Dramat w turystycznym kraju trwa. Liczba ofiar rośnie
W Laosie doszło do tragicznego zatrucia alkoholem. W czwartek 21 listopada br. media informowały o śmierci czterech osób. Z najnowszych danych wynika, że liczba ofiar wzrosła do sześciu.
W Vang Vieng, popularnym mieście turystycznym w Laosie, doszło do zatrucia alkoholem. W czwartek 21 listopada br. informowaliśmy o śmierci czterech osób - dwóch obywateli Dani, Amerykanina i 19-letniej Australijki Biancy Jones. Jeszcze wczoraj jej przyjaciółka - Holly Bowles - walczyła o życie. Dziś potwierdzono zgon.
Liczba ofiar rośnie
Rodzina 19-letniej Holly Bowles poinformowała w piątek 22 listopada br. o jej śmierci w wyniku zatrucia metanolem. Kolejną nową ofiarą jest 28-letnia Brytyjka Simone White.
Laotańska policja zatrzymała kilka osób podejrzanych o dystrybucję alkoholu metylowego, choć nie postawiono im jeszcze oficjalnych zarzutów. Pracownicy hostelu, z którymi skontaktowała się agencja AP, potwierdzili, że właściciel obiektu oraz jego menadżer zostali zatrzymani do przesłuchania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzeba się spieszyć z rezerwacjami. "Niezmiennie sprawdza się ta sama zasada"
Duong Duc Toan, kierownik hostelu Nana Backpacker, w którym zatrzymały się australijskie nastolatki, powiedział agencji AP na dzień przed swoim zatrzymaniem, że dziewczyny dołączyły do innych gości na darmowe drinki z laotańską wódką, po czym opuściły hostel i wróciły nad ranem.
Apele do turystów
Amerykański Departament Stanu ostrzegł podróżujących do Laosu przed ryzykiem spożywania drinków zawierających metanol. Agencja AP zwraca uwagę, że metanol jest czasem dodawany do drinków w laotańskich barach o wątpliwej reputacji. Jest on tańszy od alkoholu etylowego, ale jego spożycie może prowadzić do ciężkiego zatrucia, a nawet śmierci. Metanol bywa również produktem ubocznym przy produkcji bimbru.
W obliczu tragicznych wydarzeń także Ambasada RP w Bangkoku wydała specjalny komunikat w tej sprawie, ostrzegając turystów przed spożywaniem alkoholu nieznanego pochodzenia.