Zamiast wozów hulajnogi. Odważna propozycja zmian
Ten nietypowy pomysł zrodził się w głowie Łukasza Wantucha, krakowskiego radnego. Zaproponował on wprowadzenie hulajnóg elektrycznych, którymi turyści mogliby dojeżdżać do Morskiego Oka. Póki co TPN odrzuca wnioski składane w tej sprawie.
Radny postanowił przeprowadzić "test hulajnogi" na trasie do Morskiego Oka. Pomagał mu w tym jego syn.
"Morskie Oko zdobyte! Olek pierwszym zdobywcą tej trasy na hulajnodze elektrycznej! Karol pobił rekord trasy Włosienica (końcowa stacja fasiągów) – Morskie Oko w trzy minuty!" – napisał Łukasz Wantucha na swoim profilu na Facebooku. Wymyślił też konkurs, który nazwał "Nagrodą Olka i Karolka". Miałby on polegać na pokonaniu hulajnogą elektryczną wyznaczonej trasy zgodnie z ustalonymi przez niego zasadami.
"Na podstawie art. 919 Kodeksu Cywilnego ogłaszam przyrzeczenie publiczne w formie ustanowienia ‘Nagrody Olka i Karolka’ w wysokości 1000 zł dla osób, które dokonają przejazdu hulajnogą elektryczną na trasie do Morskiego Oka według podanych niżej zasad." – pisze Wantucha.
Marzy mu się, aby zamiast fasiągów zasilanych wyczerpanymi w słońcu i upale końmi, turyści mogli pokonywać tę kultową trasę w nieco bardziej zmodernizowany i ekologiczny sposób. Jazda rowerem na tej trasie jest co prawda zabroniona, ale w świetle polskiego prawa uczestnik ruchu poruszający się na hulajnodze traktowany jest jak pieszy.
Jakkolwiek szlachetna i rewolucyjna ta wizja by nie była, wydaje się ciężka do zrealizowania. Niechętnie rozpatrują ją władze Tatrzańskiego Parku Narodowego . Pytanie w tej sprawie zadał im Portal Tatrzański, ale jak dotąd wszystkie wnioski odnośnie współpracy, nadsyłane przez wypożyczalnie hulajnóg są odrzucane. TPN najwyraźniej nie uważa, żeby hulajnogi elektryczne na jednej z najbardziej obleganych pieszych tras w Polsce były dobrym rozwiązaniem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl