Magda Gessler na Porto Santo

Z lotu ptaka portugalska wyspa Porto Santo wygląda niepozornie, chociaż charakterystyczna szeroka plaża od razu robi wrażenie. Niektórzy nawet twierdzą, że nie jest to „wyspa z plażą”, lecz „plaża z wyspą”. I mają rację!

Nie dotarła tam jeszcze masowa turystyka, wiec dla tych, którzy kochają spokój i ciszę, Porto Santo może być wymarzonym miejscem na urlop, zwłaszcza że na wyspie każdy znajdzie coś atrakcyjnego dla siebie. Miłośnicy czynnego wypoczynku mogą przemierzyć wyspę pieszo, na rowerze lub konno. Apetyt wielbicieli pięknych widoków zaspokoi niepowtarzalna panorama rozciągająca się z wulkanicznych wzgórz. A ci, którzy urlop spędzają wyłącznie się opalając, mają do dyspozycji ponad dziewięć kilometrów szerokiej plaży ze złotym piaskiem.

[ ****Zobacz wszystkie zdjęcia z wyprawy Magdy Gessler **** ](http://turystyka.wp.pl/magda-gessler-na-porto-santo-6043987256988801g)

„Tylko tutaj człowiek jest w pełni kapitanem własnego statku” – zalety Porto Santo wychwala Magda Gessler. To porównanie nie jest przypadkowe: w Porto Santo, w XV wieku, mieszkał wielki żeglarz – Krzysztof Kolumb. Godna uwagi jest również kuchnia. Dominują owoce morza i ryby, ale podawane są w nieco inny sposób niż jesteśmy przyzwyczajeni. Magda Gessler spróbowała niemal wszystkiego.

W restauracji „Pe na Agua” (w tłum: pióro na wodzie), położonej przy plaży i kuszącej widokiem na ocean, zachwycała się: „Obłędne są lapas – rodzaj miniaturowych przegrzebków o bardzo delikatnej, fioletowej muszli. Trudno również się oprzeć świeżo wypiekanemu chlebkowi pachnącemu masłem i czosnkiem”.

Według gwiazdy programu „Kuchenne rewolucje” każdy, kto trafi do tego lokalu, powinien spróbować tych specjałów. Ale na tym nie koniec zachwytów. Rewelacyjne były także zupa rybna, filet ze szpady (ryby podobnej do miecznika) podawany z owocami i ośmiornice na kilka sposobów (m.in smażone z czosnkiem i cebulą). Do tego obowiązkowo schłodzone portugalskie Vinho Verde.

Magda nie byłaby sobą, gdyby nie zajrzała do kuchni „Pe na Agua”. Zapytana, czy zrobiłaby tam „swoją rewolucję” – uśmiechnęła się i stanowczo zaprzeczyła. Dobrych rzeczy przecież się nie poprawia. Zwłaszcza w tak cudownym miejscu, jakim jest Porto Santo.

Jakub Biskupski