Amerykanin spróbował dań z Kaszub. "Zjemy kości?"
Ryan Socash - pochodzący z Stanów Zjednoczonych dziennikarz - prowadzi na YouTube kanał "Kult America". W jednym z odcinków postanowił spróbować kaszubskch dań - zarówno tych bardziej, jak i mniej tradycyjnych. W tym celu odwiedził Półwysep Helski. Nie wszystko przypadło mu do gustu. "Obrzydza mnie to" - skomentował.
Kanał "Kult America" pokazuje kulturę Europy z perspektywy Amerykanina. Jak opisuje autor, odzwierciedla on socjalne, kulturalne oraz społeczne aspekty różnych krajów Europy Wschodniej. Warto podkreślić, że rozmówcami Ryana Socasha byli m.in. Andrzej Duda, Robert Lewandowski i Lech Wałęsa. Dziennikarz co jakiś czas próbuje też tradycyjnych polski potraw, odwiedził w tym celu m.in. Zakopane. Ostatnio jednak postawił na kuchnię kaszubską i pojechał na Półwysep Helski, gdzie zatrzymał się m.in. w Kuźnicy oraz Jastarni.
Ryan zaczął od dość popularnego dania, czyli smażonej ryby z frytkami. Do wyboru były turbot, okoń lub flądra i Amerykanin postawił na tą ostatnią. - Kiedy zobaczycie, jak wygląda przed usmażeniem, to nie przyjdzie wam do głowy, że może być tak smaczna i delikatna. To zdecydowanie brzydka ryba - tłumaczył chwaląc świeżość dania.
Sztuka podróżowania - DS4
Ości, marynowane śledzie i ekstremalne lody
Następnie dziennikarz pojechał do Jastarni, gdzie spróbował unikalnych dań prosto z Kaszub. Ich autorem był szef kuchni Piotr Lisakowski, który odwiedził wszystkie kontynenty oprócz Australii, bo przez jakiś czas gotował na statkach morskich. Po tym, jak kucharz wyfiletował łososia, powiedział, że spróbują... jego ości. - Obrzydza mnie to - przyznał Ryan. - Zjemy kości? - dopytywał. Jednak to był dopiero początek zaskakujących dań.
Później przyszedł czas na wątróbkę z dorsza, którą szef kuchni nazwał kaszubskim foie gras. - Bardzo delikatne [...] To dobre danie dla kogoś, kto twierdzi, że nie lubi ryb - skomentował Amerykanin. Następnie na talerze trafiły wspomniane wcześniej ości. Oczywiście do zjedzenia było jedynie znajdujące się na nich mięso, a nie same kości. Z kolei marynowane śledzie Ryan opisał jako bardzo aromatyczne. - Lepsze niż się spodziewałem - dodał.
Na koniec szef kuchni zostawił dość ekstremalne danie. Były to lody ze śledzi z dodatkiem miodu oraz marynowanego pieprzu. Po pierwszej łyżeczce Amerykanin nie miał zadowolonej miny. - Ten pieprz uratował wszystko - powiedział i dodał, że to prawdziwy kulinarny rollercoaster.
Zobacz także: Ceny na Helu zwalają z nóg. "Ale było pyszne, to fakt"
Jak podsumował Ryan, odwiedzenie Półwyspu Helskiego było wspaniałym doświadczeniem, a spróbowanie lokalnej kuchni pozwoliło mu jeszcze lepiej poznać historię swoich przodków.
Źródło: YouTube