Awaryjne lądowanie samolotu. Pasażer tak śmierdział, że musieli się zatrzymać

Odór jednego z podróżnych przyprawiał pasażerów o mdłości i wymioty. Piloci podjęli niezwłoczną decyzję o awaryjnym lądowaniu w Faro w Portugalii. Tam kazano mężczyźnie opuścić pokład.

Awaryjne lądowanie samolotu. Pasażer tak śmierdział, że musieli się zatrzymać
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Monika Sikorska

05.06.2018 | aktual.: 05.06.2018 16:36

Do zdarzenia doszło na pokładzie samolotu* Boeing 737,* lecącego z Holandii na Wyspy Kanaryjskie. Podróżni zaczęli skarżyć się na nieprzyjemną woń jednego z podróżnych. Chwilę później okazało się, że zapach był nie do zniesienia.

- Smród był nie do zniesienia - powiedział Piet Van Haut, jeden z pasażerów w rozmowie z Irish Mirror – Mężczyzna siedział w ostatnim rzędzie i śmierdział tak, jakby nie mył się od tygodni. Kilka osób pochorowało się od tego zapachu. Zaczęli wymiotować i prawie mdleć – dodał.

Obsługa samolotu początkowo nie wiedziała jak się zachować w zaistniałej sytuacji. Poproszono pasażera, aby schował się do toalety, ale nawet i ta "kwarantanna" nie zmniejszyła zasięgu paskudnego odoru. Ostatecznie piloci podjęli decyzję o awaryjnym lądowaniu w Faro w Portugalii, gdzie wyproszono mężczyznę z samolotu i zaprowadzono do czekającego na płycie lotniska autobusu.

W oświadczeniu linii lotniczych Transavia napisano, że do awaryjnego lądowania doszło ze względu na "powody medyczne", ale sam rzecznik prasowy linii lotniczych przyznał, że pasażer faktycznie "trochę śmierdział".

Nie wiadomo, czy sprawca zdarzenia finalnie dostał się na Wyspy Kanaryjskie, ale jedno jest pewne - podróżni lecący z Amsterdamu na wyspę Gran Canaria nie będą miło wspominać tego lotu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

samolotpodróżeamsterdam
Zobacz także
Komentarze (404)