Afera w Gdańsku. Zniknęły katalogi wyceniane na ponad 390 tys. zł
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku złożyła zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwością popełnienia przestępstwa. Zdaniem obecnych władz z muzeum zniknęło aż 8 tys. katalogów wystawy stałej wycenianych na horrendalnie wysoką kwotę.
21.06.2024 | aktual.: 21.06.2024 09:59
- Zawiadomienie, które przesłaliśmy do prokuratury, dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa narażania instytucji na znaczną szkodę majątkową - tłumaczy zastępca dyrektora MIIWŚ dr Janusz Marszalec. Wyjaśnił, że z muzeum zniknęły tysiące katalogów wystawy stałej, przygotowanej w trakcie budowy muzeum i wydanej w 2016 r. przez ówczesnego dyrektora prof. Pawła Machcewicza.
Sprawa katalogów w gdańskim muzeum
Według obliczeń dr. Marszalca z magazynu muzeum zniknęło ok. 8 tys. egzemplarzy. - Oceniamy naszą stratę na podstawie tej ceny, która obowiązywała w kwietniu 2024 r., kiedy sprzedaliśmy 300 katalogów, pozyskanych z hurtowni, za 49 zł za sztukę - podkreślił. Przyznał więc, że muzeum mogło stracić ponad 390 tys. złotych.
Jak tłumaczył Marszalec, katalog, wydany przez ówczesny zarząd, opowiadał o głównym przesłaniu muzeum, ideach, pokazywał zabytki zebrane w budynku. - Każde muzeum posiada i dystrybuuje swoje katalogi - wystaw czasowych, a tym bardziej głównych. Jest to dzisiaj dobra, codzienna praktyka - przyznał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skomplikowany problem
Muzeum II Wojny Światowej zostało otwarte w marcu 2017 r. Dwa tygodnie później prof. Machcewicza zastąpił nowy dyrektor dr Karol Nawrocki. Zdaniem Marszalca, po tym wydarzeniu katalog został schowany w magazynie, wycofany ze sprzedaży i z dystrybucji w sklepie muzealnym. Jak twierdzi, nie był też dystrybuowany jako podarunek dla specjalnych gości. Co więcej, jego zdaniem katalog był "solą w oku" nowej dyrekcji muzeum. - Prezentował wystawę, z którą pan Nawrocki się nie zgadzał - dodał Marszalec.
W 2021 r. dr. Nawrockiego na stanowisku dyrektora zastąpił prof. Grzegorz Berendt. Trzy lata później dyrektorem został prof. Rafał Wnuk. Do muzeum wróciła również część pracowników, która tworzyła muzeum i katalog. Marszalec, który w kwietniu br. został zastępcą dyrektora, tłumaczył, że po rozpoczęciu pracy chcieli wyciągnąć katalog z magazynu i zacząć go ponownie sprzedawać i dystrybuować. Ogromne było ich zaskoczenie, kiedy okazało się, że katalogów nie było w magazynach.
- Uzyskaliśmy informację od poprzedniego dyrektora Berendta, że katalog został rozdysponowany wśród mieszkańców Gdańska w 2020 r. w ramach akcji "Maska i książka" - dodał dr Marszalec. Owa akcja polegała na bezpłatnym przekazywaniu mieszkańcom miasta maseczek ochronnych i książek, wydawanych przez muzeum. Jednak w raportach dziennych pokazujących pobieranie książek z magazynu nie ma śladu informacji o katalogach.
Sprawa gdańskich katalogów jest więc co najmniej skomplikowana. A teraz rozwikłaniem jej będzie musiała zająć się prokuratura.