Zjadłem oko barana
- Ogol się, wykąp - będzie ci lżej.
Jeden wszystkich jego siostrzeńców otwiera bramę. Wjeżdżamy samochodem do środka. Właśnie wysypano na betonowej posadzce pszenice. Musi się wysuszyć. Elegancki samochód stoi koło rozwalającej się lepianki. Tam mieści się toaleta. Wykopana dziura na 10 metrów . Na środku niewielki ogród. Rosną morele. Trochę kwiatów. Ogród jest zawsze spryskiwany z rana i na wieczór. Właśnie cały dom jest odnawiany. - Musi być czysty. Nie długo przyjadą goście na wesele braciszka - śmieje się. Dom jest przestrzenny. Dziewięć pokoi ma wystarczyć dla 16 osobowej rodziny. Na podłogach leża kolorowe dywany. Brak jakichkolwiek foteli, mebli. Wszyscy siedzą na podłodze. Nie ma tutaj zwyczaju jedzenia posiłków ze stołu. Abraham wszystkich zna, a jego wszyscy szanują. Jest biznesmenem. Oprócz kamazowego interesu, prowadzi sklep, handluje samochodami i nie wiadomo jeszcze czym. Wcześniej mi powiedziano, że kto w Tadżykistanie ma dobry zachodni samochód ten na pewno miał lub ma do czynienia z narkotykami.
W Tadżykistanie handel narkotykami jest powszechny. Tadżykistan jest szmuglerską drogą tranzytową z Afganistanu do Europy. Za 10 dni w rodzinie Abrahama będzie wesele. Jego brat przyjeżdża z Moskwy. Jak większość Tadżyków pracuje w Rosji. W Duszanbe o pracę jest trudna. Bierze ślub z 20- letnią dziewczyną. W Tadżykistanie tak jak w innych krajach muzułmańskich, kobieta musi wyjść za mąż przed 22 rokiem życia. Później nie jest atrakcyjna dla mężczyzn. - Kobieta musi być młoda, dziewica - śmieje się Abraham - Zostań na weselu. Znajdziemy ci jakąś kobietę.