Beata Pawlikowska dla WP: Być wiernym sobie

To jest jedna z najważniejszych rzeczy na świecie. I czasem jedna z najtrudniejszych – szczególnie wtedy, kiedy jesteś sam przeciw reszcie świata. Czujesz w sercu, że to co robisz jest słuszne, i że to jest twoja prawdziwa droga, ale ludzie wytykają cię palcami, śmieją się z ciebie i nazywają cię dziwakiem, a czasem usiłują cię zmusić do postępowania zgodnie z ich utartymi schematami.

Beata Pawlikowska dla WP: Być wiernym sobie
Źródło zdjęć: © Youtube.com | Pelé. Narodziny legendy
Beata Pawlikowska

26.02.2017 | aktual.: 26.02.2017 10:42

Czy wystarczy ci wiary w siebie i zaufania we własne siły? I czy wiesz, że jeśli pozostaniesz wierny sobie, to możesz zmienić nie tylko swoje życie, ale też dosłownie losy świata?
Był rok 1958. Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, wielki finał w Sztokholmie. Trener Szwedów zwołuje konferencję prasową. Jest pewny siebie, nonszalancki, z wyższością patrzy na drużynę Brazylijczyków, którzy mają być przeciwnikami Szwedów w rozstrzygającym meczu.
– Jesteśmy tutaj, żeby wygrać! – oświadcza dziennikarzom. – Zresztą spójrzcie na tych Latynosów! Ich główny napastnik ma siedemnaście lat i niecałe półtora metra wzrostu! Obrońcy? Wychowali się w slumsach, nie wiadomo nawet czy umieją pisać i czytać. Bramkarz? Przyjrzyjcie mu się dobrze, szczególnie jego rękom. Brakuje mu jednego palca! Ha, ha, ha, to ma być drużyna?...
Wszyscy się śmieją, zaproszeni dziennikarze notują słowa szwedzkiego trenera, żeby wpleść je do artykułów sławiących potęgę europejskiej piłki nożnej. Brazylijczycy stoją pod ścianą, zaskoczeni takim traktowaniem. Patrzą na siebie trochę niepewnie. Może rzeczywiście powinni byli zostać w Ameryce Południowej, bo tutaj w Europie jest miejsce tylko dla lepszych od nich?
src="https://d.wpimg.pl/232028612-1314456421/beata-pawlikowska-open-fm.png"/>
Tak, to prawda, ich najlepszy atakujący ma dopiero siedemnaście lat i ledwie sięga Szwedom do ramienia. I podobnie jak pozostali, on też wychował się w biednej dzielnicy i grał boso, bo nie było go stać na buty.
Więc co teraz? Finałowy mecz i wielki wstyd na oczach całego świata?
Siedemnastoletni zawodnik nazywa się Edson Arantes do Nascimiento, ale znany jest pod przydomkiem Pelé. I to on tamtego lipcowego dnia zmieni historię świata, dlatego że jest gotów pozostać wiernym sobie i zagrać taką odmianę piłki nożnej, która jest kompletnie nieznana w Europie, wywodzi się z dawnych tradycji afrykańskich i jest uosobieniem czystej radości, wolności i pasji do gry.
Jak myślicie, kto wygrał tamte Mistrzostwa Świata?

„Pele. Narodziny legendy” – cudowny, poruszający i pełen emocji film z zeszłego roku. Założę się, że też będziecie płakać. Zwiastun filmu:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)