Załamanie pogody w Tatrach. TPN alarmuje
W Tatrach i na Podhalu przybywa śniegu. Na szczytach silny wiatr tworzy śnieżne zamiecie. Tatrzański Park Narodowy odradza wyjść w wyższe partie. Tymczasem prezes TOPR alarmuje, że ratownikom potrzebny jest nowy śmigłowiec ratunkowy.
- W Tatry nadeszło załamanie pogody. W nocy zaczął intensywnie padać śnieg, a dodatkowo w górach wieje silny wiatr osiągający w porywach prędkość do 100 km na godzinę, co dodatkowo wzmaga poczucie zimna - – przekazał PAP przewodnik i edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego Tomasz Zając. - Na Kasprowym Wierchu temperatura spadła do -4 st. C i zapowiadane są duże mrozy - w weekend w Zakopanem temperatura może spaść nawet do minus 10 st. C, a na szczytach nawet do minus 20 st. C.
W Tatrach jest bardzo ślisko - szlaki częściowo są zasypane śniegiem, a w wyższych partiach pokryte lodem. W związku z zapowiadanymi opadami śniegu, pod koniec tygodnia może pojawić się zagrożenie lawinowe.
- W związku z pogarszającymi się warunkami, odradzamy wszelakich wyjść w góry – ostrzega Zając.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ikona Zakopanego. "Nie zejdę z Krupówek, bo to jest moje życie"
Opady śniegu także pogorszyły warunki do jazdy na podhalańskich drogach. Kierowcy wybierający się do Zakopanego powinni wymienić opony na zimowe.
Liczba turystów do uratowania stale rośnie
Tymczasem prezes TOPR zwraca uwagę na trudna sytuację sprzętową ratowników górskich.
- W związku z dynamicznym wzrostem ruchu turystycznego, a co za tym idzie akcji ratowniczych w Tatrach, trzeba będzie podjąć decyzję, czy remontować śmigłowiec PZL W-3 Sokół czy kupić nową maszynę – mówił prezes TOPR Bolesław Pietrzyk podczas wtorkowej sejmowej podkomisji stałej do spraw turystyki.
Prezes TOPR przytoczył statystyki ratownicze, według których w całym ubiegłym roku w Tatrach pomocy potrzebowało 940 turystów, natomiast tylko od stycznia do września bieżącego roku były to 1082 osoby ratowane w górach przez TOPR.
O wzroście turystów w Tatrach świadczą także statystyki Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) - od początku roku tylko do końca października Tatry odwiedziło niemal 4,5 mln osób. Dla porównania w tym samym okresie ubiegłego roku było to 3,4 mln osób, a w analogicznym okresie 2017 r. – 2,9 mln.
Remontować stary śmigłowiec, czy kupić nowy?
- To się łączy z dużo większą eksploatacją śmigłowca Sokół, niż była prognozowana. W związku z powyższym wyzwaniem jest, już w najbliższych dosłownie miesiącach, czy remontować stary śmigłowiec, czy kupić nowy – mówił prezes TOPR.
Wyjaśnił on, że co do przyszłości śmigłowca ratowniczego są już prowadzone rozmowy na szczeblu ministerialnym. Prezes TOPR dodał, że przewidywany jest remont Sokoła przy użyciu części z policyjnych maszyn, które już wychodzą z eksploatacji.
- To wszystko łączy się z wyzwaniami finansowymi. Będziemy zabiegać o wzrost planowanych dotacji na przyszły rok, z racji większych kosztów obsługi śmigłowca – powiedział Pietrzyk i wyjaśnił, że chociaż TOPR jest właścicielem śmigłowca Sokół, to nie jest linią lotniczą, a wykonując loty ratownicze na podstawie cywilnego porządku prawnego, musi wyłaniać w drodze przetargu zewnętrzną firmę będącą linią lotniczą, co jest finansowane ze środków budżetowych.
Dla zilustrowania potrzeby śmigłowca ratowniczego w Tatrach prezes przytoczył jeden przedwakacyjny dzień, kiedy w Tatrach jeszcze zalegał śnieg. Wówczas śmigłowiec Sokół był w powietrzu przez ponad siedem godzin, ratując 15 poszkodowanych.
Prezes TOPR zwrócił także uwagę na potrzebę zwiększenia do czterech etatowych stanowisk ratowników.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Dyrektor Departamentu Ochrony Ludności i Zarządzania Kryzysowego dr inż. Dariusz Marczyński zapewnił, że już w przyszłym tygodniu odbędą się rozmowy z udziałem policji w temacie części do śmigłowca Sokół.
- Niezależnie od tego kończy się czas eksploatacji śmigłowca, dlatego pora na decyzję strategiczną co do przyszłości śmigłowca. Raczej patrzymy w kierunku zakupu nowego, ale też i bardzo poważnie traktujemy sprawy personelu etatowego – mówił Marczyński.
Wysłużona maszyna - Sokół
Tatrzańscy ratownicy zaczęli używać śmigłowca podczas akcji ratowniczych na początku lat 70. Wówczas w okresie wzmożonego ruchu turystycznego śmigłowiec radzieckiej konstrukcji Mi-2 zaczął okazjonalnie stacjonować w Zakopanem. Na stałe - w sezonie letnim i zimowym - helikopter pojawił się pod Tatrami w 1975 r. Wówczas bazę zakopiańską obsługiwał zespół ratownictwa z Krakowa.
Od początku lat 90. TOPR dysponuje własnym śmigłowcem Sokół. W 1994 r. podczas działań ratowniczych maszyna uległa katastrofie w Dolinie Olczyskiej. Zginęło wówczas dwóch pilotów i dwóch ratowników. Po półtorarocznej przerwie nowy Sokół trafił pod Tatry i jest niezstąpiony podczas wysokogórskich akcji.
Źródło: PAP