Fuerteventura, czyli wyspa kóz i pięknych plaż. Polacy ją pokochali
Polacy szczególnie upodobali sobie jedną z Wysp Kanaryjskich. Mowa o Fuerteventurze, będącej drugą - pod względem wielkości - wyspą tego archipelagu. Nic dziwnego, bo może pochwalić się ona wyjątkowo pięknymi i długimi plażami, świetnymi warunkami do uprawiania sportów wodnych oraz doskonałą pogodą niemal przez cały rok.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Choć Wyspy Kanaryjskie często bywają nazywane świetnym kierunkiem na urlop - bez względu na porę roku - to jednak każda z nich jest zupełnie inna i zupełnie co innego oferuje turystom. Oczywiście wszystkim nie można odmówić jednego - są piękne.
Dla kogo idealnym kierunkiem będzie Fuerteventura? Odnajdą się tam przede wszystkim miłośnicy sportów wodnych (kitesurfingu, windsurfingu oraz surfingu) oraz plażowania - to właśnie ta wyspa może pochwalić się najdłuższymi plażami archipelagu, które - zdaniem wielu osób - są także najpiękniejsze.
Nie trzeba jednak ograniczać się do opalania czy szaleństw na wodzie, bo na miejscu czeka sporo innych atrakcji. Te walory szczególnie doceniają turyści z Polski będący trzecią nacją najchętniej odwiedzającą Fuerteventurę. Wśród nich nie brakuje osób z pierwszych stron gazet i nagłówków portali - mowa o Łukaszu Szumowskim, Natalii Klimas, Klaudii El Dursi, Barbarze Kurdej-Szatan czy Joannie Moro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Wizytówka Fuerteventury, czyli plaże
Na czele przepięknych plaż Fuerteventury stoi oczywiście Playa de Solavento de Jandia rozciągająca się wzdłuż wschodniego wybrzeża wyspy. Drobny, jasny piasek stanowi doskonały kontrast dla turkusowej wody. Stwierdzenie, że widoki są tam iście rajskie, nie będzie przesadą, naprawdę. To również idealne miejsce do uprawiania sportów wodnych, szczególnie kitesurfingu (co roku - w lipcu - są tam nawet rozgrywane mistrzostwa świata w tej dyscyplinie). Podczas przypływu na plaży tworzą się płytkie zatoczki idealne zarówno do stawiania pierwszych kroków w tym sporcie, jak i szlifowania nabytych wcześniej umiejętności.
Perełką Fuerteventury jest również plaża w malutkiej wiosce Puerto de la Pena. Prowadzi do niej wyjątkowo kręta - ale dzięki temu zdecydowanie obfitująca w widoki - ok. dziewięciokilometrowa droga z Pajary. Co prawda, piasek jest tam czarny, więc w upalne dni trzeba uważać, jednak zatoczka ma swój urok.
Na miejscu znajdziemy kilka restauracji serwujących owoce morza i ryby. Spragnieni aktywnego wypoczynku mogą wybrać się na któryś z wytyczonych w sąsiedztwie szlaków prowadzących m.in. do wyrzeźbionych w klifach jaskiń (wycieczka nie powinna zająć więcej niż 40 minut w obie strony).
Plażą, która jest jedną z najbardziej niedostępnych na wyspie (a nawet całym archipelagu), ale gwarantuje wyjątkowe widoki, jest ta, którą znajdziemy po dotarciu do Cofete. Ta maleńka wioska leży niemal na końcu świata i prowadzi do niej kręta, szutrowa droga. Choć zawieszenie 4×4 nie będzie niezbędne, to warto pamiętać, że nie wszystkie wypożyczalnie samochodów pozwalają wjeżdżać na nią swoimi pojazdami (alternatywą jest skorzystanie ze zorganizowanej wycieczki lub przejazd specjalnym autobusem). Na miejscu możemy odwiedzić restaurację (polecam ich firmowy deser w towarzystwie kawy leche leche) oraz tajemniczą Willę Winter (nazywaną również Casa de los Winter).
Charakterystyczny budynek z wieżą został zbudowany w latach 30. XX wieku z inicjatywy niemieckiego inżyniera Gustawa Wintera. Krąży wokół niego wiele legend i opowieści, ale spora ich część ma mało wspólnego z prawdą. Między innymi nigdy nie udało się potwierdzić związków Wintera z partią nazistowską, a sugerowano nawet, że willa miała być tajną kryjówką Hitlera czy miejscem, gdzie przeprowadzano operacje plastyczne mające pomóc największym zbrodniarzom wojennym w zmianie wizerunku. Budynek jest częściowo udostępniony do zwiedzania (cena wstępu to 10 euro), a znajduje się w nim niewielka ekspozycja.
Fuerteventura to nie tylko plaże, ale i wydmy - choć nie są one już tak spektakularne jak jeszcze 50 czy 60 lat temu. Można zobaczyć je, jadąc wzdłuż wschodniego wybrzeża wyspy, w okolicach miasteczka Corralejo. Wstęp na obszar Parque Natural de Corralejo jest bezpłatny, a wędrówkę po łachach piasku wiele osób łączy z wypoczynkiem na sąsiadującymi z nimi plażami, tzw. Playas Grandes. Co prawda, to dość wietrzne miejsce, ale schronieniem służą - będące alternatywną wersją naszych parawanów - kamienne minifortece i kręgi.
Dawna stolica Fuerteventury
Miejscem, które warto uwzględnić w swoim planie zwiedzania jest Betancuria nazywana nawet najpiękniejszym miasteczkiem Fuerteventury. Została założona na początku XV wieku przez Francuza - Jeana de Béthencourt - i do 1834 roku była stolicą wyspy, a co za tym idzie jej religijnym, administracyjnym oraz politycznym centrum.
Teraz przyciąga turystów dzięki pięknej i dobrze zachowanej tradycyjnej architekturze. Do największych atrakcji należą najstarszy kościół na Fuerteventurze (Iglesia Matriz de la Concepción) oraz zabytkowe domy skupione w historycznym centrum. Co więcej, w Betancuri działa też muzeum archeologiczno-etnograficzne, którego zwiedzanie jest darmowe.
Trochę historii nie zaszkodzi
Ci, którzy nie stronią od muzeów i chcieliby nieco lepiej poznać Fuerteventurę powinni odwiedzić dwa ciekawe miejsca na wyspie. Pierwszym z nich jest Museo del Queso Majorero poświęcone - jak sama nazwa wskazuje - przede wszystkim serowi majorero. Można tam nie tylko zobaczyć, jak wygląda proces produkcji czy co oznaczają etykiety serów, ale również lepiej poznać jeden z żywych symboli wyspy, czyli kozy. Na miejscu działa restauracja, na gości czeka też piękny ogród z kaktusami oraz wyremontowany tradycyjny młyn.
Druga ciekawa atrakcja to Museo de la Sal położone w pobliżu lotniska oraz kurortu Caleta de Fuste. Przygotowano tam multimedialną ekspozycję opowiadającą o historii soli i jej sposobach jej wydobycia. Co więcej, na zewnątrz - w bezpośrednim sąsiedztwie plaży - można zobaczyć tradycyjne solniska.
Fuerteventura - informacje praktyczne
Z Polski dostaniemy się na Fuerteventurę bezpośrednim lotem - z Katowic lub Warszawy - dzięki liniom Wizz Air. Rejs trwa ok. pięciu godzin. Ceny biletów w jedną stronę zaczynają się od ok. 300 zł (z małym bagażem podręcznym). Z kolei za sześć noclegów dla dwóch osób zapłacimy od ok. tysiąca złotych (takie ceny są przez praktycznie cały rok). Im wyższy standard i bliżej plaży, tym wyższe ceny.
Oczywiście oferty wypoczynku na Fuerteventurze mają w swojej ofercie również biura podróży. Wycieczki są dostępne przez cały rok, ale oczywiście najwięcej zapłacimy za pobyt w okresie letnim, zimą będzie zdecydowanie taniej (oprócz okresu świąteczno-noworocznego). Ceny zaczynają się od ok. 1,5 tys. zł za tydzień pobytu np. w grudniu czy kwietniu (bez wyżywienia lub ze śniadaniami). All inclusive w takim terminie to wydatek rzędu ok. 2,1-2,2 tys. zł. W lipcu lub sierpniu będzie to odpowiednio ok. 2,2 tys. zł i ok. 3,4 tys. zł.
Hanna Szczypiór, dziennikarka Wirtualnej Polski
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.