Została zatrzymana przez jabłko. Kara za "przemyt" nawet 800 dolarów

Dla wielu z nas jabłko to niewinna i zdrowa przekąska. Jednak dla influencerki podróżniczej Diny niewielki owoc niemal zakończył się ogromną grzywną i utratą przywilejów na granicy.

Samolot; samoloty; lot; bagaż; bagaż podręczny; pasażer; pasażerka; samolotCzego nie można przewozić do USA?
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | barmaleeva
Angelika Grabowska

Po powrocie z wycieczki do Amsterdamu kobieta została zatrzymana przez służby celne USA, gdy pies tropiący wyczuł jabłko ukryte w jej bagażu podręcznym. Owoc nie został zadeklarowany, co według przepisów amerykańskich stanowi wykroczenie.

"Stałam i czekałam na bagaż, gdy podszedł do mnie funkcjonariusz celny i powiedział, że pies wyczuł jedzenie i zapytał, czy coś mam. (...) Zapomniałam, że mam ze sobą jabłko z Amsterdamu, które powinnam była zadeklarować przy odprawie celnej" – napisała Dina w opisie nagrania na TikToku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odszkodowanie za opóźniony lot. Komu przysługuje?

Dina należy do programu Global Entry, który umożliwia szybsze przechodzenie przez odprawę graniczną. Z tego powodu naruszenie przez nią zasad traktowane jest szczególnie surowo. Za zatajenie przewozu owocu, mogłaby zostać ukarana grzywną nawet do 800 dolarów (3 tys. zł), w tym 300 dolarów za samo niedeklarowanie żywności oraz 500 dolarów za naruszenie zasad programu. Na szczęście tym razem obyło się bez kary – Dina otrzymała jedynie surowe ostrzeżenie.

Amerykańska Służba Celna i Ochrony Granic przypomina, że wszystkie produkty rolnicze i spożywcze, także owoce, warzywa, mięso, rośliny i produkty pochodzenia zwierzęcego, muszą być obowiązkowo deklarowane przy wjeździe do USA. Wynika to z konieczności ochrony krajowego rolnictwa przed chorobami i szkodnikami, które mogą przybywać z zagranicy.

Dina postanowiła nagłośnić sprawę w sieci, by ostrzec innych podróżnych.

– Pamiętajcie, aby deklarować te rzeczy po przylocie: zakupy powyżej 800 dolarów, gotówkę i czeki podróżne powyżej 10 tys. dolarów oraz wszystkie artykuły spożywcze, rośliny i produkty zwierzęce – zaapelowała.

Choć wszystko skończyło się dobrze, historia pokazuje, jak niewielki przedmiot może stać się dużym problemem, gdy przekracza się granice państw z rygorystycznymi przepisami.

Wybrane dla Ciebie

Policja szuka trzech "śmiałków" z Giewontu. Grozi im więzienie i ogromne mandaty
Policja szuka trzech "śmiałków" z Giewontu. Grozi im więzienie i ogromne mandaty
Dlaczego nie należy brać gorącego prysznica po locie? Eksperci ostrzegają
Dlaczego nie należy brać gorącego prysznica po locie? Eksperci ostrzegają
Wielka gratka dla miłośników kolei. Pociąg retro i widoki jak z bajki
Wielka gratka dla miłośników kolei. Pociąg retro i widoki jak z bajki
Dolina Elfów zamieniła się w wysypisko. Rajski zakątek polskiego miasta
Dolina Elfów zamieniła się w wysypisko. Rajski zakątek polskiego miasta
Pasażerka przygotowała sobie kluseczki na pokładzie samolotu
Pasażerka przygotowała sobie kluseczki na pokładzie samolotu
Inwazja "obcych" na Warmii i Mazurach. Leśnicy z mieszkańcami ruszyli do akcji
Inwazja "obcych" na Warmii i Mazurach. Leśnicy z mieszkańcami ruszyli do akcji
Samolot uderzył w pas startowy. Przerażające nagranie
Samolot uderzył w pas startowy. Przerażające nagranie
Nowatorski projekt odbudowy trawy morskiej w Zatoce Puckiej
Nowatorski projekt odbudowy trawy morskiej w Zatoce Puckiej
Niemcy zachwyceni polskim miastem. "Dużo piwa, mięsa i kiszonej kapusty"
Niemcy zachwyceni polskim miastem. "Dużo piwa, mięsa i kiszonej kapusty"
Rewolucja na kolejnym polskim lotnisku. Koniec z limitem płynów do 100 ml
Rewolucja na kolejnym polskim lotnisku. Koniec z limitem płynów do 100 ml
Kosmiczny projekt w polskim mieście. Centrum lotów i tajemniczy tunel
Kosmiczny projekt w polskim mieście. Centrum lotów i tajemniczy tunel
Miała lecieć do Szkocji. Turystka została w Polsce
Miała lecieć do Szkocji. Turystka została w Polsce