktów z dobrym zoomem i świetną matrycą. Czy Samsung WB850F również się do nich zalicza?

Test kompaktu z dobrym zoomem
Źródło zdjęć: © stuff/materiały prasowe

07.08.2012 | aktual.: 07.08.2012 15:46

Ten niepozorny aparat kosztuje i waży niemal tyle samo co jego największy konkurent, Sony HX20V. W małym pudełeczku upchnięto wszystkie najnowsze i najciekawsze technologie: znajdziesz tu moduł Wi-Fi, GPS do geotagowania zdjęć, funkcję rzeczywistości rozszerzonej, funkcję obsługi za pomocą smartfona i całą masę filtrów artystycznych dla zdjęć i filmów. A jak to wszystko sprawuje się w praktyce?

Jakość zdjęć

Kolejny rywal ze stajni Sony, model RX100, nie radził sobie z utrzymaniem dobrej jakości fotografii. Gdy przyjrzysz się temu Samsungowi, ciężko będzie ci skrytykować jakość wykonywanych przez niego zdjęć, stabilizator obrazu czy możliwości filmowania. Nawet podczas fotografowania przy dużym zoomie stabilizacja obrazu świetni spełnia swoją rolę. Sony miał z tym duży problem, zoomowane zdjęcia często były niewyraźne i poruszone, gdyż aparat nie leżał zbyt dobrze w dłoni. WB850F wyposażono w specjalny uchwyt ułatwiający utrzymanie aparatu we właściwej pozycji. Niestety, to co dobrze sprawdza się przy wykonywaniu zdjęć, szwankuje podczas kręcenia filmów – nagrania wykonane przez Samsunga drżą i smużą, w szczególności gdy często zmieniasz wartość zoomu.

Filmy

Jakość nagrań jest niezła, ale nie powala na kolana. Aparat nakręci materiały w Full HD, ale z maksymalną prędkością równą zaledwie 30 fps. Na tym polu sprzęt od Sony (HX20V ) radzi sobie znacznie lepiej: konkurent kręci filmy z większą prędkością a obraz jest bardziej szczegółowy i lepiej oddaje kolory.

Wi-Fi

WB850F wyposażono w moduł Wi-Fi, który przyda się w zasadzie tylko do zgrywania zdjęć z aparatu do komputera. Jeśli chcesz zrobić coś ponadto, przygotuj się na prawdziwą męczarnię, którą podsyca uciążliwe wklepywanie liter. Zapomnij o tym, że skopujesz konkretne zdjęcia przeciągając je z jednego folderu do drugiego za pośrednictwem Wi-Fi, możesz za to przesłać wszystkie ostatnio wykonane zdjęcia na peceta (nie na Maka). Niestety, wymaga to zainstalowania na komputerze odpowiedniej aplikacji. Wrzucanie zdjęć na serwisy społecznościowe również nie wygląda zbyt dobrze. Co gorsza, fotki wysyłane przez maila aparat automatycznie przeskaluje do mniejszych rozmiarów. Absurd.

GPS

Geotagowanie zdjęć za pośrednictwem GPS-u działa nieźle. Niestety, tak jak w przypadku Wi-Fi, tak i tu dodatkowe funkcjonalności nie spisują się najlepiej. Pliki map przechowywane są na karcie pamięci, a nawet te nieliczne punkty POI, które uda ci się odnaleźć, będą prezentowały mocno przeterminowane informacje. Może gdybyś używał tego aparatu pięć lat wcześniej miałbyś jakikolwiek pożytek z funkcji Rzeczywistości Rozszerzonej - teraz jest ona najzwyczajniej w świecie bezużyteczna.

Aplikacja na Android

Zdalne sterowanie za pośrednictwem aplikacji na Androida jest kolejnym świetnym pomysłem, który został potraktowany nieco po macoszemu. Ściągnij apkę Remote Viewfinder i będziesz mógł kontrolować parametry migawki, opóźnienia i zoomu za pośrednictwem telefonu. Po prostu przypisz aparat i smartfon do tej samej sieci Wi-Fi, by móc robić zdjęcia. To rozwiązanie nie jest najlepsze, w trakcie testów zdarzyło nam się kilkukrotnie utracić połączenie między urządzeniami.

Werdykt

Samsung WB850F to świetny aparat, doskonale sprawdzi się podczas fotografowania bardzo oddalonych obiektów. Umożliwia także nagrywanie filmów w Full HD. Niestety, firma powinna nieco popracować nad jego obsługą i niefotograficznymi dodatkami.

Zdaniem Stuffa
Kupowanie go tylko ze względu na dodatkowe funkcjonalności wymienione na pudełku nie ma sensu. Ale jeśli chcesz kupić kompakt ze świetnym zoomem – bierz go w ciemno.

Czytaj w TechTrendy.pl: Najlepsze gadżety nowej generacji

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)