Chciał zarabiać na turystach. Strażnicy zatrzymali mężczyznę
Na warszawskiej Starówce ludzie próbują zarabiać na różne sposoby. Prześcigają się też w pomysłach, jak przyciągnąć uwagę turystów. W miniony weekend czujność strażników miejskich wzbudził mężczyzna oferujący zdjęcia z sowami. Zamiast zarobić - stracił ptaki i został zatrzymany. Odpowie za znęcanie się nad zwierzętami
W niedzielne przedpołudnie do strażników miejskich patrolujących Starówkę podeszli turyści, którzy zgłosili, że na placu Zamkowym stoi mężczyzna, który źle traktuje sowy.
Nocne ptaki w pełnym słońcu
Gdy przyszli na miejsce, zobaczyli mężczyznę, który stał w pełnym słońcu, proponując przechodniom możliwość sfotografowania się z dwiema sowami płomykówkami. Te nocne ptaki, słynące też z niezwykle czułego słuchu, miały splątane nogi i były pozbawione dostępu do wody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Strażnicy poprosili właściciela o przedstawienie dokumentów zezwalających na posiadanie zwierząt. Okazało się, że o ile potrafił udokumentować pochodzenie jednego ptaka, to już drugiego nie. Poza tym przebywające w pełnym słońcu, bez wody, zwierzęta, były nieludzko traktowane.
Weterynarze ruszyli na pomoc
Na miejsce wezwano policjantów, współpracującą z nimi jednostkę wyspecjalizowaną w pomocy zwierzętom i weterynarza. Płomykówki zostały mężczyźnie odebrane, a ich właściciel zatrzymany. Ma odpowiedzieć za dręczenie obydwu sówek i wytłumaczyć się z nielegalnego posiadania jednej z nich.
Płomykówka zwyczajna (Tyto alba), zamieszkuje ogromny obszar ciągnący się od Europy, przez Azję południową, Afrykę, Australię oraz obie Ameryki – od północy USA (w Kanadzie nie występuje) po Brazylię. W Europie zasiedla głównie zachodnią część kontynentu. Można ją spotkać w całej Polsce, za wyjątkiem wysokich gór.
Sowy nigdy nie latają w ciągu dnia, wyjątkiem jest czas karmienia piskląt. Przebywanie w w pełnym słońcu jest więc dla nich męczarnią. Głos płomykówek brzmi jak chrapliwe "chrrii". Żywią się najczęściej drobnymi ssakami, drobnymi ptakami, płazami oraz nietoperzami.
Płomykówkom zwykle trudno przetrwać pierwszy rok życia – większość z nich ginie w ciągu kilku pierwszych miesięcy. Te, które przeżyją krytyczny okres, dożywają zwykle kilku lat.
Sowa płomykówka w Polsce jest objęta całkowitą ochroną prawną.