Wyspy Kanaryjskie. Instrukcja obsługi raju
Edyta Tkacz marzyła o wyjeździe z Polski na dłużej, ale nie miała odwagi. Los zdecydował za nią: kiedy straciła pracę, postanowiła poszukać jej w ciepłych krajach. Padło na Wyspy Kanaryjskie. Najpierw trafiła na Lanzarote, potem przeniosła się na Fuerteventurę, a później na Gran Canarię. Brzmi jak bajka, ale początki nie były łatwe. "Wszystko pięknie, palmy, słońce, ale ja przecież nie mam żadnej instrukcji obsługi tego raju" - opowiada Edyta.
WP: Prowadzisz bloga ratunkumieszkamwraju.pl, bo faktycznie w raju mieszkasz?
Edyta Tkacz: Bloga nazwałam z przymrużeniem oka, nawiązując do naszych wyobrażeń o ciepłych krajach. Snujemy je w Polsce, kiedy siedzimy w ciasnym biurze, za oknem jesienna szaruga, szef wiecznie niezadowolony, pensja niska, a wszyscy wokół są w złym humorze. Ludzie z mojego pokolenia, czyli obecni 20- lub 30-latkowie, często są sfrustrowani. Mimo studiów, pracowitości i ambicji muszą iść na kompromis w postaci nudnej pracy za małe pieniądze, często na śmieciowej umowie. Kawałek plaży, słońce i uśmiechnięci ludzie wydają się wtedy rajem, ma się ochotę spakować i natychmiast wyjechać. Ciepłe kraje są spełnieniem marzeń.
Co zaskakujące, gdy już to marzenie spełniłam i przeprowadziłam się na Lanzarote, ogarnął mnie strach. Usiadłam na plaży i pomyślałam: "Wszystko pięknie, palmy, słońce, ale ja przecież nie mam żadnej instrukcji obsługi tego raju. Nie wiem, co mam dalej robić, ratunku!".
Jak sobie poradziłaś?
Stopniowo zorganizowałam sobie życie w nowym miejscu. Na Wyspach Kanaryjskich dość łatwo znaleźć pracę. Wiele ułatwia znajomość hiszpańskiego, z samym angielskim jest trudniej. W cenie jest też niemiecki, bo na wyspy przyjeżdża sporo turystów z Niemiec. Pracuję głównie w turystyce, m.in. jako przewodniczka wycieczek, tłumaczka i recepcjonistka w hotelu. Byłam też zatrudniona w firmie produkującej kosmetyki z aloesu na Fuerteventurze. Po godzinach prowadzę bloga.
Czy po jakimś czasie od przeprowadzki do tak wakacyjnego miejsca, jakim są Wyspy Kanaryjskie, zachwyt opada i zaczyna się zwykła codzienność?
Mnie Gran Canaria nie spowszedniała, nadal się cieszę, że tu mieszkam. Nauczyłam się za to bardziej doceniać Polskę – wcześniej nie dostrzegałam, jak jest tu pięknie i zielono. Kiedy na co dzień masz słońce, zaczynasz lubić chmury i deszcz, dlatego coraz częściej planuję odwiedziny w domu jesienią.
A jak wygląda jesień na Gran Canarii?
Dziś było 30 st. C. Wieczorami robi się trochę chłodniej, ale wystarczy sweterek z długim rękawem. Zimą temperatura spada do ok. 25 st. C. Nadejście jesieni widać po mieszkańcach: spragnieni słońca turyści chodzą w szortach i klapkach, a Kanaryjczycy wyciągają długie spodnie, zakryte buty.
Pracujesz tyle, co w Polsce, czy masz więcej wolnego czasu?
Pracuję mniej, ale tylko dlatego, że w kraju miałam nienormowany czas pracy, a tu mam po prostu pełny etat. Generalnie na Kanarach tempo pracy jest spokojniejsze. Tu, w przeciwieństwie do kontynentalnej Europy, nie ma presji kariery i sukcesu, nikt nie przechwala się tym, jaki jest zapracowany. Jeśli Kanaryjczycy zostają po godzinach, to dlatego, że w ciągu dnia pili kawki i ucinali sobie niekończące się pogawędki.
Kto przyjeżdża na Kanary na dłużej?
Ludzie z całej Europy – głównie Skandynawowie, którzy uciekają tu na czas długich zim. Są też Niemcy, Holendrzy, Anglicy. To niekoniecznie zamożni emeryci, których stać na letni dom na starość. Coraz częściej przyjeżdżają młodzi ludzie, zwłaszcza tzw. cyfrowi nomadzi, którzy mogą pracować zdalnie z dowolnego miejsca na ziemi. Są też rodziny z dziećmi i sporo studentów z Erasmusa. Wszyscy chcą spróbować, jak to jest żyć inaczej.
I rzeczywiście jest inaczej? Czym Kanaryjczycy różnią się od reszty Europejczyków?
Trudno generalizować, ale powiedziałabym, że Kanaryjczycy są o wiele spokojniejsi od całej reszty Europy. Rękami i nogami bronią się przed stresem. Nie spieszą się, na wszystko mają czas. "Czym tu się denerwować, jak się nie da, to się nie da" – tłumaczył mi technik w hotelu, w którym pracowałam na Lanzarote. Kanaryjską filozofię życiową najlepiej oddaje powiedzenie: nie rozpędzaj się i nie biegnij za szybko, bo wpadniesz do oceanu.
Zobacz też: Katalończycy chcą niepodległości
*Kanaryjczycy czują się odrębnym narodem? *
Mieszkańcy Wysp Kanaryjskich czują się przez Hiszpanię trochę niedocenieni, bo Hiszpanie z kontynentu uważają cały archipelag za prowincję, ładną i sielską, ale jednak prowincję. Mimo to Kanaryjczycy, których znam, nie pochwalają ostatnich wydarzeń w Katalonii. Są nimi zaniepokojeni, uważają, że to niepotrzebne wprowadzanie zamieszania, które destabilizuje kraj. Kiedy wybuchł kryzys, na znak solidarności z Madrytem w wielu miejscach na Gran Canarii wywieszono hiszpańskie flagi.
Polacy na stałe na Kanarach to norma?
Nie jesteśmy liczną grupą, ale jest nas tu coraz więcej. W Las Palmas działa nawet Polski Bar prowadzony przez rodaków. W menu jest sporo polskich akcentów. Największą popularnością cieszy się żubrówka z sokiem jabłkowym.
WYSPY KANARYJSKIE - SPRAWDŹ, KTÓRĄ WYBRAĆ
Przez cały rok na Kanarach panuje przyjemna temperatura, która także jesienią i zimą rzadko spada poniżej 20 st. C. Lot nie jest męczący – nie trwa dłużej niż 5-6 godz. To idealne miejsce, żeby wybrać się na tygodniowy urlop w słońcu lub totalnie odmienić całe swoje życie.
Teneryfa – wyspa wiecznej wiosny, zwana tak ze względu na całoroczny łagodny klimat. Największa z archipelagu i najwięcej jest tu do zobaczenia. Nad wyspą góruje wulkaniczny stożek El Teide (3718 m. n.p.m.), który jest najwyższym szczytem w Hiszpanii i na jakiejkolwiek atlantyckiej wyspie. Warto odwiedzić zabytkowe miasta z czasów kolonialnych: La Orotava, San Cristóbal de la Laguna i Candelaria, malowniczą górską wioskę Masca, widowiskowe klify Los Gigantes i park rozrywki Loro, gdzie można podziwiać pokazy delfinów, lwów morskich i orek.
Gran Canaria – zwana jest kontynentem w miniaturze, bo można na obszarze niespełna 1600 km kw. znaleźć niezwykle różnorodne krajobrazy. Południe wyspy jest gorące, suche i skaliste, porastają je palmy i kaktusy. W centrum piętrzą się góry, rosną wysokie sosny, jest chłodniej i wilgotniej, a podczas zimy może nawet spaść śnieg. Z kolei północ wyspy jest pełna lasów, zielonych wąwozów i bujnej roślinności. Warto zobaczyć przypominające pustynię wydmy w Maspalomas, malowniczy wąwóz Guayadeque, odwiedzić liczne zabytkowe miasteczka oraz wspiąć się na najwyższy szczyt Pico de las Nieves (1949 m. n.p.m.)
Fuerteventura – nazywana jest wyspą wiatrów. Nie bez powodu: przez cały rok mocno tutaj wieje, a surferzy mają wymarzone warunki na długich, wspaniałych plażach powstałych z saharyjskiego piasku przyniesionego przez wiatr (Fuerteventura leży tylko 100 km od wybrzeży Afryki)
. Charakterystycznym elementem krajobrazu związanym z wiatrem są zabytkowe wiatraki, które można spotkać na płaskowyżach w centralnej części wyspy. Warto odwiedzić pierwszą stolicę wyspy - malownicze miasteczko Betancuria i wybrać się na trekking w masywie Tindaya – świętej góry ludu Majos, który dawniej zamieszkiwał wyspę.
Lanzarote – księżycowa wyspa. To najbardziej jałowa wyspa z całego wulkanicznego archipelagu, z okien samolotu wydaje się czarna i niemal pozbawiona roślin. Efekt potęguje niemal 300 wulkanicznych stożków – to imponująca liczba jak na tak niewielką wyspę (niecałe 850 km kw.). Obowiązkowe punkty programu na Lanzarote to plaża Papagayo, nazwana tak ze względu na kontrastowe kolory wody i podłoża, ogród kaktusów oraz szlak wulkanów w parku narodowym Timanfaya.