Trwa ładowanie...

Ben Carlin. Mężczyzna z amfibią

Był żołnierzem, inżynierem, podróżnikiem. W połowie ubiegłego wieku udało mu się dokonać rzeczy, która pozwoliła mu przejść do historii. Wyruszył w podróż dookoła świata. Amfibią.

Ben Carlin. Mężczyzna z amfibiąŹródło: Wikimedia Commons CC BY, fot: Ben Carlin
dijeojs
dijeojs

Połączenie łodzi oraz pojazdu kołowego, czyli popularna amfibia, to rozwiązanie, które można napotkać przede wszystkim w wojsku. I to właśnie podczas służby w armii, w trakcie pobytu w Indiach, w głowie majora Ben Carlina pierwszy raz zakiełkowała myśl, by wykorzystać amfibię do nieco innego celu niż działania militarne czy ratownicze. "Wiesz co, jeśliby ją trochę upiększyć, to mógłbyś objechać świat czymś takim" - miał wtedy powiedzieć do kapitana z Royal Air Force. Australijczyk niemal natychmiast zaczął myśleć o przerobieniu pojazdu w taki sposób, by podołał on trudom podróży dookoła świata.

To był początek wielkiej historii, która pozwoliła zapisać się temu łowcy przygód na kartach historii. Urodzony w 1912 r. w Australii Zachodniej Frederick Benjamin Carlin był człowiekiem ambitnym, pełnym determinacji i żądnym przygód. Po prostu lubił, gdy coś się dzieje. To też powodowało, że miał problem z dłuższym zagrzaniem miejsca. Po tym, jak ukończył szkołę średnią, został asystentem sędziego i rozpoczął studia. Ale od studiowania wolał ciężką pracę. Chwilę później był już pracownikiem w kopalni złota, a potem w kopalni węgla w Chinach. Po wybuchu wojny chciał służyć w Armii Brytyjskiej, ale nie został przyjęty. Z jego zapału i zdolności inżynieryjnych użytek postanowiono zrobić w Indyjskich Służbach Zbrojnych, gdzie brał udział m.in. w budowie lądowisk oraz toalet.

Wikimedia Commons CC BY
Źródło: Wikimedia Commons CC BY, fot: nn

Po zakończeniu służby wojskowej Carlin natychmiast postanowił wdrożyć w życie plan związany z wykorzystaniem amfibii jako środka, który pomoże mu w realizacji szaleńczej wizji – okrążenia świata. W Stanach Zjednoczonych kupił forda GPA - popularny w czasie II wojny światowej pływający samochód. Aby sprostać zadaniu, pojazd wymagał szeregu modyfikacji. Australijczyk powiększył kabinę – wszak ford miał się stać jego domem na wiele kolejnych miesięcy - i dodał większy zbiornik na paliwo.

dijeojs

Oczywiście tak wielka wyprawa, która miała się odbyć niepozornym jak na rozmach całej operacji pojazdem, nie mogła się obyć bez problemów. Najpierw w czasie rejsu testowego w październiku 1947 r., w kadłubie pojazdu pojawiła się dziura. Potrzebna była kosztowna naprawa i dodatkowe pieniądze.

W trakcie procesu gromadzenia środków Carlin zdążył się jeszcze ożenić – pobrał się z Elinore Arone, pielęgniarką, którą poznał jeszcze w czasie II wojny światowej (była to już jego druga żona). Podróż amfibią miała być ich długim miesiącem miodowym - w rejs para wruszyła kilka dni po ślubie, w czerwcu 1948 r. Nie było im jednak dane dotrzeć daleko, bo krótko po opuszczeniu Nowego Jorku problemy techniczne zmusiły ich do zawrócenia. Sytuacja powtórzyła się raz jeszcze w sierpniu, gdy pojazd po wyjściu z portu zaczął przeciekać. Nieudana była też kolejna próba, która rozpoczęła się w Kanadzie we wrześniu 1949 r. Pojawiły się wówczas problemy ze zbiornikiem na paliwo.

Wikimedia Commons CC BY
Źródło: Wikimedia Commons CC BY, fot: nieznany

Nieustępliwość Carlina została w końcu nagrodzona. Po wielu trudach i niepowodzeniach udało mu się w końcu wraz z żoną na dobre rozpocząć podróż w lipcu 1950 r. Amfibią, która została przez podróżnika nazwana "Half-Safe", dotarli jeszcze w tym samym miesiący do Azorów, a w lutym 1951 r. - do Maroka. Potem ruszyli na północ, w stronę Europy. Po pokonaniu Cieśniny Gibraltarskiej zaczęli przemierzać Europę, kierując się do Wielkiej Brytanii. Konieczność przeprowadzenia serii napraw oraz zgromadzenia dalszych funduszy zatrzymała małżeństwo na dłużej w Europie.

dijeojs

W dalszą drogę ruszyli dopiero w kwietniu 1955 r. Po przejechaniu Francji skierowali się w stronę Indii. Dotarli tam w październiku 1955 r. Stamtąd "Half-Safe" została przetransportowana statkiem do Australii. Kolejna przerwa w podróży, która tym razem odbywała się w rodzinnych Carlina stronach, znów upływała na gromadzeniu pieniędzy oraz pracach konserwacyjnych. Ze względu na dolegliwości zdrowotne swojej żony oraz jej zmęczenie w dalszą podróż mężczyzna musiał udać się sam. Statek pomógł w przetransportowaniu amfibii z powrotem do Indii.

Wikimedia Commons CC BY
Źródło: Wikimedia Commons CC BY, fot: nieznany

Z Kalkuty Carlin przemierzył swoim pojazdem drogi m.in. Birmy, Tajlandii oraz Indochin. Potem, drogą morską, dotarł do Hongkongu oraz Japonii – przypomniał australijski "The Daily Telegraph". Ostatnim rozdziałem niesamowitej wyprawy była przeprawa do Alaski. Później drogą lądową, w maju 1958 r. dotarł do Montrealu. I tu jego przygoda dobiegła końca. Podróżnik na jakiś czas osiedlił się w Kanadzie, gdzie ożenił się po raz trzeci i doczekał potomstwa.

dijeojs

Choć na temat wyczynu Carlina powstała nawet książka, jego historia jest dziś nieco zapomniana. Kiedy jednak przemierzał świat amfibią, prasa w wielu krajach regularnie informowała o poszczególnych etapach jego wyprawy. Gdzie tylko się pojawiał, wzbudzał wielkie zainteresowanie ludzi. Z resztą zdjęcia przedstawiające Australijczyka w amfibii na francuskich ulicach do dziś prezentują się niesamowicie. Wehikuł, który pomógł mu w dokonaniu niezwykłego, znajduje się dziś przy jego dawnej szkole w Guildford na przedmieściach Perth.

Kłopoty z bagażem w podróży? Sprawdź, co poradzić

dijeojs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dijeojs

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj