Czechy. Harrachov - miejsce przy polskiej granicy, które warto znać
Gdzie jechać, gdy już będzie to możliwe? Ci, którzy będą obawiali się jeszcze dalekich podróży samolotami, na szczęście mogą przebierać w niesamowitych miejscach tuż przy polskiej granicy. Jednym z takich jest czeski Harrachov i mieszcząca się tam wiekowa huta szkła.
Pandemia spędza sen z powiek podróżnikom. Jesteśmy wszyscy uziemieni, ale to nie potrwa długo (trzymamy kciuki!). Trudno przewidzieć, jak masowa turystyka będzie wyglądała za kilka tygodni czy też kilka miesięcy. Już teraz rośnie zainteresowanie miejscami w Polsce lub w niedalekiej odległości od granicy, które będzie można ewentualnie wziąć pod uwagę w planowaniu urlopu.
Być może to najlepszy czas, by przyjrzeć się tym często niedocenianym miejscom, które mamy praktycznie pod nosem. Cóż, a przynajmniej tak blisko mają do nich np. mieszkańcy Śląska i okolic. Tuż za granicą z Czechami zwiedzić można m.in. Harrachov - miejsce, które kojarzy się wszystkim głównie ze skokami narciarskimi.
Tam, gdzie z piasku robi się sztukę
Kilkanaście minut samochodem od Szklarskiej Poręby. Tyle wystarczy, by przenieść się w świat niemal jak z filmów Wesa Andersona. Urocze, zielone wzgórza, ustrojone strzelistymi drzewami, a wśród nich kolorowe domy. Taki widok serwują nam Czesi zaraz niedaleko granicy.
W Harrachovie mieści się huta szkła i browar w jednym - Novosad&Syn Harrachov.
Początki huty datuje się na 1712 r. W środku właściciele pamiętają o tym, by podkreślać to i pielęgnować wiekowe tradycje. Przez 300 lat istnienia harrachowska huta miała tylko 4 właścicieli. Utrzymali tradycyjny profil produkcji – to znaczy, że do dzisiejszego dnia produkuje się tu głównie szkło użytkowe, przeznaczone do alkoholi.
Każdy, kto tu przyjedzie, może zobaczyć z bezpiecznej odległości, jak taka produkcja wygląda. Hala, w której tworzy się szkło, otwarta jest dla zwiedzających. Z klimatycznej restauracji przechodzimy do głównej sali, a dokładnie na balkon okalający halę. U dołu widać pracujących przy piecach gazowych.
To świetna atrakcja, uwierzcie na słowo. Można podglądać, jak pracownicy dmuchają szkło krok po kroku. Jeśli odwiedzicie hutę, najpewniej traficie na proces dmuchania kieliszków. Panowie nie mają zupełnie problemu z tym, że są podglądani przez turystów. Swoją pracę wykonują jak zaklęci, co chwilę powtarzając dokładnie te same czynności.
Ale jest w tym magia. I trochę czeskiego humoru. Pracownicy huty jako jedni z nielicznych rzemieślników mogą pić piwo w czasie pracy. Bursztynowy trunek, który warzy się kilka metrów dalej leją sobie do kielichów, które wcześniej sami zrobili. A w tle, na szafkach robotniczych, chwalą się szklanymi produktami swojej wyobraźni – różowymi, szklanymi świnkami i ozdobami, przypominającymi intymne części ciała człowieka. Zostawiamy to teraz waszej wyobraźni.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Nietypowa wycieczka
Hala z piecami to nie jedyne miejsce, które można tam zwiedzać. Przewodnik zabierze was też do szlifierni szkła, w której wystawione są szklane produkty. Zachwycają wzorami i niesamowitą precyzją.
Od 2002 r. na terenie huty szkła powstał minibrowar z restauracją, gdzie warzy się znakomite, niefiltrowane i niepasteryzowane piwo. Tu też pysznie zjecie czeskie zupy, mięsiwa i tradycyjny smażony ser, bez którego trudno się obejść w Czechach. Skosztujcie do tego tzw. piwa rżniętego (řezané pivo), którego w Polsce praktycznie się nie dostanie w knajpach. Powstaje w wyniku wymieszania pół na pół piwa jasnego z ciemnym.
Co jeszcze mają do zaoferowania Novosad&Syn. Jest muzeum szkła, gdzie znajduje się ponad 5 tys. unikalnych szklarskich wyrobów z różnych epok. Jest sklep firmowy, w którym można kupić to, co widziało się na produkcji parę metrów wcześniej. Kieliszki to jedno. Kolorowe misy, kufle i fantazyjne ozdoby aż proszą się o to, by przywieźć je do Polski.
Jest też kaplica św. Elżbiety z 1902 r. W środku znajduje się największy na świecie szklany dzwon o wysokości 50 m i wadze 10 kg. Jego dźwięk rozbrzmiewał przy urodzeniu lub śmierci chłopców z rodzin szklarskich. Kaplicę zdobi też szklany ołtarz z luster weneckich i witraże wykonane w 1901 r.
Koniecznie sprawdźcie to miejsce!
Wycieczka z prezentacją w języku czeskim to koszt 150 czeskich koron, po angielsku lub niemiecku - 200 koron, czyli nieco ponad 30 zł. Więcej informacji o hucie możecie znaleźć na ich stronie internetowej: www.sklarnaharrachov.cz/
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl