Trwa ładowanie...

Wakacje 2020. Uwaga na oszustów w Karkonoskim Parku Narodowym

Karkonosze przeżywają prawdziwe oblężenie w sezonie letnim. A im więcej turystów, tym większe prawdopodobieństwo, że trafimy na oszustów, którzy będą chcieli zarobić na naszej niewiedzy. Dlatego KPN ostrzega urlopowiczów i ma dla nich ważną wskazówkę.

KarkonoszeKarkonoszeŹródło: Getty Images
d1c6aw6
d1c6aw6

W ostatnim czasie coraz więcej turystów w Karkonoskim Parku Narodowym pada ofiarami oszustów. Jak przekazuje KPN, naciągacze podają się za pracowników parku i na jego granicy wmawiają turystom, że zbierają bilety, które wcześniej nabyli. Następnie kanciarze próbują sprzedać je ponownie.

Przedstawiciele Karkonoskiego Parku Narodowego przyznają, że miarka się przebrała. Wyjaśniają urlopowiczom, że nikt nie może odebrać im biletów – są ich własnością. Przypominają również, gdzie można legalnie kupić bilet wstępu. Sprzedaż prowadzona jest w punktach kasowych Karkonoskiego Parku Narodowego oraz przez osoby w punktach mobilnych, które ubrane są w służbowy strój oraz posiadają identyfikator z upoważnieniem do sprzedaży biletów wstępu na teren parku.

Ci, którzy nie chcą stać w kolejkach do kas, mogą również w wygodny sposób nabyć bilety przez internet. Można to zrobić na stronie internetowej kpn.eparki.pl.

Tłumy turystów w Karkonoszach

Pod koniec lipca Karkonoski Park Narodowy rozpoczął akcję #WeekendBezŚnieżki, by odciążyć ją od zadeptujących turystów. Śnieżkę odwiedza w sezonie letnim nawet 10 tys. osób dziennie. Pracownicy KPN zachęcają, aby korzystać również z innych szlaków i atrakcji Karkonoszy, a jest ich wiele.

Aby wjechać na szczyt Śnieżki, trzeba odstać w kolejce nawet 2,5 godziny. To nie zniechęca jednak turystów. Na zdjęciu opublikowanym przez "Nowiny Karpacz" widać tłum, który czekał do wyciągu. I to w środku tygodnia! O maseczkach czy zachowaniu dystansu społecznego można tutaj tylko pomarzyć.

Ostatnio nasza czytelniczka poinformowała nas, że nikt nie przestrzega zasad obowiązujących w pandemii. "W sumie staliśmy 2,5 godziny, żeby wjechać na górę, i godzinę, żeby z niej zjechać. Oczywiście brak zachowania odstępu i maseczek" - napisała. Może zatem warto skorzystać z oferty KPN, zamiast w tłumie zdobywać Śnieżkę?

Święta Góra, która uratowała od epidemii. To początek historii Grabarki

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1c6aw6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1c6aw6