Chorwacja szykuje się na sezon. Na horyzoncie wysokie ceny i poważne braki kadrowe
To pierwsze od dwóch lat wakacje, które nie miną w cieniu pandemii koronawirusa. Chorwacja z optymizmem patrzy na nadchodzący sezon, ale w sektorze turystycznym nadal brakuje ok. 10 tys. pracowników.
Chorwacja od lat jest turystycznym hitem Polaków. Jak dotąd przyciągały nas tam piękne plaże i atrakcyjne ceny. Pandemia dała jednak ostro w kość branży turystycznej, a ceny mocno poszybowały do góry.
Inflacja winduje ceny w Chorwacji
Inflacja spowodowała znaczne podwyżki cen energii, zwłaszcza elektrycznej, napojów (ok. 20 proc.) oraz żywności (ok. 40 proc). To przełoży się na ceny usług czy produktów w restauracjach.
- Nie chcemy jednak, żeby nasi goście odczuli spadek jakości czy brak niektórych produktów lub usług - mówił w rozmowie z portalem "N1" Veljko Ostojic, szef Chorwackiego Stowarzyszenia Turystycznego.
Chorwacja mierzy się także z brakami kadrowymi
Turyści, którzy w tym roku wybierają się do Chorwacji, powinni być przygotowani na to, że urlop w tym kraju może już nie przypominać tego sprzed pandemii. I nie chodzi tylko o ceny. Okazuje się bowiem, że kraj boryka się z poważnymi lukami kadrowymi.
- W tej chwili szacujemy, że brakuje ok. 10 tys. pracowników, ale jest różnica między dużymi pracodawcami, którzy już się tym zajmowali, a małymi, którzy wciąż próbują rozwiązać ten problem – tłumaczył Veljiko Osojic.
Źródło: euractiv.com