Arłamów - z piekła do raju
W Górach Sanocko-Turczańskich graniczących z Bieszczadami, na obszarze gminy Ustrzyki Dolne, leży tajemnicza osada Arłamów. Jej nazwa pochodzi prawdopodobnie od, osiedlonych tutaj w czasach księstw ruskich, jeńców tatarskich, tzw. arłamanów, czyli włóczęgów. Miejsce to, poza niezaprzeczalnym urokiem, wynikającym z sielankowego krajobrazu, zapisało się na stałe na kartach historii naszego kraju. Poznajcie jego dzieje.
Podbieszczadzki raj
Pierwszym właścicielem osady był Jan Herburt (Arłamowski), który pod koniec XV wieku dokonał jej ponownej lokacji na prawie wołoskim. Wsie, które powstawały na podstawie tego prawa osadniczego, miały zabudowę łańcuchową, jako że powstawały na terenach górzystych i trudnych w uprawie. Pierwsza parafia powstała w Arłamowie w 1644 r. - najpierw prawosławna, a później przekształcona w greckokatolicką. Ostatnia cerkiew została zbudowana w 1914 r. W 1921 r. Arłamów liczył 897 mieszkańców, w większości grekokatolików, oraz 144 domy. Po II wojnie światowej wszystkich arłamowian wysiedlono na Ukrainę (USRR) lub na Ziemie Odzyskane w ramach "Akcji Wisła". Natomiast opuszczone zabudowania spalili w 1946 r. członkowie UPA.
Urszula Drukort-Matiaszuk/ik
Ośrodek Wypoczynkowy Urzędu Rady Ministrów w PRL-u
Na początku lat 60. XX w., z inicjatywy Józefa Cyrankiewicza i Piotra Jaroszewicza, na terenach wyludnionego Arłamowa i sąsiednich wsi (Borysławka, Sopotnik, Paportno, Grąziowa, Jamna Górna, Jamna Dolna, Krajna, Kwaszenina, Łomna i Trójca) stworzono pilnie strzeżony, tajny Ośrodek Wypoczynkowy Urzędu Rady Ministrów. Nazywane państwem lub księstwem arłamowskim miejsce oznaczono kryptonimem W-2 (założony wcześniej OW URM w Łańsku nazwano W-1). Zajmowało obszar o powierzchni ok. 30 tys. ha, w całości był ogrodzony - długość granicy wynosiła ok. 120 km, a wszystkie bramy wjazdowe były strzeżone przez uzbrojone patrole. Jak podają niektóre źródła, zniszczono i zaorano prawie wszystkie cmentarze oraz zlikwidowano większość cerkwi znajdujących się na tym terenie. Arłamów był popularnym miejscem wypoczynku, biesiad i polowań elit partyjno-rządowych PRL oraz ich gości. W ośrodku bawili m.in. ostatni szach Iranu Mohammad Reza Pahlawi, król Belgii Baldwin I Koburg, prezydent Jugosławii Josip Broz Tito czy prezydent
Francji Valéry Giscard d'Estaing. Aby ułatwić transport oficjeli w tak odległy zakątek kraju, zbudowano specjalnie dla nich pas startowy dla samolotów.
Miejsce internowania Lecha Wałęsy w 1982 r.
W Arłamowie od maja 1982 r. był internowany ówczesny przewodniczący "Solidarności" Lech Wałęsa. Przetrzymywano go tu przez pół roku. Mieszkał on w dwupokojowym apartamencie, pod nr 52 - zajmował mniejszy pokój, a pilnujący go esbcy mieszkali w sąsiednim. W opracowaniu Sławomira Cenckiewicza i Grzegorza Majchrzaka _ Chcemy Panu pomóc _ czytamy, że "Przetrzymywano go w lepszych warunkach niż pozostałych przywódców związku. Miał dostęp do radia i telewizji, pozwolono też na odwiedziny rodziny i przedstawicieli Kościoła". Sam Wałęsa w 2012 r., podczas komentowania książki _ Kryptonim 333. Internowanie Lecha Wałęsy w raportach funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu _, powiedział dziennikarzom, że miał w Arłamowie luksusowe warunki. Była to odpowiedź na przytoczony w publikacji raport BOR, w którym wyliczono, że przewodniczący podczas internowania wypił kilkaset butelek alkoholu. - To była złota klatka. Mogłem sobie życzyć, co chciałem. Lubiłem szampana i parę butelek wypiłem - powiedział były prezydent.
Arłamów w prywatnych rękach
Wraz z upadkiem PRL-u w 1989 r. ośrodek rządowy w Arłamowie został zlikwidowany. Większość wyposażenia hotelowego przeniesiono do obiektu rządowego w pobliskiej Trójcy. Był on częścią księstwa arłamowskiego i składał się z kilku drewnianych willi łowieckich. Cały kompleks w 1991 r. został przekazany na rzecz gminy Ustrzyki Dolne. W 1996 r. część hotelowo-wypoczynkową w Arłamowie kupił od samorządu Antoni Kubicki i od tego czasu zarządzała nim spółka OW Arłamów. W 2010 r. dokupił także zabudowania w Trójcy wraz z czterema hektarami gruntu. Jak pisał w 2015 r. w _ Pulsie Biznesu _ Karol Jedliński, właściciel miał marzenie, aby stworzyć tu ogromny kompleks hotelowy. Na tyle wierzył w swój plan, że bez wahania przebił ofertę zainteresowanego również tym obiektem Janusza Palikota.
Kompleks hotelowy, jakiego w Polsce nie było
W 2013 r. został oddany do użytku nowoczesny obiekt - hotel Arłamów, którego budowa kosztowała 370 mln zł. Nowo wybudowany kompleks powstał tuż obok starego ośrodka URM, który został gruntownie wyremontowany i funkcjonuje obecnie pod nazwą Rezydencja. Budynki połączone są podziemnym tunelem. Jedną z atrakcji kompleksu Arłamów jest Muzeum Skarbów Matki Ziemi. Do ośrodka należy także lądowisko Arłamów, od 2012 r. figurujące w ewidencji ULC. Co ciekawe, jedną z osób, która chętnie spędza tu czas jest sam Lech Wałęsa. - Są dwa miejsca, gdzie najlepiej wypoczywam - oznajmił w 2014 r. mikroblogu. I wymienił Miami oraz Arłamów. - Zawsze, jeśli mnie zaproszą, będę tu wypoczywał - zadeklarował.
W willach w Trójcy funkcjonuje natomiast od 2015 r. Ośrodek Szkoleniowo-Kondycyjny VolfCamp. Odbywają się tam m.in. specjalistyczne szkolenia survivalowe S.E.R.E, treningi przygotowujące na sytuacje realnego zagrożenia czy szkolenia z zakresu reagowania podczas ataku terrorystycznego, znalezienia się w grupie zakładników czy podczas katastrof naturalnych i cywilizacyjnych.
Urszula Drukort-Matiaszuk/ik