Gorąca krew Kabowerdeńczyków
Żywiołowi są wszyscy Afrykanie, ale Kabowerdeńczycy byli i są żywiołowi podwójnie – po swoich portugalskich przodkach, w żyłach których płynęła przecież równie gorąca krew. Widać to w ich stylu życia, kulturze.
Widać to było (i oczywiście - słychać) w śpiewie Cesarii Evory. Już wtedy, gdy po dwóch latach nauki u zakonnic, wystąpiła po raz pierwszy w nadmorskim barze. Ta szesnastolatka kusiła publiczność, ale i sama była kuszona przez nocne i bardzo barwne życie rodzinnego Mindelo.