Wyciek ropy u wybrzeży Kalifornii. Martwe ptaki i ryby
U wybrzeży południowej Kalifornii ndoszło do wycieku ok. 3 tys. baryłek rop. Na oceanie utworzyła się długa na ponad 10 km plama. Na plaży w mieście Huntington Beach znaleziono martwe ptaki i ryby. Burmistrz miasta Kim Carr określiła wydarzenie jako "potencjalną katastrofę ekologiczną".
Smuga ropy została po raz pierwszy zauważona w sobotę 4 października po godzinie 9 czasu lokalnego. Straż przybrzeżna oceniła wyciek jako poważny.
Władze miasta poinformowały, że ropa wyciekła na lokalną plażę, na której znaleziono martwe ptaki i ryby.
Kalifornia - wyciek ropy
"Obecnie plama ropy mierzy około 5,8 mili morskiej (ok. 10,5 km) długości" - przekazały władze w komunikacie cytowanym przez stację CNN.
Carr wyjaśniła, powołując się na informacje straży przybrzeżnej, że wyciek może być wynikiem uwolnienia ropy w procesie jej wydobywania na oceanie w pobliżu Huntington Beach.
Jak podał dziennik "Times os San Diego", wyciek nastąpił prawdopodobnie w rezultacie uszkodzenia rurociągu z zakładu obsługiwanego przez Beta Offshore. Spowodował poważne szkody ekologiczne w wodach u wybrzeży Huntington Beach.
"Sprzęt do skimmingu i wysięgniki zostały rozmieszczone, aby zapobiec przedostaniu się ropy do rezerwatu Bolsa Chica i terenów podmokłych Huntington Beach (...)" – podkreśla "Times of San Diego".
USA - wyciek ropy u wybrzeży Kalifornii
W związku z wyciekiem władze Huntington Beach odwołały ostatni dzień pokazu lotniczego Pacific Airshow i zachęcają mieszkańców, aby trzymali się z dala od plaż na dotkniętych obszarach.
Choć plaża jest oficjalnie zamknięta, to w okolicy pojawiają się ludzie, ale nie ma mowy o typowym plażowaniu, z którego słynie ta okolica.