Zaczyna się sezon na saunowanie. Oto największe grzechy Polaków
Długie jesienne wieczory to idealny czas na jedną z moich ulubionych rozrywek, jaką jest saunowanie. Choć w Polsce nie brakuje miejsc, w których można oddawać się tej przyjemności, to zachowanie niektórych osób skutecznie ją uprzykrza.
Temat korzystania z sauny jest przez Polaków odbierany tak samo drażliwie jak rozmowy o seksualnych fanaberiach czy tematy związane z gender, transpłciowością i gejami.
Lęki i obawy prowadzą do tworzenia się patologii
Nasze babcie już na samo hasło "sauna" zamykają oczy i zatykają uszy, a nasze matki pocą się na myśl, że miałyby w ogóle być gdzieś nago. A ja się zastanawiam, skąd ten lęk i uprzedzenia? Przecież w Polsce już za czasów Mieszka I znano łaźnie parowe i namiętnie korzystano z nich przez długie wieki.
Niestety, nasze obawy i brak odpowiedniej edukacji prowadzą nieuchronnie do tworzenia się patologii, które skutecznie zniechęcają do korzystania z saun. Spektrum saunowych grzeszków jest niezwykle szerokie, bo Polacy albo zbyt się krępują, by korzystać z sauny zgodnie z zasadami higieny, albo przeginają w drugą stronę. Wielu zaczyna korzystać z saun, nie mając bladego pojęcia o obowiązujących w nich zasadach. Niektórzy nie zapoznali się z savoir vivre z lenistwa, inni zaś zwyczajnie go olali.
Co robić, by nie popełnić faux pas i nie narazić się saunowym wilkom?
Po pierwsze: do sauny nie wchodzimy się w stroju kąpielowym! Nie trzeba być geniuszem, by zrozumieć, że w wysokiej temperaturze woda z kostiumów zacznie parować. Nikt nie ma ochoty wdychać chloru przyniesionego z basenu. Poza tym ogrzany strój wydziela toksyczne związki, które zostaną wchłonięte przez twoją skórę. W najlepszym wypadku dostaniesz od tego podrażnień.
Kiedyś byłam świadkiem tego, jak pewien mężczyzna wszedł prosto z basenu do sauny fińskiej pełnej ludzi, zdjął majtki kąpielowe i wyżymał je nad piecem. Potem usiadł zadowolony. Gdyby nie to, że natychmiast stamtąd uciekłam, pewnie naciągnęłabym mu te majtki na głowę.
Nie róbmy wstydu i pamiętajmy, że do sauny fińskiej wchodzimy owinięci wyłącznie ręcznikiem. Do sauny parowej wchodzimy nago, bez ręcznika. Jeśli weźmiesz go ze sobą, wyjdziesz z mokrą szmatą. Wiem, że największą przeszkodą przed wejściem do sauny parowej nago jest wstyd. Nie martw się, w środku zazwyczaj i tak jest gęsta para, przez którą nic nie widać.
Po drugie: nie siadamy ani nie kładziemy się nagim ciałem na deskach. Wyobrażasz sobie, że setki osób siedzą gołym tyłkiem na drewnie, którego nie sposób później doczyścić z potu, który spłynie ci między pośladkami? Nie wspomnę nawet o innych wydzielinach, które mogą wydostać się z naszego ciała podczas seansu saunowego. Gdy korzystamy z sauny parowej, zawsze spłukujemy kafle przed tym, jak na nich usiądziemy oraz po tym, jak z nich wstaniemy. Nie warto wierzyć w to, że każdy będzie o tym pamiętał. Robimy to przede wszystkim dla swojego bezpieczeństwa.
Po trzecie: przed i po wejściu do sauny bierzemy prysznic! Nieważne, czy przyszedłeś umyty prosto z domu, czy z siłowni po intensywnym treningu. Prysznic zmyje z ciebie resztki mydła, kremu, dezodorantu czy perfum. To sprawi, że twój zapach podczas korzystania z sauny pozostanie neutralny, a skóra łatwiej wydali wszelkie toksyny. Woda również nawilży skórę, co przyspieszy proces pocenia się oraz sprawi, że gorące powietrze nie będzie cię parzyć.
Obowiązkowo weź prysznic także po wyjściu z sauny. Zanim skorzystasz z bali do schładzania ciała po saunie lub wskoczysz do chłodnego basenu, zmyj z siebie pot. Nieskorzystanie z prysznica po wyjściu z sauny jest po pierwsze obrzydliwe, a po drugie grozi doznaniem szoku termicznego. Schładzać należy się stopniowo.
Po czwarte: nie zachowujmy się, jak byśmy byli sami. Nie ma nic gorszego niż to, jak jakiś "stały bywalec" wchodzi do sauny jak do siebie i bez pytania polewa rozgrzane kamienie wodą wymieszaną z przyniesionym olejkiem eterycznym. Takie rzeczy można robić sobie w domu. Skąd pewność, że pozostali użytkownicy sauny mają ochotę wąchać twój ulubiony zapach mięty z pieprzem, czosnkiem i oregano? Poza tym taka substancja może być np. przeterminowana albo pochodzić z niecertyfikowanego źródła.
Idziesz na saunę z koleżankami albo kolegami? Zarezerwujcie ją odpowiednio wcześniej, jeśli chcecie w niej urządzić imprezę zamkniętą. Większość osób przychodzi do sauny po to, by się wyciszyć i zrelaksować. Nie każdy ma ochotę słuchać głośnych śmiechów oraz opowieści o tym, co twoja szwagierka zrobiła na dyskotece w zeszłym tygodniu.
Niewskazane jest także ciągłe wchodzenie i wychodzenie z sauny. Seans powinien trwać ok. 15 minut. W tym czasie pomieszczenie powinno nagrzać się do odpowiedniej temperatury. Biegając w te i we wte, nie tylko przeszkadzasz osobom korzystającym z seansu, ale także powodujesz, że przez ciągle otwierane drzwi ulatnia się gorące powietrze.
Po piąte: nie zgrywaj chojraka. Jeśli jesteś początkującym saunowiczem i nie potrafisz ocenić swoich możliwości, lepiej żebyś wyszedł z niedosytem niż przesadził. Zdarzają się omdlenia z powodu niedotlenienia lub przegrzania organizmu. To drugie daje o sobie znać również następnego dnia. Kiedyś zdarzyło mi się przesadzić z seansami saunowymi. Kolejnego dnia obudziły mnie dreszcze, ból głowy i podniesiona temperatura ciała. Kilka minut za długo w wysokiej temperaturze może doprowadzić do wystąpienia niepożądanych objawów.
Nie próbuj także od razu zajmować miejsca na najwyższych schodkach podczas saunowych seansów. Pamiętaj, że u góry temperatura powietrza zawsze będzie wyższa. Na początku najlepiej usiąść niżej i stopniowo przyzwyczajać się do zmian temperatury. Warto także zaopatrzyć się w specjalne nakrycie głowy, które zapobiega przegrzaniu organizmu.
Po szóste: sauna to nie agencja towarzyska ani biuro ofert matrymonialnych! Jeśli szukasz przygód miłosnych, skorzystaj z odpowiednich portali społecznościowych. Sauna to nie miejsce na łowy i seksualne podboje. Nie naruszaj niczyjej przestrzeni, nie zachowuj się nachalnie czy wulgarnie. Nie eksponuj również nadto swoich narządów rodnych. W najlepszym wypadku może to kogoś onieśmielić, w najgorszym - wzbudzisz odrazę.
Niedawno byłam w popularnym parku wodnym z rozbudowaną strefą saun. W całej części saunarium obowiązuje zakaz noszenia strojów kąpielowych, ale to nie oznacza, że powinniśmy poruszać się po strefie całkiem nago. Tym bardziej nie powinniśmy zachowywać się w wyzywający sposób.
Jedna pani w wieku ok. 50 lat skutecznie obrzydziła pobyt w strefie saun co najmniej kilkunastu osobom. Zanurzyła się bowiem w jednym z dwóch połączonych ze sobą basenów z hydromasażem, odwróciła się przodem do ściany basenu, wynurzyła z wody do pasa, wycelowując strumień wody wprost na swoje genitalia i zaczęła się onanizować. Trwało to dobre kilkadziesiąt minut. Nie przeszkadzała jej obecność innych osób w basenie. Wręcz przeciwnie, ekscytowała ją, bo kilkukrotnie próbowała nawiązać z mężczyznami kontakt wzrokowy. Niestety, jej igraszki wywołały tylko współczucie i niesmak na twarzach osób korzystających z basenu.
Jak zachować się w niekomfortowej sytuacji?
Przede wszystkim zachować spokój i nie dać się sprowokować. Osoby, które celowo wywołują niekomfortowe sytuacje, liczą na to, że zareagujemy strachem lub agresją. Kiedyś odwiedziłam saunę na basenie w małej miejscowości. Znajdowała się ona piętro niżej niż baseny i zjeżdżalnie. Mało kto z niej korzystał. Tamtego dnia byłam w niej zupełnie sama. Z sytuacji postanowił skorzystać napalony mężczyzna, który wszedł do sauny, w której leżałam i położył rękę na moim ciele. Był w tym wszystkim bardzo zestresowany, ale wybełkotał jednoznaczną propozycję. Najgorszą rzeczą, jaką mogłam wtedy zrobić, było spanikowanie. Udało mi się zachować spokój, chociaż wewnątrz cała drżałam ze strachu.
Co zrobić w takiej sytuacji? Natychmiast powiadom obsługę obiektu. Mężczyzna, który naruszył moją przestrzeń osobistą, został wydalony z basenu. Najlepiej nie korzystaj z saun w podejrzanych miejscach, a jeśli nie czujesz się bezpiecznie w pojedynkę, znajdź kompana do saunowania.