Tragiczna seria w Tatrach. Są ofiary śmiertelne

Nieszczęśliwy wypadek miał miejsce w czwartek 13 czerwca br. po południu. Dokładnie o godzinie 15:42 centrala TOPR dostała informację o upadku turysty z dużej wysokości.

Tragedia w Tatrach

Ze względu na zalegającą mgłę i opady deszczu, wezwani na pomoc ratownicy TOPR nie mogli użyć śmigłowca. Kiedy piesza wyprawa z Doliny Gąsienicowej dotarła na miejsce, zorientowano się, że turysta doznał obrażeń śmiertelnych.

Jak relacjonował ratownik dyżurny TOPR, turysta, spadając ze Zmarzłej Przełączki Wyżniej, zatrzymał się nad ostatnim progiem w żlebie. W związku z tym, do wydobycia ciała konieczne było użycie technik linowych. Po upuszczeniu ciała turysty w noszach do szlaku zniesiono je do schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej, skąd dalej samochodem przewieziono do Zakopanego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czytaj też: Zmiany w Zakopanem. Biorą się za "naprawę mankamentów"

Ratownicy mieli sporo pracy

Nie był to jedyny wypadek tego dnia w okolicy. W trakcie trwania wyprawy ratowników TOPR, w sąsiednim Zawratowym Żlebie, doszło do kolejnego upadku turystki z wysokości. Kobieta doznała stłuczeń ciała i została sprowadzona do schroniska Murowaniec, a następnie przewieziona do szpitala. Pomocy potrzebowała również druga kobieta, którą ratownicy bezpiecznie sprowadzili na dół. Obydwie wyprawy ratownicze zakończyły się o północy, a udział w nich wzięło łącznie 18 ratowników.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu, również na Orlej Perci w rejonie Małego Koziego Wierchu, także zginął turysta.

Zdaniem ratowników TOPR, obydwa upadki wydarzyły się na skutek poślizgnięcia na zmrożonym śniegu. W czwartek w Tatrach panowały niekorzystne warunki do uprawiania turystyki wysokogórskiej. Ratownicy apelują o rozwagę i odpowiedni dobór tras wędrówki. Poruszanie się w wyższych partiach gór nadal wymaga posiadania odpowiedniego sprzętu turystycznego, takiego jak raki, czekan oraz kask.

Czytaj też: Strefa buforowa. Co oznacza dla turystów?