Dramat w Jaskini Wielkiej Śnieżnej. Martyna Wojciechowska wspiera akcję ratowników
Akcja ratunkowa w Jaskini Wielkiej Śnieżnej wstrząsnęła Polską. Ratownicy TOPR-u wciąż prowadzą poszukiwania grotołazów, a ich działania wspiera m.in. Martyna Wojciechowska. "Trzymam kciuki za powodzenie akcji" – pisze podróżniczka.
19.08.2019 | aktual.: 19.08.2019 13:39
Jeszcze niedawno cały świat żył poszukiwaniami chłopców i ich trenera w jaskini w Tajlandii. Gdy na ponad dwa tygodnie zaginęli w grocie Tham Luang, słowa otuchy płynęły z całego świata. Dziś podobnego wsparcia potrzebują polscy ratownicy TOPR, którzy od soboty prowadzą akcję ratunkową.
17 sierpnia do Jaskini Wielkiej Śnieżnej weszło sześciu grotołazów. Jednak na powierzchnię wyszło jedynie czterech. Dwóch mężczyzn utknęło w jednym z korytarzy, który zalała woda, odcinając im wyjście. Uwiezieni są ok. 500 m poniżej wejścia. Na ratunek uwięzionym grotołazom wyruszyła grupa dziewięciu ratowników.
Akcję wsparła polska podróżniczka i dziennikarka, Martyna Wojciechowska. Na swoim profilu na Instagramie opublikowała post, w którym wspiera działania służb oraz podkreśla, jak ciężka i odpowiedzialna jest ich praca. "Póki zdrów jestem, na każde wezwanie (...), bez względu na porę roku, dnia i pogodę - stawię się". Tak brzmi część przysięgi składanej przez członków Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego TOPR" – pisze Wojciechowska.
"W JASKINI WIELKIEJ ŚNIEŻNEJ w Tatrach od soboty trwa dramatyczna walka o życie uwięzionych dwóch grotołazów, którym woda odcięła drogę wyjścia. To najgłębsza i najdłuższa jaskinia w Polsce (24 km). Jest zamknięta dla turystów, tylko profesjonaliści mają do niej wstęp (uwięzione osoby miały odpowiednie doświadczenie)" - wyjaśnia dziennikarka i podkreśla, że uwięzieni mężczyźni nie byli amatorami, a profesjonalistami, którzy znaleźli się w złym miejscu, o niewłaściwym czasie.
"W akcji ratowniczej biorą udział TOPRowcy, ratownicy górniczy, wyspecjalizowani ratownicy wysokościowi ze Straży Pożarnej, ratownicy słowaccy i choć pracują dzień i noc nadal nie ma kontaktu z uwięzionymi grotołazami” Trzymam kciuki za powodzenie akcji. Bądźcie ostrożni gdziekolwiek się wybieracie, bo nic, a szczególnie życie, nie jest nam dane na zawsze” – czytamy pod zdjęciami z akcji ratunkowej TOPR-u.
Sytuacja jest coraz bardziej napięta
Na początku szacowano, że ratownicy dotrą do poszkodowanych najpóźniej w niedzielę. Dziś wiadomo, że akcja może potrwać o wiele dłużej – kilka dni, a nawet tygodnie. Naczelnik TOPR na konferencji prasowej informował, że warunki panujące w tatrzańskiej jaskini są bardzo trudne, a przeciągnięcie poszkodowanych po ciasnych korytarzach to skomplikowana operacja. Ratownicy martwią się o stan zdrowia poszkodowanych, tym bardziej, że wciąż nie nawiązano z nimi kontaktu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl