Botswana - elitarny zakątek Afryki
Botswana - pomiędzy Okawango i Chobe
Botswana to elitarny kierunek afrykańskiej turystyki. Nie ma tu dużych sieciowych hoteli ani masowej infrastruktury. Nie zobaczymy tu wycieczek w minibusach walczących między sobą o sfotografowanie jedynego w okolicy lwa. Małe ekologiczne lodge rozsiane są w trudno dostępnych miejscach, bo w tym rejonie Czarnego Lądu człowiek jest jedynie rzadko widzianym gościem, który musi uznać prymat znacznie potężniejszych od siebie ssaków. Tu, na terytorium pomiędzy rozlewiskami Okawango i Chobe, niepodzielnie rządzą słonie.
Botswana to elitarny kierunek afrykańskiej turystyki. Nie ma tu dużych sieciowych hoteli ani masowej infrastruktury. Nie zobaczymy tu wycieczek w minibusach walczących między sobą o sfotografowanie jedynego w okolicy lwa. Małe ekologiczne lodge rozsiane są w trudno dostępnych miejscach, bo w tym rejonie Czarnego Lądu człowiek jest jedynie rzadko widzianym gościem, który musi uznać prymat znacznie potężniejszych od siebie ssaków. Tu, na terytorium pomiędzy rozlewiskami Okawango i Chobe, niepodzielnie rządzą słonie.
Z Johannesburga docieramy do niewielkiego Maun położonego na granicy ekosystemów pustynnej Kalahari i podmokłej Okawango. W dalszą podróż - do delty Okawango - współcześni "łowcy", wyposażeni w długolufowe lustrzanki, dostarczani są małymi samolotami turystycznymi. Wsiadamy na pokład ciasnej Cessny i już za chwilę możemy z lotu ptaka podziwiać niekończące się rozlewisko. Niezliczone wodne kanały i małe zbiorniki z wolna przekształcają się w bagna, a następnie... znikają w pustyni. Kiedyś Okawango uchodziła do jeziora. Dziś jego jedynym śladem pozostaje kotlina Kalahari. Delta przyciąga niezliczoną liczbę zwierząt, które zachęcone obfitymi zasobami wody i - co za tym idzie - bujnej roślinności, wędrują w kierunku rozlewiska.
Robert Posłajko/at/if
[
]( http://www.milesawaytravel.pl/ )