Titanic. 109. rocznica zatonięcia "niezatapialnego" statku
Brytyjski transatlantyk RMS Titanic wypłynął 10 kwietnia 1912 r. w dziewiczy rejs z Southampton do Nowego Jorku. W wyniku zderzenia z górą lodową zatonął w nocy z 14 na 15 kwietnia. I choć nie była to największa katastrofa morska na świecie, to właśnie ona stała się najbardziej rozpoznawalna. W 109. rocznicę zatonięcia słynnego statku przypominamy jego dramatyczną historię.
14.04.2021 12:22
Titanic był najbardziej luksusowym statkiem na świecie, gdy oddano go do użytku. Mówiono o nim, że jest niezatapialny, a jego pasażerów uznawano za szczęściarzy. Niestety, rzeczywistość okazała się być inna… Titanic zatonął z ponad 1500 osobami. Pamięć o nim przetrwała jednak m.in. w książkach i w filmach.
Titanic – pomysł na budowę statku
Plany na zbudowanie Titanica oraz jego siostrzanych jednostek – Olympic i Gigantic (Britannic, który zatonął w 1916 r. w wyniku wpadnięcia na minę postawioną przez niemiecki okręt podwodny) powstały w 1907 r. podczas spotkania Bruce’a Ismaya (dyrektora kompanii żeglugowej White Star Line) i Williama Jamesa Pirrie (prezesa rady nadzorczej stoczni Harland and Wolff w Belfaście). Chcieli oni zbudować jednostki konkurujące z liniowcami linii Cunard. I choć nie mogły osiągnąć od nich szybszej prędkości, miały to nadrobić ogromnymi rozmiarami, ekskluzywnymi wnętrzami i bogatym wyposażeniem.
Prace konstrukcyjne nad Titanikiem rozpoczęto w 1909 r. Przewodniczył im Thomas Andrews. W 1911 r. nastąpiło wodowanie. Ostatnie szlify zakończono zaś zaledwie na 2 tygodnie przed wypłynięciem statku w 1912 r.
Titanic – wygląd statku
Brytyjski transatlantyk charakteryzował się 2 masztami i 4 kominami, z czego ostatni z nich był atrapą (w opinii pasażerów to liczba kominów decydowała o wielkości i sile jednostki, dlatego też postanowiono ją zwiększyć). Mógł osiągnąć maksymalną prędkość 23-24 węzłów (ok. 42,5-44,5 km/h). Jego długość całkowita wynosiła natomiast ok. 269 m, szerokość ok. 29,4 m, wysokość ok. 53,3 m.
Titanic dysponował nowatorskim systemem grodzi wodoszczelnych, dzięki którym miał przetrwać każdy wypadek. W opinii społecznej uchodził za statek bezpieczny i niezatapialny. Co ciekawe, zarówno White Star Line, jak i stocznia Harland and Wolff nie używały określenia "niezatapialny", a główny konstruktor Titanica stwierdził, że ryzyko zatonięcia istnieje, ale jest czysto teoretyczne.
Podczas budowy statku zastanawiano się, ile szalup na nim umieścić. Odrzucono propozycję 48 łodzi mogących zabrać 2886 osób. Uznano, że taka ilość jest zbędna, zbyt kosztowna i będzie tylko "zaśmiecać pokład" oraz niepotrzebnie straszyć. Ostatecznie zainstalowano 20 szalup dla 1100 osób, czyli jedynie około połowy podróżujących. Warto dodać, że na początku XX w. zabieranie mniejszej ilości szalup nie było zaskakujące. Dopiero po katastrofie Titanica zmieniono przepisy i zapewniono każdemu miejsce w łodzi ratunkowej.
Pokłady statku były oznaczone literami. Najwyższy z nich tzw. pokład łodziowy pełnił funkcję pokładu spacerowego, a w razie niebezpieczeństwa miał służyć do ewakuacji. Na poziomie A mieściły się salony wypoczynkowe I klasy, zaś na B i C kabiny i apartamenty I klasy oraz pomieszczenia dla osób podróżujących II klasą. Na poziomie D znajdowały się jadalnie dla pasażerów I i II klasy. Na pokładach E, F, G mieściły się pomieszczenia i kabiny klasy II i III oraz członków załogi. Na pokładach dolnym i dennym były kotłownie, maszynownie i ładownie.
Największe wrażenie wywoływała dziobowa klatka schodowa I klasy urządzona w stylu królowej Marii oraz króla Wilhelma i otoczona balustradą w stylu Ludwika XIV. Kryształowy żyrandol oraz słynny panel zegarowy budziły podziw.
Pasażerowie I klasy mieli zapewnione prawdziwie luksusowe warunki. Mogli korzystać m.in. z salonów wypoczynkowych, restauracji, kawiarni, czytelni, basenu, łaźni tureckiej, siłowni, usług fryzjera i fotografa.
Titanic – przebieg dziewiczego rejsu
Titanic wyruszył w pierwszą podróż 10 kwietnia 1912 r. Planowana trasa wiodła przez Southampton, Cherbourg, Queenstown i Nowy Jork. Początkowo rejs przebiegał bez zakłóceń. Doświadczony 62-letni kapitan Edward Smith nie miał większych powodów do niepokoju. Ten rejs miał zwieńczyć jego karierę i być ostatnim przed przejściem na emeryturę.
Wszystko zaczęło się zmieniać 14 kwietnia. Pogoda stawała się coraz gorsza, ale wody Oceanu Atlantyckiego były spokojne. Pojawił się jednak sygnał o możliwości mijania gór lodowych. O 13:45 statek SS America przesłał Titanicowi wiadomość, z której wynikało, że ten mknie wprost na górę lodową. Z niewyjaśnionych bliżej przyczyn nie dotarła ona na mostek kapitański. Tylko 1 z 6 depesz doszła do samego kapitana.
Titanic – dramatyczne zderzenie z górą lodową
14 kwietnia 1912 r. o godz. 23:40 marynarze z bocianiego gniazda Frederick Fleet i Reginald Lee zauważyli zarys góry lodowej. Następnie zadzwoniono trzykrotnie gongiem i przekazano na mostek kapitański wiadomość: "Góra lodowa tuż przed nami!". Pierwszy oficer William Murdoch, chcąc uniknąć zderzenia, wydał rozkazy skręcenia i "cała wstecz". Niestety, było już za późno, aby ominąć górę lodową. Początkowo jej opóźnione dostrzeżenie tłumaczono brakiem lornetki u obsady bocianiego gniazda. Natomiast obecnie uznaje się, że niewiele by ona dała, bo zawęża pole widzenia, a poza tym nie prowadzi się przez nią stałych obserwacji.
Titanic zderzył się z górą lodową zaledwie ok. 37 sek. po jej zauważeniu. Kolizję odczuło niewielu pasażerów i na początku nikt nie zdawał sobie sprawy ze skali zniszczeń i nadchodzącej tragedii. Kapitan Smith i konstruktor Andrews niezwłocznie udali się na oględziny statku. Później podjęli decyzję o nadawaniu sygnału SOS i spuszczaniu szalup ratunkowych, ponieważ czuli, że statek pójdzie na dno. Oboje zostali na nim do końca wraz z większością załogi i słynną orkiestrą. Ciał tych dwojga nigdy nie odnaleziono.
Titanic zatonął 15 kwietnia 1912 r. ok. godz. 2:20. Trudno ustalić dokładną liczbę ofiar. Oficjalne źródła podają, że zginęło ponad 1500 z 2208-2228 pasażerów i członków załogi. Osoby, którym udało się odpłynąć w szalupach, uratowała załoga statku Carpathia. Co ciekawe, ocalono również 3 małe psy.
Titanic – odnalezienie i badania wraku
Wrak Titanica odnaleziono na głębokości 3802 m dopiero w 1985 r. Dokonała tego amerykańsko-francuska ekipa kierowana przez doktora Roberta Ballarda. Później okazało się, że wrak w bardzo szybkim tempie niszczeje i grozi mu zniknięcie.
Od tej tragedii minęło już 109 lat. I choć nie jest ona największą morską katastrofą, to o niej słyszy się najczęściej. W filmie dokumentalnym "Titanic. Nowe dowody" Senana Molony’ego i National Geographic starano się udowodnić, że do szybszego zatonięcia statku, po zderzeniu z górą lodową, przyczynił się pożar w jednej z kotłowni. Ogień miał pojawić się na pokładzie jeszcze w Belfaście, co przed laty potwierdził ponoć Fred Barret - strażak, który przeżył katastrofę. O tej sytuacji miał wiedzieć sam armator, ale być może zataił ją w obawie przed skandalem i zwrotami biletów. Tajemnic do odkrycia zostało jeszcze wiele.